Słowa Draghiego osłabiają euro
Środa została zdominowana przez pierwsze od czasu uruchomienia europejskiego programu QE wystąpienie Mario Draghiego.
Środa została zdominowana przez pierwsze od czasu uruchomienia europejskiego programu QE wystąpienie Mario Draghiego.
Dziś w centrum uwagi dane z rynku pracy USA o godz. 14.30. Konsensus dotyczący zatrudnienia wynosi 240 tys. a stopy bezrobocia 5,6 proc. Dane mogą mieć duży wpływ na rynek.
Brak informacji na temat uruchomienia programu QE przez EBC (zapowiedzianego przez prezesa M. Draghiego na marzec) stabilizował europejski rynek długu w przeddzień konferencji EBC.
Nowy tydzień na rynkach finansowych rozpoczęliśmy publikacją ostatecznych indeksów aktywności przemysłowej PMI dla Chin, strefy euro (jej największych gospodarek) i Polski. Wzrost wskaźnika PMI chińskiego przemysłu z 49,7 do 50,7 punktu oraz obniżka głównej stopy procentowej z 5,6% do 5,35% poprawiły nastroje graczy już od pierwszych godzin wczorajszego handlu. Jeszcze przed otwarciem rynku euro zaczęło lekko zyskiwać do dolara, a złoty umacniał się wobec obydwu tych walut. Trendy nasiliły się po publikacji analogicznych danych dla Europy.
Po ustąpieniu czynnika ryzyka związanego z Grecją wzrósł potencjał do krótkoterminowego umocnienia euro. Niezmiennie spodziewamy się ruchu kursu EUR/USD w kierunku 1,15 i wyżej. W centrum uwagi wystąpienia J. Yellen i M. Draghiego. Złoty pozostanie stabilny. Możliwa łagodna tendencja deprecjacyjna.
Środa przyniosła dynamiczną korektę trzydniowej hossy na rynku ropy. Nerwowa reakcja Wall Street nie pozostawia wątpliwości, że inwestorzy się z tego nie ucieszyli. W spadku indeksów swój udział miała też szefowa Fed z Cleveland, oznajmiając że jej zdaniem stopy procentowe powinny wzrosnąć już w pierwszej połowie roku. Jeśli do tego dodamy wieczorną niespodziewaną informację o wstrzymaniu zasilania greckich banków przez EBC, trudno spodziewać się pomyślnego dla byków początku handlu.
Czy w nowym roku czeka nas operacja luzowania ilościowego – i to na skalę ogólnoeuropejską? Ewentualności takiej nie wykluczył szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi. W wywiadzie, udzielonym 2 stycznia tego roku niemieckiej gazecie „Handelsblatt”, prezes EBC stwierdził, że nie da się wykluczyć ryzyka deflacji w całej strefie euro.
Po sporych wahaniach cen- wartość uncji poruszała się nawet od 1170 do 1205 dolarów – kurs złota zakończył ostatni tydzień 2014 roku niewiele poniżej kreski. Tematem numer jeden wciąż jest pat polityczny w Grecji i ogromne osłabienie euro.
Rynki walutowe kończą 2014 r. mocnym akcentem, a 2015 r. może przynieść im zmiany o znaczeniu historycznym. Budzimy się z drzemki, która ogarnęła rynki walutowe po światowym kryzysie finansowym, tj. w okresie od 2009 r. do połowy 2014 r. Kluczową kwestią było wówczas „przekazywanie pałeczki w zakresie polityki luzowania przez banki centralne”, a dokładnie przez amerykańską Rezerwę Federalną, która dzierżyła ją w latach 2009-2011 (słaby dolar) Europejskiemu Bankowi Centralnemu na lata 2011-2012 (słabe euro), kończąc na oczekiwaniach i realiach dotyczących pierwszej fazy Abenomiki (która właściwie stanowiła Kurodanomikę realizowaną przez Bank of Japan) od końca 2012 r. do początku 2014 r. (słaby jen).
Wydarzeniem dnia będzie dziś wieczorna publikacja sprawozdania z posiedzenia Rezerwy Federalnej w październiku. Fed potwierdzi zapewne umacniające się fundamenty ożywienia, choć podtrzyma opinię o utrzymujących się słabościach. Większość dokumentów wychodzących obecnie z amerykańskiego banku centralnego powinno umacniać przekonanie o nieuchronności podwyżek stóp procentowych w 2015 r.
W nadchodzącym tygodniu sytuacja na rynkach finansowych będzie się znajdowała pod wpływem informacji z głównych gospodarek. W poniedziałek i czwartek napływać będą liczne dane z Chin, dotyczące dynamiki eksportu i importu, inflacji, inwestycji oraz sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Te publikacje mogą mieć spory wpływ na notowania surowców, ale przekładać się mogą także na giełdy.
Euro (EUR) spadło z poziomu 1.2533 do niskiego poziomu 1.2364 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta osiągnęła nowe 2-letnie minimum po tym jak Mario Draghi stwierdził, że dodatkowa polityka pieniężna jest brana pod uwagę.
Mimo podtrzymania dotychczasowej retoryki, wczorajsze posiedzenie ECB w znaczący sposób wpłynęło zarówno na sytuację na rynku walut, jak i akcji. Zgodnie z przewidywaniami analityków, zdecydowanie ważniejsze od treści samego komunikatu okazało się wystąpienie Mario Draghiego.
Kurs EUR/USD zareagował wczoraj przeceną na słowa Mario Draghiego. Dzisiejsza publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy może oznaczać kontynuację tego procesu.
W oczekiwaniu na decyzję EBC już od pierwszych godzin czwartkowej sesji euro traciło wobec dolara. Deprecjacja wspólnej waluty znacznie przyspieszyła wraz z rozpoczęciem się konferencji prasowej prezesa M. Draghi-ego. Na samą decyzję banku rynek nie zareagował.
W pierwszych godzinach czwartkowej sesji widać było dalszą presję na sprzedaż papierów skarbowych. W efekcie wyceny, jakie zostały ustalone na aukcji obligacji, były niższe od tych z końca środowego handlu.
Wbrew oczekiwaniom większości ekonomistów, podczas wczorajszego posiedzenia RPP podjęto decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, co przyczyniło się do chwilowego umocnienia wartości złotego wobec głównych walut.
Dziś w centrum uwagi decyzja Europejskiego Banku Centralnego o 13.45 oraz konferencja prezesa Mario Draghiego o 14.30. Może mieć wpływ na euro – wątpliwe, czy bardzo pozytywny. O 14.30 coczwartkowe dane o nowych podaniach o zasiłek dla bezrobotnych w USA (konsensus: 285 tys.).
Wczorajszymi decyzjami Europejski Bank Centralny zaskoczył niemal wszystkich, co doprowadziło do dużych zmian przede wszystkim na rynku walutowym. Rodzi się więc pytanie co dalej?
EBC zaskakuje uruchomieniem programu skupu zabezpieczonych aktywów oraz cięciem stóp, co powoduje gwałtowne reakcje na rynkach. Euro traci do większości waluty, ale nie do złotego. Kurs EUR/PLN jest stabilny, USD/PLN mocno zwyżkuje wskazując na utrzymywanie słabości rodzimego pieniądza. Dziś kolejne ważne wydarzenie – publikacja danych z rynku pracy w USA.
Najważniejszym wydarzeniem czwartkowej sesji było posiedzenie EBC i zaskakująca znaczną część uczestników rynku decyzja o obniżeniu głównej stopy procentowej do 0,05% a dyskontowej do minus 0,20%. To kolejne już poluzowanie polityki monetarnej w strefie euro w tym roku. Ostatni raz EBC zdecydował się na takie działania w czerwcu, obniżając stopę refinansową z poziomu 0,25% do 0,15%, a depozytową z zera do minus 0,10%.
Po wczorajszym wystrzale – tym razem pokojowym – indeksy mogą zatrzymać się dziś rano w oczekiwaniu na decyzję ECB i kolejne dane z USA.
Stopy w Polsce stabilne, choć już dziś wiadomo, że spadną w październiku. Czy deklaracje zawieszenia broni na Ukrainie przełożą się na faktyczne zaprzestanie działań zbrojnych? W centrum uwagi dziś M. Draghi na konferencji po posiedzeniu EBC. Zapewne przygotuje rynek na wznowienie działań łagodzących politykę pieniężną w IV kw. br.
Na rynku głównej pary walutowej wtorkowa sesja nadal nie przyniosła większych zaskoczeń, kurs EUR/USD praktycznie przez cały dzień oscylował w okolicach zamknięcia pierwszej sesji wrześniowej.
Miniony tydzień rozpoczęliśmy świętem w Wielkiej Brytanii, co stanowiło raczej słaby impuls dla handlu. Niemniej jednak temperatura na rynkach szybko rosła, jak tylko inwestorzy wspomnieli o ostatnich komentarzach dwóch czołowych bankierów: Janett Yellen z FED oraz Mario Draghiego z EBC.
Ze względu na niewielką liczbę publikacji makroekonomicznych, środowa sesja na światowym rynku finansowym upłynęła wyjątkowo spokojnie. Uwagę inwestorów po obu stronach Oceanu w dalszym ciągu przyciągały wiadomości na temat przyszłości polityki monetarnej Eurostrefy.
Poniedziałkowa sesja na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się od publikacji nie najlepszych informacji dot. największej gospodarki strefy euro. Monachijski wskaźnik klimatu gospodarczego Ifo spadł w sierpniu do 106,3 pkt z 108,0 pkt przed miesiącem wskazując tym samym, iż niemieccy przedsiębiorcy są obecnie w najgorszych od roku nastrojach. Obniżeniu uległ też wskaźnik dotyczący oceny sytuacji bieżącej oraz wskaźnik oczekiwań na najbliższe miesiące.
Pretekstem do tego mogą być wydarzenia polityczne – dymisja rządu Francji oraz spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy.
Pomimo niepokojących doniesień ze Wschodu złoty pozostaje stabilny. Po świątecznej przerwie wracają dziś inwestorzy z Londynu. Odbędzie się również symboliczne spotkanie w cztery oczy prezydentów Rosji i Ukrainy. Czy da to asumpt do poprawy nastrojów na rynkach i odbicia kursu EUR/USD? Tego się spodziewamy.
Nasz rynek jedynie w niewielkim stopniu skorzystał z doskonałych nastrojów na głównych giełdach europejskich i kolejnego rekordu w wykonaniu S&P500. Tym, co martwiło najbardziej, były śladowe obroty, które jedynie częściowo można usprawiedliwić absencją świętujących brytyjskich bankierów.