ZBP: odroczenie spłaty kredytu na drodze ustawowej, więcej pytań niż odpowiedzi
W jak wielkim stopniu rosnące bezrobocie odpowiada za niemożność regulowania zobowiązań konsumenckich względem instytucji finansowych? Jest szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już na przestrzeni nadchodzących tygodni – zapewnił podczas konferencji prasowej Związku Banków Polskich prezes Krzysztof Pietraszkiewicz.
– Liczę, że pogłębione badania dotyczące profilu osób ubiegających się o zawieszenie spłaty będą dostępne w ciągu kilku najbliższych dni. Chcemy, żeby te analizy były ze wszech miar dopracowane, wielce pomocną rolę odegra w nich bez wątpienia Biuro Informacji Kredytowej, które dysponuje częścią danych, zarówno socjodemograficznych, a w pewnym stopniu również i behawioralnych – wskazał prezes ZBP.
Badania prowadzone w tym obszarze mają także istotny wymiar praktyczny. Bankowcy cały czas obserwują bowiem sytuację zarówno na rynku europejskim jak i krajowym, po to, by wypracować odpowiednie zasady postępowania wobec tych kredytobiorców, którzy w związku z obecnym kryzysem utracili podstawowe źródło przychodów.
Pierwszym gestem wobec tej grupy konsumentów były rzecz jasna ustalenia podjęte już 16 marca, a więc w pierwszych dniach stanu zagrożenia epidemicznego na terenie Polski, kiedy to instytucje finansowe wspólnie z ZBP ustaliły szczególne zasady odraczania spłaty zobowiązań kredytowych.
– Zadeklarowaliśmy takową możliwość na okres trzech miesięcy, natomiast niektóre banki wydłużyły czas zawieszenia spłaty do pół roku – dodał prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz, który odniósł się także do procedowanych przez rząd propozycji, by wobec tej grupy kredytobiorców poszkodowanych przez wirusa wprowadzić specjalne warunki spłaty na drodze ustawowej.
Działania legislacyjne powinny uwzględniać stabilność systemu finansowego
W obecnym projekcie tzw. tarczy antykryzysowej 4.0 znalazły się zapisy, które miałyby obligować instytucje finansowe do odroczenia spłaty zarówno raty kapitałowej, jak i odsetkowej na okres 3 miesięcy w przypadku tych kredytobiorców, którzy po dniu 13 marca utracili pracę, a zobowiązanie zaciągnęli przed tą datą, przy czym okres pozostały do końca spłaty byłby dłuższy aniżeli 13 września br.
Prezes ZBP zauważył, że wszelkie tego rodzaju działania muszą być przeprowadzone z rozwagą i uwzględniać całokształt problemu, w tym również i stabilność systemu finansowego oraz zasadę sprawiedliwości.
Trudno bowiem przyjąć odgórne założenie, jakoby obecny kryzys w jednakowym stopniu dotknął wszystkich kredytobiorców, bowiem zarówno w gronie osób indywidualnych, jak i przedsiębiorców nietrudno wskazać takich, których sytuacja finansowa nie uległa pogorszeniu.
– Solidaryzm w tym przypadku polegać powinien na tym, aby pomóc tym osobom, które znalazły się w najtrudniejszej sytuacji. W tym kontekście należałoby zachować dystans i nie nadużywać tych mechanizmów, co niestety już daje się zaobserwować. Podczas poprzedniej konferencji wspominałem, że z wnioskiem o przełożenie spłaty występują osoby dysponujące całkiem pokaźnym majątkiem – przypomniał Krzysztof Pietraszkiewicz.
Czy kredytobiorca powinien płacić podatek od odroczenia spłaty?
Niezależnie od względów słuszności, przyjęte przez rząd rozwiązania budzą poważne wątpliwości natury stricte legislacyjnej.
– Projekt wprowadza nieznaną prawu polskiemu konstrukcję zawieszenia umowy kredytowej – nadmienił wiceprezes ZBP, dr Tadeusz Białek. Wskazał on też na inne nieścisłości, jakie zawiera wspomniany projekt. Nie przewidziano w nim chociażby skutecznej formy weryfikacji oświadczeń, składanych przez kredytobiorców odnośnie utraty głównego źródła dochodu.
Niedoprecyzowane pozostają też takie przypadki, kiedy dana osoba po 13 marca faktycznie została zwolniona z pracy, natomiast w chwili wnioskowania miałaby już dysponować źródłem stałych przychodów, co zgodnie z zasadą słuszności powinno skutkować odmownym rozpatrzeniem takiego zgłoszenia.
– Projektowane przepisy nie przewidują chociażby, do kiedy mogłyby być składane wnioski – dodał wiceszef ZBP dr Tadeusz Białek.
Przyjęcie stosownych rozwiązań na niwie ustawowej powinno wreszcie skutkować odpowiednimi zmianami także w obszarze prawa podatkowego. Prezes ZBP zadeklarował, że w obecnej sytuacji, kiedy decyzja o odroczeniu spłat pozostaje w suwerennej gestii banków, beneficja uzyskiwane w związku z zawieszeniem rat przez klientów nie powinny być traktowane jako przysporzenie.
– Mam nadzieję, że w tej wyjątkowej sytuacji resort finansów również odstąpi od dociekania, jaka to była kwota – stwierdził Krzysztof Pietraszkiewicz.
Całkiem inne podejście należałoby przyjąć, jeśli odroczenie spłaty stanowiłoby rezultat wprowadzonych rozwiązań rangi ustawowej. W takim przypadku rozważenie opodatkowania powstałych ulg, jako ewentualnego przysporzenia po stronie kredytobiorcy, byłoby ze wszech miar uzasadnione.