9 bezrobotnych na jedno wolne miejsce pracy, a pracowników nadal brakuje
Teoretycznie pracodawcy mają wybór, w praktyce liczba potencjalnych kandydatów jest jednak zdecydowanie niższa. Część danych dotyczy bowiem osób długotrwale bezrobotnych, którzy nie są zainteresowani podjęciem pracy lub nie posiadają odpowiednich kwalifikacji.
– Mówiąc o luce kadrowej należy także uwzględnić silne zróżnicowanie regionalne polskiego bezrobocia. Najmniejsze występuje blisko granicy z Niemcami, w miastach wojewódzkich i okolicznych powiatach. Wiele osób, w tym młodych kobiet, nie decyduje się na rozpoczęcie albo kontynuację kariery zawodowej ze względu opiekę nad dziećmi. Trzeba tez pamiętać, że dane GUS opierają się głównie na statystykach instytucji państwowych, które nie zawsze mają pełny obraz sytuacji – tłumaczy Olga Woźniak, konsultant ds. rekrutacji w Most Wanted.
Po pracownika na Mazury?
Z raportu GUS wynika, że w październiku 2018 roku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6,22 miliona osób, czyli było o 3,2 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ub. roku. Największe tempo wzrostu zatrudnienia mogliśmy zaobserwować w działalności naukowej i technicznej (+6,7 proc. r/r), transporcie i gospodarce magazynowej (+6,4 proc. r/r) oraz turystyce i gastronomii (+5,7 proc. r/r).
W ubiegłym miesiącu zanotowano stopę bezrobocia rejestrowanego na poziomie 5,7 proc., czyli taką samą jak we wrześniu. Jednocześnie wskaźnik bezrobocia jest o 0,9 p. proc. niższy niż przed rokiem. Najwyższa stopa bezrobocia nadal utrzymuje się w województwie warmińsko-mazurskim (9,9 proc.), najtrudniej natomiast znaleźć pracownika w Małopolsce, gdzie bezrobocie wynosi zaledwie 3,1 proc. W porównaniu z październikiem ubiegłego roku liczba osób bezrobotnych zmniejszyła się we wszystkich województwach, a największy spadek odnotowano w województwie kujawsko-pomorskim (-1,3 p. proc.).
W 2019 r. presja płacowa nie zmaleje
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w październiku wyniosło 4921,39 zł, czyli o 7,6 proc. więcej niż przed rokiem. We wszystkich sektorach nastąpił wzrost płac, w tym największy w górnictwie (+24,3 proc.), turystyce i gastronomii (+ 8,5 proc.) oraz w szeroko pojętej administracji (+ 8,3 proc.).
Ekspert Most Wanted wskazuje, że presja płacowa wywierana na pracodawcach utrzyma się w najbliższych miesiącach. Wynika to z luki kadrowej, która w 2019 r. może się jeszcze pogłębić m.in. ze względu na prognozowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy dalszy wzrost gospodarczy na poziomie 3,5 proc PKB. Nie bez znaczenia pozostaną także zmiany na unijnym rynku pracy.
– Wielką niewiadomą są na razie skutki Brexitu, a także otwarcie niemieckiego rynku pracy na pracowników spoza UE, w tym Ukraińców i Białorusinów, co może spowodować ich znaczący odpływ z Polski. W przyszłym roku część firm zapewne zdecyduje się na kolejne podwyżki pensji, aby powstrzymać rotację swoich pracowników. Dodatkowo, będzie poszukiwać kandydatów u konkurencji, kusząc ich wyższymi zarobkami i bogatym pakietem benefitów. Niektórzy przedsiębiorcy poszerzą też zasięg rekrutacji o powiaty z najwyższym bezrobociem, a potencjalnym pracownikom i często ich rodzinom zaproponują pakiety relokacyjne – mówi Olga Woźniak, konsultant ds. rekrutacji w Most Wanted.
Źródło: Most Wanted