W oczekiwaniu na ruch Fed
Notowania na światowych rynkach we wtorek nie przyniosły przełomu i zakończyły się spadkami bazowych indeksów. Były one jednak znacznie mniejsze niż w poniedziałek. W centrum uwagi inwestorów znalazły się wypowiedzi członków Fed przed zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniem. Członkini Rady Gubernatorów, Leal Brainard stwierdziła, że przytłumiona inflacja oraz niepewny rozwój gospodarczy skłaniają do rozważnego podejścia do kwestii dalszego podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
W reakcji na te słowa, według agencji Bloomberg, wyceniane przez kontrakty terminowe prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA we wrześniu spadło do 22%, natomiast podwyżka w grudniu jest wyceniana na 54%. „Gołębi” wydźwięk słów członkini Rady Gubernatorów Fed oraz wczorajsze dane z Chin, gdzie produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła najbardziej od pięciu miesięcy, nie zdołały wesprzeć sentymentu na rynkach. Wystąpienie Brainard było ostatnim przed decyzją, ponieważ od wtorku do zakończenia posiedzenia 21 września, członków Rezerwy Federalnej USA obowiązuje cisza medialna.
W rezultacie, wtorkowe notowania na niemieckim indeksie DAX przyniosły spadek rzędu 0,43%, francuski CAC40 stracił 1,19%, a brytyjski FTSE100 0,53%. Trudno, aby rodzimy indeks największych spółek wzrastał w sytuacji, gdy pozostałe parkiety Starego Kontynentu nie napawały optymizmem. Finalnie, WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0,21%, a obroty na całym rynku przekroczyły niewiele ponad 700 mln zł.
Spośród danych makroekonomicznych, poznaliśmy wczoraj finalne odczyty inflacji liczonej w cenach konsumentów z Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz Hiszpanii. Za naszą zachodnią granicą odczyty okazały się zgodne z prognozami i wyniosły 0,4 w ujęciu rocznym i 0,0% w ujęciu miesięcznym. W przypadku Wielkiej Brytanii, dane były słabsze od prognoz i wyniosły odpowiednio 0,6% r/r i 0,3% m/m. Optymizm inwestorów neutralizowały informacje dotyczące indeksu instytutu ZEW z Niemiec, obrazującego nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej. Odczyt wyniósł 0,5 pkt., podczas gdy oczekiwano 2,5 pkt.
Na rynku walutowym bez zmian wobec euro pozostawał amerykański dolar. Kurs EURUSD poruszał się w okolicach 1,1230. Amerykańska waluta umacniała się natomiast wobec funta i jena. Kolejny dzień spadały jednak ceny ropy naftowej. Baryłka odmiany Brent straciła na wartości ponad 2%, a WTI blisko 3%, po tym jak Międzynarodowa Agencja Energii (EIA) podała w raporcie, że nadwyżka surowca na światowych rynkach utrzyma się co najmniej do połowy 2017 r. W centrum uwagi będą zatem dzisiejsze dane o zapasach surowca w Stanach Zjednoczonych, które w ubiegłym tygodniu spadły najbardziej od 1999 r.
Co czeka na inwestorów w kalendarzu makroekonomicznych podczas dzisiejszych notowań? Przede wszystkim informacje odnośnie lipcowej produkcji przemysłowej w Japonii oraz w całej strefie euro. Poznamy również stopę bezrobocia w Wielkiej Brytanii, a także odczyty inflacji liczonej w cenach konsumentów z Francji, a także Włoch.
Sesja w USA:
Amerykańskie giełdy dotknęły we wtorek wyraźne spadki. Indeks Dow Jones Industrial Average stracił 1,41%, S&P500 spadł o 1,48%, natomiast Nasdaq Composite o 1,09%.
Waluty:
Wtorkowe notowania dla EURUSD zakończyły się spadkiem o 0,12% do poziomu 1,1220.
Kurs EURGBP zakończył dzień wzrostem o 0,96% do poziomu 0,8504, natomiast EURJPY zyskał 0,56 %, docierając do poziomu 115,06.
Polska waluta dziś rano wyceniana jest przez rynek następująco: 4,3487 PLN za euro, 3,8734 PLN za dolara amerykańskiego, 3,9669 PLN za franka szwajcarskiego oraz 5,1134 PLN za funta szterlinga.
Surowce:
Złoto zakończyło wtorkowe notowania spadkiem o 0,15% do poziomu 1319,00 USD za uncję. Srebro straciło natomiast 0,13% i osiągnęło poziom 19,975 USD za uncję. Ropa naftowa, odmiana WTI zakończyła dzień na poziomie 44,90 USD za baryłkę, tracąc tym samym 3,00%. Odmiana Brent spadła o 2,52% i była notowana po 47,10 USD za baryłkę.
Konrad Mikołajko
Head of Support
Patron FX