PKO BP: ceny mieszkań wzrosną o 8 – 10 proc. w ciągu roku
Po łagodnym spowolnieniu r/r wzrostu cen mieszkań w drugiej połowie 2020 (z lokalnymi spadkami cen q/q po wybuchu pandemii), sytuacja na rynku mieszkaniowym sygnalizuje ponowne przyspieszenie wzrostu cen w najbliższych kwartałach.
„W scenariuszu bazowym zakładamy stopniowe wzmocnienie tendencji wzrostowych cen mieszkań w kolejnych kwartałach 2021. W perspektywie roku możliwy jest wzrost cen w granicach 8-10% r/r” – czytamy w raporcie „Rynek mieszkaniowy 2q21: Wzrost cen przyspiesza po pandemicznym spowolnieniu”.
Przesłanki wzrostu cen mieszkań
Przesłankami wzrostu cen mieszkań są:
(1) wysoki popyt na mieszkania, który silnie wspierają rekordowo niskie stopy procentowe – PKO BP spodziewa się, że pozostaną bez zmian co najmniej do połowy 2022;
(2) istotna stymulacja zakupu mieszkań z intencją ochrony oszczędności w warunkach oczekiwanego dłuższego okresu podwyższonej inflacji;
(3) fundamentalne czynniki wzrostu kosztów budowy – wysokie ceny działek, rosnące koszty materiałów, presja kosztowa przy konkurencji o pracowników i wynajem sprzętu z innymi segmentami budownictwa;
(4) czynniki regulacyjne – zaostrzone od 2021 normy dotyczące efektywności energetycznej budynków oraz Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, którego koszty deweloperzy uwzględnią w cenach mieszkań (ustawa podpisana przez prezydenta 8 czerwca 2021, przepisy dotyczące utworzenia DFG wchodzą w życie po upływie 30 dni od ogłoszenia ustawy), wymieniono w materiale.
Czytaj także: Czy podwyżka stóp procentowych zahamuje wzrost cen mieszkań?
„Czynnikiem, który może w pewnym zakresie stabilizować tendencje wzrostowe cen mieszkań jest duży portfel mieszkań z terminem oddania do użytku w obecnym i przyszłym roku. Hamująco oddziałuje w dalszym ciągu niepewna sytuacja na rynku najmu mieszkań. Choć spadek stawek wynajmu w większości dużych miast wyhamował, to wynajem krótkoterminowy na cele turystyczne będzie odbudowywał się powoli (przy stopniowym luzowaniu ograniczeń), a upowszechnianie (po doświadczeniach pandemii) hybrydowego modelu pracy i nauki osłabia popyt na mieszkania na wynajem długoterminowy” – czytamy dalej.
Scenariusz optymistyczny
W scenariuszu optymistycznym niskie stopy procentowe są utrzymywane przez długi okres, następuje opanowanie epidemii (wsparte wyszczepieniem większości populacji) i powrót do normalności ekonomicznej. W tych warunkach szybko odbudowuje się rynek wynajmu – powraca najem krótkoterminowy dla turystów, studenci podejmują naukę na jesieni stacjonarnie, a cudzoziemcy w szerszym zakresie pracę w polskich firmach, co wzmacnia perspektywy najmu długoterminowego. W perspektywie roku możliwy jest wzrost cen mieszkań o 15% r/r, podano także.
„Scenariusz pesymistyczny wiąże się z koniecznością wcześniejszych podwyżek stóp procentowych – już w 2h21 – z uwagi na wzrost inflacji większy niż obecnie przewidywany. Zahamowanie popytu w warunkach rosnącej (teraz rozpoczynanej) podaży skutkowałoby spadkowymi tendencjami cen mieszkań. Przesłankami pesymistycznego scenariusza są także (1) kolejna fala epidemii ze zmodyfikowanym wirusem (jednocześnie ograniczonym stopniem zaszczepienia populacji) i (2) niekorzystne otoczenie zewnętrzne (zakłócenia w uruchamianiu środków z funduszu odbudowy), które poprzez pogorszenie nastrojów konsumentów osłabiają popyt na mieszkania i mogą wywołać spadkowe tendencje cen mieszkań” – czytamy też w raporcie.