Cisza przed burzą
Złoty we wtorek lekko osłabił się do euro i szwajcarskiego franka oraz nie zmienił swej wartości wobec dolara. Dzień jednak pozbawiony był większych emocji. Te zaczną się w środę.
Złoty we wtorek lekko osłabił się do euro i szwajcarskiego franka oraz nie zmienił swej wartości wobec dolara. Dzień jednak pozbawiony był większych emocji. Te zaczną się w środę.
Na rynku finansowym głównym wydarzeniem stał się wyraźny wzrost rentowności amerykańskich obligacji, co pociągnęło za sobą wyprzedaż obligacji na innych rynkach – również w Polsce – oraz osłabienie walut rynków wschodzących. Złoty trzymał się dość mocno na tle takich walut jak turecka lira czy brazylijski rand. Jednak fakt powrotu obaw o efekty podwyżek stóp procentowych w USA należy zapisać po stronie ryzyk dla polskiej waluty z czerwoną gwiazdą pt. „ważne”.
Dolar amerykański (EUR) rozpoczął tydzień od wyższego poziomu 1.2975 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD), a obecnie notowany jest około poziomu 1.2955. Wspólna waluta odbiła się po osiągnięciu swojego 14-miesięcznego minimum na poziomie 1.2858 w ubiegłym tygodniu, ponieważ oczekiwania dotyczące wcześniejszego podniesienia stóp procentowych w USA umacniały dolara amerykańskiego.
Ten tydzień bez większego zadęcia można nazwać tygodniem kluczowym dla rynków finansowych. Dotyczy to zwłaszcza rynku walutowego. Decydować się będą bowiem losy polityki monetarnej w USA i Szwajcarii, a na Wyspach rozstrzygnie się los Szkocji.
Pomimo dobrych odczytów z amerykańskiej gospodarki dolar przestał się umacniać. Trwa konsolidacja przez kluczowym wydarzeniem tygodnia, jakim jest posiedzenie Rezerwy Federalnej. Jedynie dużo łagodniejszy niż się oczekuje komunikat Fed może spowodować silniejsze wzrosty i utrzymanie kursu powyżej psychologicznej bariery 1,30.
Złoty na razie nie reaguje na temat sankcji handlowych między UE i Rosją, jakby rynek większą uwagę zwracał na generalny spadek napięcia w konflikcie ukraińskim. Na razie cena euro kształtuje się dokładnie na środku pasma wahań z ostatniego miesiąca – na poziomie 4,19 zł. Poza wydarzeniami politycznymi, na razie brak czynników mających potencjał mocniejszego poruszenia rynkiem.
W piątek, po dwóch dniach wzrostowej korekty, kurs GBP/USD oscyluje wokół poziomu 1,6250 dolara. Nie jest wykluczone, że na tych poziomach pozostanie on aż do referendum w Szkocji.
Z opóźnieniem, ale ogłoszone zostały nowe restrykcje UE wobec Rosji. W reakcji rubel spadł do dolara do najniższego poziomu w historii. Złoty stabilny, ale wciąż narażony na osłabienie w sytuacji wprowadzenia silnych retorsji ze strony Federacji. W centrum uwagi odczyt sprzedaży detalicznej z USA.
Na globalnym rynku stopy procentowej kolejny dzień obserwować można było wyraźne wzrosty rentowności. Inwestorzy pozostawiali wciąż pod wpływem raportu Fed, z którego wynikało, że rynek nie uwzględnia wielokrotnie zapowiedzianych na posiedzeniach decyzyjnych podwyżek stóp procentowych. Zdecydowanie większe ruchy widać było w przypadku instrumentów o dłuższych terminach wykupu. Tym samym w ciągu zaledwie dwóch dni rentowności 10-letnich Bundów wzrosły w okolice 1,03% (+10 pb). W ślad za nimi podążył również polski rynek, a notowania polskich „dziesięciolatek” wzrosły w okolice 3,05% (+22 pb).
Niewielkie zmiany na rynkach poza szwajcarskim frankiem. Waluta Helwetów osłabiła się po sugestii, że stopy procentowe w Szwajcarii mogą spaść poniżej zera. Dziś ponownie zapowiada się spokojna sesja. Rynki w oczekiwaniu na przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Kurs złotego utrzymywał się w poniedziałek na dość stabilnym poziomie, jakby flirtując z pomysłem spadku ceny euro poniżej średniej 50 i 200 dniowej. Jeżeli to się stanie, otwarta będzie droga to 4,15 zł za euro. Kluczem będą tu, jak wspominałem już wielokrotnie, sygnały z frontu ukraińskiego.
Wskaźniki wyprzedzające w strefie euro sugerują stagnację w regionie w II poł. roku, a przy takim tempie pogarszania ponowną recesję na początku 2015 r. Powoduje to słabość euro i wzmaga popyt na dolara. Złoty również słaby, a perspektywy silniejszej aprecjacji bardzo niepewne.
Słaby raport z rynku pracy w USA pozostał bez negatywnego wpływu na wycenę amerykańskiej waluty. Kurs EUR/USD utrzymuje się blisko rocznych minimów (1,2930). Złoty nieznacznie mocniejszy. Podczas spokojnej sesji dziś ma szansę dalej nieco zyskać na wartości.
Słabe wyniki niemieckiej gospodarki w II kwartale są złą wróżbą przed dzisiejszą publikacją przez GUS wstępnych szacunków polskiego PKB. Są też złą wróżbą dla złotego. Istnieje ryzyko jego sporej przeceny.
Para walutowa GBP/USD od początku lipca znajduje się w trendzie spadkowym. Jedyną większą korektą obserwowaliśmy na początku sierpnia, kiedy to na okres jednej sesji przełamany został opór tenkan sen oraz kinjun sen.
Odnotowany w sierpniu silny spadek nastrojów wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do niemieckiej gospodarki, u źródeł którego znalazła się sprawa sankcji nałożonych na Rosję i odwetowych rosyjskich sankcji, przeceniła we wtorek euro.
Wtorek zapowiada się jako kolejny spokojny dzień na rynku walutowym z niewielkim osłabieniem złotego. Większych emocji należy spodziewać się dopiero od środy, gdy zaczną być publikowane ważne dane makroekonomiczne z Polski i świata.
Po silnych wahaniach złotego przed weekendem, gdy był on najsłabszy od wielu tygodni, ten tydzień rozpoczął się spokojnie. To jednak przysłowiowa cisza przed burzą. Jeszcze będzie nerwowo.
W minionym tygodniu oczy inwestorów skierowane były na gospodarkę amerykańską. W środę dużo wyższy od prognoz odczyt PKB dla II kwartału amerykańskiej gospodarki znacznie pomógł aprecjacji dolara do większości walut.
Dziś w centrum uwagi jest indeks IFO w Niemczech o 10.00 z oczekiwanym minimalnym spadkiem do 109,4. W USA o 14.30 pojawią się dane o zamówieniach na dobra trwałe (konsensus: 0,5, bez dóbr transportowych: 0,6 proc.).