Rządowa OFEnsywa uziemiła św. Mikołaja
Wielu inwestorów, jak co roku, planowało wypchać świąteczne skarpety pieniędzmi z grudniowych zwyżek na GPW - nic z tego! Rajdu Świętego Mikołaja tym razem nie będzie. Polski Rząd, niczym Scrooge z "Opowieści wigilijnej", stracił bożonarodzeniowego ducha i robiąc wszystkim na złość, konsekwentnie wprowadza zmiany w OFE.
Grudniowe sesje na warszawskim parkiecie, zgodnie z tradycją, miały zostać zdominowane przez zieleń wprawiającą rynek w świąteczną Nirvanę. Mikołajem były zazwyczaj zasobne portfele OFE, jednak tym razem worek z prezentami może okazać się pusty, a już na pewno uboższy. Premier, na mocy reformy przegłosowanej w Sejmie kilka miesięcy temu, postanowił, że ponad 50% kapitału z II filaru emerytalnego trafi do ZUS.
Czerpiąc z wigilijnej literatury, trudno uniknąć porównania byłego już Ministra Finansów – Jacka Rostowskiego do głównego bohatera kultowego opowiadania Karola Dickensa. Ebenezer Scrooge, znany ze swojego skąpstwa i dystansu do ludzi, większość życia spędził nad księgami rachunkowymi szukając potencjalnych dochodów. Jego wizja świata zmienia się dopiero pod wpływem czterech duchów, które poprzez sugestywną projekcję przyszłości otwierają Scrooge’a na prawdziwe wartości.
Pomimo wielu cech wspólnych, ministra Rostowskiego odróżnia jedna zasadnicza kwestia. Przyglądając się swoim „księgom rachunkowym” i planując wdrożenie reformy OFE, wcale nie szukał nowych źródeł dochodów oraz możliwości naprawy wadliwego systemu emerytalnego. Jego działania motywowane były głównie chęcią ukrycia narastającego długu publicznego doskwierającego Polakom. Gdyby fikcja literacka mogła się zmaterializować, przy stole wigilijnym ministra Rostowskiego z pewnością zasiadłby duch Adama Smitha oraz Davida Hume’a, przypominając o dewastowanych obecnie wartościach wolnej gospodarki. Również w tym przypadku nie obyłoby się bez „sugestywnej projekcji przyszłości”, chociaż immanentna słabości Giełdy Papierów Wartościowych wyraźnie wymyka się pojęciu futurologii, przeobrażając się w stan faktyczny.
Nowe regulacje na dobre uziemią św. Mikołaja, nie tylko ze względu na konieczność dostosowania portfela OFE do zmienianych warunków legislacyjnych. Istotnym problemem jest tendencyjna konstrukcja reformy zachęcająca społeczeństwo do powierzenia swojej „spokojnej” starości ZUS – owi. Dla Giełdy oznacza to tyle, że instytucje, które dotychczas napędzały obroty oraz generowały płynność, będą dysponowały coraz mniejszym kapitałem więc – co logiczne – spektakularne rajdy staną się historią.
Inwestorom nie pozostaje zatem nic innego dorosnąć i zrozumieć, że św. Mikołaj nigdy nie istniał, a opowieści o latających reniferach to tylko bajki. Dobrze, że administracja rządowa o tym skutecznie przypomina.
dr Maciej Jędrzejak,
Saxo Bank