Ceny mieszkań spadają nieubłaganie
W lipcu indeks cen transakcyjnych mieszkań Open Finance i Home Broker spadł o 1,85 proc. Tylko w bieżącym roku stracił już 7,3 proc.
Nie słabnie tempo w jakim spadają ceny mieszkań. Najnowszy odczyt indeksu cen transakcyjnych mieszkań, liczonego na podstawie operacji dokonywanych przez klientów Open Finance i Home Broker, wskazuje, że w lipcu ceny stopniały o 1,85 proc. To już szósty z rzędu miesiąc, w którym nasz indeks notuje wynik na minusie. Co więcej, na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, tylko w dwóch przypadkach – w grudniu i styczniu – mieliśmy do czynienia ze wzrostem wartości wskaźnika wobec poprzedniego miesiąca. Były to jednak tylko kosmetyczne wzrosty, sięgające odpowiednio 0,13 i 0,61 proc. W konsekwencji w ciągu ostatniego roku indeks cen transakcyjnych traci 11,2 proc., a od maksimum z lutego 2008 roku spadek wynosi już 22,7 proc.
Liczba transakcji, które uwzględniliśmy przy obliczaniu indeksu w lipcu, sięgnęła blisko 2700 i była o 6,4 proc. większa niż przed miesiącem. W skali roku zanotowaliśmy jednak ich spadek o 13,4 proc.
Średnia cena metra kwadratowego mieszkania w transakcjach realizowanych przez klientów Open Finance i Home Broker w ciągu ostatniego roku najbardziej stopniała w Łodzi (spadek o 12,8 proc.), Białymstoku (minus 11,8 proc.), Warszawie (minus 11,5 proc.) oraz Toruniu (minus 10 proc.). Nie wszędzie jednak ceny spadały. Rodzynkiem w cieście jest Gdynia, gdzie zanotowaliśmy w skali roku wzrost o 0,9 proc. Rynek mieszkaniowy w tym mieście należy jednak do najmniejszych, a w ich przypadku nierzadko wejście z ofertą na rynek tylko jednego dewelopera potrafi zachwiać rynkiem.
Komentarz i prognoza
Pogłębiający się spadek cen mieszkań przy mniejszej niż rok temu liczbie zawieranych transakcji to z jednej strony konsekwencja rosnącej podaży, zwłaszcza nowych lokali, a z drugiej przyhamowania akcji kredytowej przez banki, które czy to na skutek własnej strategii czy obostrzeń wprowadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego, nie są już tak skore do udzielania kredytów. A na pewno nie na takich warunkach, jak w okresie boomu przed pięcioma laty. W naturalny sposób ogranicza to moc nabywczą osób zainteresowanych zakupem mieszkania, których w Polsce z pewnością nie brakuje. Siłą rzeczy wiele osób poszukuje ofert, na które – zdaniem banku – będzie je stać, a najszybciej dostosowują się do nich deweloperzy, którzy cały czas realizują na inwestycjach mieszkaniowych wysokie marże i mają z czego opuszczać. Gorzej sytuacja przedstawia się z perspektywy sprzedających na rynku wtórnym. Im często trudniej pogodzić się z faktem, że musieliby sporo spuścić z tonu, żeby sprzedać mieszkanie. Szansy na stabilizację na rynku mieszkaniowym w drugiej połowie roku można upatrywać w wygasającym wraz z końcem roku programem dopłat do kredytów Rodzina na Swoim. Jeśli ktoś chce z niego skorzystać, to właśnie nadszedł na to ostatni moment.
Bernard Waszczyk
Open Finance