Gołębi śpiew prezesa Fed

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bankowosc.250x203O ile wczorajszy dzień na rynku walutowym podczas europejskiej części sesji przebiegał dosyć spokojnie, o tyle wieczorem nastąpił ogromny skok zmienności. Dolar tracił najpierw w reakcji na publikację protokołu z posiedzenia FOMC, ale po tym wydarzeniu zdołał sporą część strat odrobić. Jednak już słowa Bena Bernanke przyczyniły się do gwałtownej i bardzo silnej deprecjacji amerykańskiej waluty. Kurs eurodolara dotarł chwilowo nawet do poziomu 1,32. Natomiast jeszcze wczoraj rano był poniżej poziomu 1,28, natomiast wtorkowe minimum to 1,2754. W ciągu 24 godzin euro podrożało zatem o ok. 4 figury. Podobnie silną reakcję osłabiającą dolara można było zaobserwować w stosunku do innych walut, m. in. Australijczyka, jena czy funta.

Protokół FOMC zawierał opis dyskusji na czerwcowym posiedzeniu. W ostatnich miesiącach zwykle przyczyniał się on do umocnienia dolara i tego scenariusza oczekiwano też teraz. Jednak zawierał on frazy, które zaniepokoiły kupujących dolary. Wynika z niego, że większość członków komitetu postrzega poprawę na rynku pracy jako umiarkowaną, natomiast problemem wciąż pozostaje inflacja (co akcentował przede wszystkim James Bullard). Część członków FOMC oczekuje wyraźniejszych dowodów na poprawę sytuacji w amerykańskiej gospodarce w kontekście ewentualnego wychodzenia z QE3, co pokazuje, że sam proces rozpoczęcia tego nie będzie prostą decyzją.

Jeszcze bardziej gołębi wydźwięk miała wypowiedź publiczna Bena Bernanke, który nawiązał do sposobu prowadzenia polityki pieniężnej. Zwrócił uwagę, że obecnie problemem jest zbyt niska inflacja przy zbyt wysokim bezrobociu (7,6 proc.). Polityka Fed pozostaje akomodacyjna, do tego Fed nie wyklucza, że w momencie pogorszenia warunków, może przedłużać luzowanie. Żadnej deklaracji o zakończeniu skupu aktywów nie było, a jedynie wzmianki o poprawie sytuacji na rynku finansowym i w gospodarce. Zastrzegł jednak, że nieznany do końca jest jeszcze negatywny wpływ cięć fiskalnych, które zostały uruchomione wraz z wejściem klifu.

W kontekście wczorajszych wydarzeń i słów Bena Bernanke istotną figurą będą dzisiejsze wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Nastroje z pro-dolarowych gwałtownie się odwróciły, jednak może teraz mieć miejsce realizacja zysków. Jako opór należy traktować poziom 1,3208, przy czym jego przebicie dziś może zwiastować szybki ruch w stronę 1,34. To, co wydaje się pewne, to utrzymywanie się wysokiej zmienności do końca tygodnia.
Złoty względem euro zdołał odrobić większość strat, które poniósł we wtorek i w środę. Jednak kurs EUR/PLN utrzymuje się wciąż powyżej 4,30, co pokazuje mimo wszystko słabość polskiej waluty. Stąd cały czas poziomy poniżej 4,30 należy traktować jako niskie, z których rynek prawdopodobnie będzie próbował zawracać. Test 4,35-4,37 dalej może mieć miejsce. Za to dolar, ze względu na ruch na EUR/USD, został silnie przeceniony do złotego. USD/PLN chwilowo testował 3,26, natomiast dziś będzie pewnie próbował powrócić powyżej 3,30. Tutaj już szanse na test 3,40 wyraźnie się zmniejszyły.

EURPLN: Dzięki wzrostom eurodolara, które zwykle sprzyjają notowaniom złotego, polska waluta mogła odrobić starty poniesione we wtorek i podczas europejskiej części sesji w środę. Kurs odbił od poziomu 4,3420, jednak pozostaje powyżej granicy 4,30. Dolar został już przeceniony bardzo mocno, jeśli jednak w Europie panować będą też dobre nastroje inwestycyjne dzięki gołębim informacjom z Fedu, możliwe jest zejście poniżej 4,30. Póki co jednak aktualny zakres wahań to 4,30-4,34, tym razem z ryzykiem wybicia dołem.
EURUSD: Wzrost kursu eurodolara w ciągu 24 godz. o ok. 4 figury jest jednym z największych ruchów na tej parze w historii. Krótkoterminowy trend spadkowy został zakończony z impetem, dodatkowo układ średnich kroczących również zmienił się na wzrostowy. Teoretycznie otworzyła się nawet droga do testu okolic poziomu 1,34. Tyle tylko, że tak silny ruch może podlegać teraz także silnej korekcie. Rynek porusza się hiperbolami, co utrudnia aplikowanie techniki. Z mocnego wyprzedania teraz zrobiło się krótkoterminowe silne wykupienie. Kierunek jest wzrostowy, ale ryzyko nagłej korekty duże.

Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS