Krótkoterminowa korekta na światowych indeksach
Po bardzo silnych spadkach głównych indeksów amerykańskich i europejskich w ostatnim czasie, niektórzy inwestorzy zaczęli chętniej angażować się na rynku akcyjnym, co przełożyło się na większą zmienność i pozytywne zamknięcia głównych światowych indeksów.
Mimo iż odrabianie strat od tegorocznych minimów jest niewielkie, warto zwrócić uwagę na sektory, które wcześniej mocno traciły. Dobrze radzą sobie duże, płynne spółki z gałęzi zajmujących się produkcją przemysłową, przetwarzaniem surowców i usługami. Spółki surowcowe zaczęły odrabiać straty głównie z uwagi na wyhamowanie spadków cen surowców. Mimo gorszych od oczekiwań danych PMI z chińskiej gospodarki, inwestorzy zaczynają dyskontować zapowiedzi tamtejszych władz o zdecydowanej obronie stabilności wzrostu gospodarczej instrumentami polityki monetarnej. Z drugiej strony, na rynku pojawiły się plotki, że Chiny mogą uwolnić rezerwy surowcowe, głównie ropy i miedzi. Taki krok może mieć duży wpływ na zmienność kursów, tym bardziej, że ogólny nastrój na rynku jest nadal negatywny.
Nastawieniu inwestorów nie pomaga także brak decyzji ze strony oficjeli europejskich. Politycy, którzy spotkali się na szczycie Unii Europejskiej, tak jak oczekiwano, nie przedstawili konkretnych działań zmierzających do ustabilizowania systemu finansowego wspólnoty oraz zwiększenia wzrostu gospodarczego. Dodatkowo, dzisiejsze dane PMI z Europy były gorsze od oczekiwań, a wskaźniki notują kolejne minima, oddalając się od magicznej bariery 50 pkt., która oddziela recesję od ekspansji gospodarczej. W mojej opinii, widocznie słabsze dane związane są z negatywnymi nastrojami, które krystalizują się z powodu Grecji i jej ewentualnego opuszczenie Strefy euro. Szczególną uwagę należy zwrócić na największą gospodarkę europejską czyli Niemcy. Tu zdecydowanie niższe wartości mogą przełożyć się także na inne wskaźniki – chociażby wskaźnik nastrojów Instytutu Zew lub słabszy indeks zaufania konsumentów GFK.
Jeśli spojrzymy na sytuację za oceanem, to uwagę przykuwa powoli odradzający się rynek nieruchomości. Sprzedaż domów na rynku pierwotnym i wtórnym okazała się być lepsza od oczekiwań rynkowych, a poprzednie wyniki były rewidowane w górę. Największe indeksy giełdowe Dow Jones i Standard & Poors 500 mozolnie odrabiają straty na fali lepszych danych, również z rynku pracy. Okazuje się, że nowe zasiłki dla bezrobotnych delikatnie spadły, co może być znakiem odwrócenia negatywnej tendencji z ostatnich kilku tygodni.
Patrząc z punktu widzenia analizy technicznej, istotne poziomy wsparcia zostały przełamane w krótkim terminie, jednak nadal kluczowe pułapy nie zostały osiągnięte. Można się spodziewać ruchu korekcyjnego, który trwa od początku tego tygodnia. Jeśli indeks Dow Jones osiągnie opór na poziomie 12700 – 12750 pkt., może okazać się, jak silna jest presja niedźwiedzi, by spychać ceny dalej w dół. W przypadku S&P 500 istotny opór to zakres między 1340-1350 pkt., a kluczowe wsparcie nadal pozostaje na poziomie 1300 pkt. Zostało ono naruszone i sprzedający mogą spróbować wykonać kolejny atak na ten poziom.
Marcin Niedźwiecki