W 2020 r. presja płacowa nie zmaleje. Czy problemy z pracownikami rozwiąże robotyzacja?
– Wyraźny wzrost pensji w sektorze administrowania i działalności wspierającej związany jest głównie z dynamicznym rozwojem sektora BPO/SSC w Polsce. Firmy z tej branży drenują rynek ze specjalistów znających języki obce. Wyścig po talenty dotyczy całego kraju, także mniejszych ośrodków akademickich jak Lublin, Rzeszów czy Olsztyn, gdzie rekrutowane są osoby jeszcze studiujące. Duża konkurencja w walce o najlepszych kandydatów, zmusza firmy do oferowania im coraz wyższych płac. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pracowników produkcyjnych niższego szczebla, których jest również zbyt mało w stosunku do potrzeb przemysłu – tłumaczy Mariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile.
Z raportu GUS wynika, że w 2019 roku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6395,3 tys. osób, czyli było o 2,7% wyższe niż rok wcześniej. Największe tempo wzrostu zatrudnienia mogliśmy zaobserwować w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (o 7,8%), zakwaterowaniu i gastronomii (o 6,5%) oraz informacji i komunikacji (o 6,2%).
Bezrobocie utrzymywało się na rekordowo niskim poziomie – na koniec ubiegłego roku wyniosło 5,2%, czyli o 0,6 pp. mniej niż przed rokiem. W urzędach pracy zarejestrowanych było o 102,5 tys. bezrobotnych mniej niż w 2018 roku. Najwyższa stopa bezrobocia utrzymuje się w województwie warmińsko-mazurskim (9%), zaś najtrudniej o pracownika jest na Śląsku, gdzie bezrobocie wynosi 3,6%. W porównaniu z grudniem 2018 roku bezrobocie zmniejszyło się we wszystkich województwach, a najbardziej w warmińsko-mazurskim (-1,4 pp.) oraz kujawsko-pomorskim (-1 pp.).
To nie koniec wzrostu płac
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w 2019 roku wyniosło 5169,06 zł, o 6,5% więcej niż w 2018 roku. Wzrost płac obserwowano niemalże we wszystkich sektorach w tym największy w administrowaniu i działalności wspierającej (o 9,3%), handlu i naprawie aut (o 6,9%) oraz przetwórstwie przemysłowym (o 6,6%). Najwolniej pensje rosły w informacji i komunikacji oraz w działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (po 4,3%).
– Pomimo spowolnienia gospodarczego, presja płacowa w najbliższym czasie nie zmaleje. Głównie przez lukę kadrową, która w 2020 roku może nawet się pogłębić z powodu dalszego wzrostu gospodarczego, prognozowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy na poziomie 4% PKB, czyli takim samym jak w 2019 roku. Niewiadomą pozostają także skutki zmian na unijnym rynku pracy związane z Brexitem oraz szerszym otwarciem się niemieckiego i czeskiego rynku na Ukraińców. Firmy chcące dalej się rozwijać będą zmuszone albo podwyższać pensje albo odważniej wchodzić w automatyzację i robotyzację prostych czynności biurowych. To drugie rozwiązanie powinno zahamować konieczność tworzenia nowych miejsc pracy na mniej wyspecjalizowane stanowiska administracyjne – podsumowuje Mariusz Gołębiewski.