Wyższa inflacja, czas na kredyty ze stałą stopę procentową?
Rosnąca inflacja zaczyna niepokoić bankowców i… chyba w mniejszym stopniu posiadaczy kredytów hipotecznych. Ci ostatni, szczególnie osoby młodsze, nie pamiętają wysokiej inflacji i już przyzwyczaili się do sytuacji, w której od szeregu lat nie zmieniały się stopy procentowe ich kredytów złotowych.
Nie dostrzegają więc niebezpieczeństwa wzrostu obciążeń budżetu domowego wynikającego z konieczności płacenia wyższych rat od zaciągniętego kredytu mieszkaniowego.
Wkrótce inflacja 3%?
Tymczasem jak podał GUS inflacja w czerwcu liczona rok do roku wyniosła 2,6 proc. Jest to najwyższy odczyt od listopada 2012 r. Poziom inflacji jest już wyższy niż cel inflacyjny NBP ustawiony na pułapie 2,5 proc.
Wielu ekonomistów twierdzi, że wkrótce inflacja przekroczy poziom 3 procent, i że choć RPP i Prezes NBP sugerują, że stopy banku centralnego nie zmienią się w tym, ani w przyszłym roku, to ich zmiany nie można wykluczyć.
Ratunek w kredycie za stałą stopą?
Niebezpieczeństwo wynikające z podwyższenia stóp procentowych dostrzega Komisja Nadzoru Finansowego, która na swoich stronach internetowych zamieściła kalkulator pokazujący jak mogą się zmienić miesięczne raty kredytów przy założonym wzroście stóp procentowych o określoną liczbę punktów procentowych. Łatwo obliczyć, że podwyżka oprocentowania średniego kredytu od 2- 3 punkty procentowe skutkuje wzrostem raty kredytowej o kilkaset złotych.
To dla budżetów domowych wielu rodzin może być niebezpieczne i może prowadzić do zaprzestania regulowania należności kredytowych. W konsekwencji taka sytuacja byłaby też niebezpieczna dla sektora bankowego jeśli by gwałtownie wzrosła liczba kredytów nieregulowanych.
Kredyty ze stałą stopą – Polska w ogonie Europy
KNF uważa, że sposobem na zażegnanie powyższego niebezpieczeństwa jest upowszechnienie się kredytów ze stałą stopą procentową lub z okresowo stałą stopą. Z dostępnych danych wynika, że ponad 99 procent udzielonych w naszym kraju kredytów ma oprocentowanie zmienne.
Praktycznie we wszystkich krajach Unii Europejskiej udział kredytów ze stopą stałą w ogólnej liczbie kredytów jest większy, co oznacza, że kredytobiorcy w Polsce są w największym stopniu w Europie wystawieni na ryzyko wzrostu stóp procentowych.
Stała stopa – najwięcej zyskają młodzi
Michał Sapota wiceprezes zarządu Heritage Real Estate w wywiadzie dla aleBank.pl w tym roku wskazywał, że kredyt ze stałą stopą procentową np. na 5 lat byłby bardzo dobrym rozwiązaniem szczególnie dla młodych rodzin: Pamiętajmy, że sporą część kredytów mieszkaniowych zaciągają osoby rodziny de facto wchodzące w życie zawodowe.
Można się spodziewać, iż na przestrzeni pięciu lat zdecydowana większość z nich awansuje bądź w inny sposób zwiększy uzyskiwane przychody, w konsekwencji ewentualny wzrost wysokości raty na kolejny okres może okazać się mniejszą uciążliwością aniżeli fluktuacje niedługo po podpisaniu umowy.
Taka rodzina może sobie łatwiej zaplanować finanse wiedząc, że w perspektywie 5 lat nie dojdzie do wzrostu obciążeń z tytułu kredytu niezależnie od tego co się wydarzy na rynkach finansowych i co się będzie działo z gospodarką w skali makro.
Tymczasem w Polsce kredyt mieszkaniowy z okresowo stałą stopą procentową oferuje tylko kilka banków. Jednak nie cieszą się one dużą popularnością, bo miesięczna rata takiego kredytu jest wyższa od raty porównywalnego kredytu ze stopą zmienną. Przy stałej stopie na 5 lat ta różnica przy kredycie na poziomie 300 tys. złotych jest wyższa o kilkadziesiąt złotych.
Święty spokój za około 100 złotych
Innymi słowy płacąc kilkadziesiąt złotych więcej miesięcznie kupuje się bezpieczeństwo na 5 lat. Jednak ten argument, jak widać na razie nie przemawia do kredytobiorców.
Tymczasem KNF zamierza zmodyfikować rekomendację S i wprowadzić do niej obowiązek posiadania przez banki w swojej ofercie obok kredytów ze stopą zmienną, także kredyty z okresowo stałą stopą procentową.
Jednak bankowcy widzą problem w upowszechnianiu kredytów ze stałą stopą, o czym mówił podczas Forum Bankowego Piotr Kwiatkowski Prezes Zarządu Credit Agricole Banku Polska SA.:
„Brak możliwości pozyskania długoterminowego źródła finansowania, czyli płynności dla kredytów opartych na stałej stopie procentowej oraz ryzyko przedterminowej spłaty takich kredytów przez klientów, czyli ryzyko zabezpieczenia przed stratami wynikającymi z zawartych transakcji zabezpieczających aktywa hipoteczne oparte na długiej stopie” – to są dwie główne bariery występujące po stronie banków, które powstrzymują je przed oferowaniem na większą skalę kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową.
Podczas Forum Bankowego Artur Adamczyk, wiceprezes Banku Polskiej Spółdzielczości wskazywał, że powinna istnieć zachęta finansowa dla banków i dla klientów, aby kredyty ze stałą stopą były bardziej popularne. Taką zachętą mogłyby być ulgi w podatku bankowym, obniżone wymogi kapitałowe wobec banków lub innego rodzaju przywileje.
Potrzebny rynek stopy długoterminowej
A w wywiadzie dla agencji Newseria Mirosław Boda, prezes zarządu ING Banku Hipotecznego mówił w tym roku:
Żeby zaoferować klientom kredyty ze stałą stopą procentową, musielibyśmy wytworzyć rynek stopy długoterminowej, który w Polsce nie istnieje. To nie jest możliwe bez udziału regulatorów. Sektor finansowy sam nie jest w stanie w krótkim czasie wytworzyć takiego rynku.
Chodzi o to, żeby obejmował on nie tylko rynek pierwotny, lecz także wtórny, żeby te papiery były płynne, żeby można nimi było obracać, a wtedy będzie więcej nabywców i będzie lepsza cena. Powstanie rynku długoterminowego łączy się z obniżeniem ceny finansowania, które jesteśmy w stanie zaoferować klientom w sposób bezpieczny.
Mariusz Zygierewicz, Dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Regulacyjnego w Związku Banków Polskich podobnie uważa, że nie da się upowszechnić kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej bez zaangażowania państwa. Zwraca uwagę na konieczność edukacji konsumentów w zakresie ryzyka wzrostu stóp procentowych i metod przeciwdziałania skutkom jego materializacji.
Tego typu kampanie informacyjne mogłyby być przeprowadzenie przez NBP we współpracy z UOKiK, Ministerstwem Rozwoju i Finansów oraz Rzecznikiem Finansowym.
W jego opinii warunkiem obniżenia ceny kredytu hipotecznego na stałą stopę procentową jest zwolnienie z podatku bankowego aktywów wynikających z ww. kredytów, obniżenie bufora ryzyka systemowego lub/i bufora innej instytucji o znaczeniu systemowych (np. o relację aktywów wynikających z ww. kredytów i sumy aktywów danego banku), ewentualne zastosowanie preferencyjnych wag ryzyka, umożliwienie pozyskiwania taniego, długoterminowego finansowania na stałą stopę procentową poprzez usuniecie barier w emisji listów, zróżnicowanie maksymalnego poziomu DtI dla kredytów na stałą stopę i stopę zmienną.
Dobrym przykładem…Węgry?
Mariusz Zygierewicz przywołuje przykład Węgier gdzie Narodowy Bank Węgier wprowadził dwa nowe instrumenty polityki pieniężnej, których celem ma być stymulacja rynku kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu.
Pierwszym z nich jest program zawierania długoterminowych transakcji IRS (swap stopy procentowej) o terminie zapadalności 5 oraz 10 lat z krajowymi bankami. Transakcje swap są zawierane na regularnych przetargach organizowanych przez bank centralny, a wolumen oferowanych transakcji jest ustalany indywidualnie przed każdym przetargiem, w zależności od potrzeb. Zawarte transakcje swapowe z bankiem centralnym nie mogą być zakończone przed terminem ich zapadalności.
Drugim nowym instrumentem polityki pieniężnej jest program skupu listów zastawnych prowadzony przez Narodowy Bank Węgier, który określił warunki skupowanych instrumentów. Aby list zastawny mógł być włączony do programu skupu musi być oparty na stałej stopie procentowej oraz wyemitowany w forincie węgierskim. Pierwotny termin zapadalności listu zastawnego musi wynosić co najmniej trzy lata, natomiast pozostały termin do zapadalności musi wynosić co najmniej rok.
Skup jest prowadzony zarówno na rynku pierwotnym jak i na rynku wtórnym. Limity określone przez Narodowy Bank Węgier w zakresie zakupów na rynku pierwotnym określają, że bank centralny zaoferuje zakup przynajmniej 50% wartości emisji. Łączna ekspozycja banku centralnego na jednego emitenta nie może przekroczyć 70% całkowitej wartości wyemitowanych przez niego listów zastawnych.
Głównym celem powyższych działań jest zachęcenie banków przez bank centralny do udzielania kredytów o dłuższym okresie stałego oprocentowania, poprzez zapewnienie popytu na listy zastawne o stałym oprocentowaniu oraz zawieranie transakcji IRS z bankami pozwalających na odpowiednie zarządzanie ryzykiem stopy procentowej sektora bankowego.