Rzecznik MŚP do Brukseli?
Kolejne fale regulacyjnego tsunami dotykają zasadniczo wszystkie sektory gospodarki, jednak skutki permanentnej niepewności prawnej są szczególnie destrukcyjne dla podmiotów z sektora MŚP.
Dlatego Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców rozważa utworzenie przedstawicielstwa w Brukseli, którego zadaniem byłoby monitorowanie procesu powstawania unijnego prawa i zgłaszanie kluczowych postulatów z punktu widzenia small biznesu.
Reprezentacja polskich MŚP w Brukseli?
Obecnie około 70% źródeł obowiązującego prawa powstaje na szczeblu europejskim, i stamtąd trafia na polski rynek. Ten proces ma charakter systemowy i dotyczy nie tylko segmentów gospodarki zdominowanych przez duże podmioty, takich jak branża paliwowa czy energetyczna, ale również pozostałych grup przedsiębiorców – przypomniał Jacek Cieplak, zastępca Rzecznika MŚP.
Zwrócił on również uwagę na fakt, iż wiele interwencji podejmowanych u przedstawicieli polskiego rządu w sprawie wyjątkowo nieżyciowych czy wręcz szkodliwych regulacji pozostaje bezskutecznych. – To są wymogi unijne, nie jesteśmy w stanie nic zrobić w tej materii – z taka odpowiedzią jakże często spotykają się reprezentanci Rzecznika bądź inne instytucje reprezentujące small biznes.
W tym kontekście celowe wydaje się wpływanie na proces legislacyjny u samego źródła, czyli w Parlamencie Europejskim, i to właśnie zamierza czynić Rzecznik MŚP. – Powinniśmy móc uczestniczyć we wszystkich procesach legislacyjnych, które zaczynają się w Brukseli. Dlatego zamierzamy w przyszłości otworzyć biuro rzecznika również i tam – dodał Jacek Cieplak.
Działajmy po europejsku
Czy prawo unijne powinno uwzględniać lokalną specyfikę poszczególnych państw? W wielu przypadkach ma to uzasadnienie, przykładem jest chociażby podejście do zagadnienia dekarbonizacji, która z uwagi na zróżnicowany model przemysłu energetycznego w poszczególnych krajach nie powinna być realizowana według jednego scenariusza.
Z drugiej wszakże strony nadmierny separatyzm też nie oznacza nic dobrego w globalizującej się gospodarce. Przestrzegał przed nim David Earnshaw, reprezentujący firmę MSD.
– Cztery swobody wspólnego rynku Unii (swobodny przepływ usług, kapitału, osób i towarów – przyp. KM) mają znaczenie większe aniżeli środki pomocowe, przekazywane dla poszczególnych państw – wskazał David Earnshaw.
Wspomniał on również, że stanowisko poszczególnych krajów nie jest bezdyskusyjne dla wielu obywateli tych państw, którzy nierzadko w danej kwestii wyrażają całkiem odmienny pogląd.
– Nieraz warto odłożyć na bok swój krajowy paszport i zacząć działać po europejsku. Mamy wspólny interes europejski, wszyscy jesteśmy Europejczykami, więc przy tworzeniu prawa powinniśmy uwzględniać również i ten aspekt – podkreślił przedstawiciel MSD.