Złoty traci przez gorsze nastroje
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Zgodnie z oczekiwaniami euro/dolar testuje coraz wyższe poziomy, ocierając się we wtorek już o 1,395. Ruch ten nastąpił w reakcji na publikację danych ze strefy euro, które potwierdziły poprawiającą się sytuację w sektorze usług krajów wspólnoty. W rezultacie dolar osłabił się wobec euro do najniższego poziomu od siedmiu tygodni, wytracając przejściową zwyżkę, którą wywołały piątkowe dane o zatrudnieniu w USA poza rolnictwem.
Poniedziałek na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach 1,388 USD za euro i 4,205 PLN za euro. Choć mieliśmy bardzo „poprzerywany” tydzień to tak jak oczekiwaliśmy ruch na rynku krajowym nie zanikł. Wręcz przeciwnie, niższa płynność zwiększała zmienność notowań złotego. Nie zapominajmy, że znaczący udział w polskim rynku mają inwestorzy zagraniczni, którzy normalnie handlowali naszą walutą, a do tego na rynek napływały kolejne publikacje danych z rynków bazowych (w tym tak istotne jak dane z rynku pracy w USA).
Za nami długi majowy weekend. Handel na polskim rynku walutowym powoli będzie wracał do normy. Bardzo powoli, bo z uwagi na dzisiejsze święto w Wielkiej Brytanii i nieobecność tamtejszych inwestorów, obroty na złotym w dalszym ciągu mogą być świąteczne.
Kluczowe wydarzenia minionego tygodnia
Dane ekonomiczne opublikowane w zeszłym tygodniu po obu stronach Atlantyku w większości należy ocenić pozytywnie. Wyjątkiem są odczyty związane z rynkiem nieruchomości w USA; mam tutaj na myśli liczbę sprzedanych nowych domów w marcu.
Przez większą część poniedziałku rentowności niemieckich i amerykańskich obligacji 10Y pozostawały na niskich poziomach. Powodem była kontynuacja zapowiedzi nałożenia kolejnych sankcji na Rosję przez USA i skłonienia do podobnych ruchów krajów Europy.
Ubogi kalendarz makro i brak przełomowych wieści z Ukrainy stopniowo podnosiły rentowności DE10Y w trakcie wtorkowego handlu. Po południu część tego ruchu została zniwelowana za sprawą niespodziewanego, korygującego przedpołudniowe wzrosty, ruchu w dół EUR/USD. W konsekwencji rentowności DE10Y zamknęły dzień 2 pb. powyżej poniedziałkowego zamknięcia, zaś US10Y na poziomach zbliżonych do poniedziałkowego wieczoru.
Dynamika produkcji przemysłowej w Polsce stabilizuje się wokół poziomu 5 proc. w skali roku. Jest to dobra informacja sugerująca trwałość ożywienia gospodarczego przy utrzymującej się niskiej presji inflacyjnej. Wynik wytwórczości w marcu okazał się nieco słabszy niż się spodziewano, za co w największym stopniu należy winić mniejszą aktywność przedsiębiorstw użyteczności publicznej.
Środa okazała się kolejnym dniem tygodnia, który istotnie nie zmienił obrazu ani rynku euro/dolara, ani euro/złotego. Nominalnie główna para walutowa po nieudanym ataku na 1,38 USD zawróciła i już w pierwszych godzinach środowej sesji zdołała przełamać opór na 1,385 USD. Na silniejszy ruch nie starczyło już sił.
We wtorek w ciągu dnia zachowanie na bazowych rynkach długu było determinowane przez oczekiwania na publikację danych ZEW z niemieckiej gospodarki oraz dane o inflacji z USA.
Ubiegły tydzień inwestorzy spędzili na ocenie harmonogramu podnoszenia poziomu stóp procentowych w USA oraz porównaniach z możliwym poluzowaniem polityki w strefie euro. Pod koniec tygodnia euro widocznie odzyskało stabilny grunt, zmierzając w kierunku trzytygodniowych maksimów względem dolara. Dolar poniósł również straty względem funta, który osiągnął czteroletnie maksima.
Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie i zapowiedziała, że nie przewiduje zmian co najmniej do końca trzeciego kwartału 2014 roku.
Jak wynika z najnowszego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera, marzec był kolejnym miesiącem wzrostu średnich cen ofertowych mieszkań. W największych polskich miastach są one o 4% wyższe niż przed rokiem. Ceny transakcyjne natomiast utrzymują się na podobnym poziomie. Spadła za to przeciętna marża kredytów z wysokim wkładem własnym.
Gorsze dane o wymianie towarowej z Chin oraz środowa publikacja minutes z USA zdominowały w czwartek rano zachowanie papierów skarbowych na rynkach bazowych.
Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Jest to zgodne z oczekiwaniami rynku. Analitycy przewidują, że zmian należy spodziewać się dopiero w drugiej połowie roku.
Dziś brak danych i wydarzeń, które należą do pierwszorzędnych. Jak zwykle w czwartek uwagę przykują dane o podaniach o zasiłek dla bezrobotnych w USA, będące papierkiem lakmusowym sytuacji na rynku pracy (oczekiwania: 320 tys.).
Najważniejszym wydarzeniem środowej sesji na rynkach globalnych była prezentacja zapisków z marcowego posiedzenia Fed.
W trakcie środowego przedpołudnia rentowności US10Y i DE10Y były w miarę stabilne. Dopiero po południu dochodowości zaczęły rosnąć w ślad za lepszymi nastrojami na giełdach (m.in. dzięki dobrym wynikom Alcoa).
Publikacją minutes Fed łagodzi przekaz powstały bezpośrednio po posiedzeniu Komitetu, co poprawia nastroje na rynkach. Perspektywy polityki pieniężnej w USA nie ulegają jednak zmianie. Ostatni raport z rynku pracy przesądza o kontynuowaniu cyklu cięć na każdym kolejnym posiedzeniu banku. Inwestorzy chcą wszelako wierzyć, że pieniądze z Fed będą płyną jeszcze bardzo długo, a podwyżki stóp oddalą się w nieskończoność.
Środa powinna przynieść ograniczone wahania złotego. Większych emocji na rynku walutowym nie wzbudzi ani posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, ani czynniki globalne.
Na świecie jedynym wydarzeniem godnym dziś uwagi jest publikacja relacji z ostatniego posiedzenia Fed o godz. 20.00, która może dać wskazówkę, na ile zapowiedź Janet Yellen, że stopy procentowezaczną rosnąć ok pół roku po wygaszeniu QE, się potwierdza.
Wobec sygnałów deeskalacji konfliktu na Ukrainie oraz pozytywnych prognoz wzrostu PKB strefy euro wspólna waluta poprawiła swoją pozycję wobec dolara. Wzrostowy ruch na EUR/USD traktować należy jednak nadal w charakterze korekty. Dla złotego kurczowa będzie konferencja po posiedzeniu RPP. Wieczorem publikacja zapisków z ostatniego posiedzenia Fed.
Wczorajszy dzień przyniósł kolejne już w ostatnim czasie potwierdzenie, że złoty pozostaje mocną i odporną na globalne zawirowania walutą. Nie musi to jednak wcale zapowiadać jego silniejszego umocnienia.
Poniedziałek przyniósł kontynuację spadków dochodowości na bazowych rynkach długu. Wobec braku publikacji ważniejszych danych (za wyjątkiem info o produkcji przemysłowej w Niemczech, którą inwestorzy przyjęli z umiarkowanym optymizmem), rynek koncentrował się na spekulacjach wokół oczekiwanej akcji EBC.
W minionym tygodniu punktem kulminacyjnym dla rynków walutowych było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i publikacja danych gospodarczych z USA. Ogólne nastroje inwestorów można było określić jako pozytywne, co wpłynęło na wzrosty na rynkach akcji i spadek zainteresowania walutami uważanymi za bezpieczne przystanie, takimi jak japoński jen lub frank szwajcarski.
Opublikowane w piątek rano dane na temat zamówień w niemieckim przemyśle, które zaskoczyły pozytywnie, nie wpłynęły na wyceny na rynku długu.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Głównym wydarzeniem drugiego tygodnia kwietnia będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć z pewnością żadne decyzje dotyczące zmiany stóp procentowych nie zostaną podjęte, to interesujące mogą być informacje o prawdopodobnym terminie zmiany polityki pieniężnej.
Kierunek, który obrały w tamtym tygodniu rynki walutowe, opierał się na wydarzeniach zarówno makroekonomicznych jak i geopolitycznych. Po pierwsze Rosja została usunięta z grupy G8, a obawy dotyczące rozstrzygnięć geopolitycznych, które ostatnio zdominowały rynki zaczęły stopniowo zanikać.
Prezes Fed osłabiła wczoraj wydźwięk marcowego komunikatu Fed, co poprawiło nastroje na rynkach. Dolar tracił, a wspólna waluta zyskiwała na wartości. Pozycji tej ostatniej nie zagroził nawet niższy od prognoz odczyt inflacji CPI ze strefy euro. Dziś w centrum uwagi dane o aktywności w sektorze przemysłu (PMI, ISM).