Fed spowalnia rynki
S&P zachowuje się tak, jakby inwestorzy w USA sami nie wiedzieli czego chcą. Takie zachowanie wzmaga ostrożność w Europie.
S&P zachowuje się tak, jakby inwestorzy w USA sami nie wiedzieli czego chcą. Takie zachowanie wzmaga ostrożność w Europie.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem korekty ostatnich wzrostów na krajowym parkiecie. Słabe zachowanie polskich indeksów można tłumaczyć naturalną chęcią realizacji zysków przez inwestorów – od dołka z 8 sierpnia do zeszłego poniedziałku szeroki indeks WIG zyskał w sumie aż 10,1%. Naturalnie, najsłabszym segmentem był ten, który w ostatnim czasie zachowywał się najmocniej, czyli indeks WIG20. Zdecydowanie lepiej radziły sobie spółki o mniejszej kapitalizacji, skupione w indeksach WIG50 oraz WIG250.
Poranny spadek indeksu naszych największych spółek o ponad 1 proc., wynikający z odjęcia dywidendy od akcji PZU, narobił nieco zmieszania. Został on szybko zredukowany, ale trudno ocenić wpływ pozostałych czynników na sytuację na warszawskim parkiecie, takich jak słabe dane z Chin, zaostrzenie sytuacji na Ukrainie, czy obawy przed pogłębieniem korekty na Wall Street.
Decydujący wpływ na sytuację na rynkach finansowych może mieć środowe posiedzenie amerykańskiej rezerwy federalnej. Co prawda nie są spodziewane żadne konkretne decyzje, poza kontynuacją ograniczania skupu obligacji, ale oczekuje się wskazówek dotyczących terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Z kolei dla terminu i skali obniżania stóp przez naszą Radę Polityki Pieniężnej znaczenie może mieć poniedziałkowa publikacja danych o inflacji. Europa z zainteresowaniem oczekiwać będzie na wynik referendum w sprawie odłączenia się Szkocji od Wielkiej Brytanii.
Choć pierwsze dwa dni kończącego się tygodnia wyraźnie sygnalizowały wchodzenie amerykańskiego rynku akcji w fazę spadkowej korekty, kolejne sesje nie przyniosły jej pogłębienia. Powrót S&P500 w okolice 2000 punktów nie powinien jednak usypiać czujności. Emocje mogą rosnąć wraz ze zbliżaniem się środowego posiedzenia Fed.
S&P zyskał wczoraj 0,4 proc. w ramach odbicia po spadku na dwóch wcześniejszych sesjach, zaś chiński CPI zniżkował trzeci miesiąc z rzędu (PPI 30 miesiąc) do 2 proc.
Tajemnica dynamiki i czasu trwania ostatniej hossy na Wall Street tkwi w głównie w tym, że zmieniają się jej liderzy. Jest to możliwe dzięki różnorodności amerykańskiej gospodarki, mającej odzwierciedlenie w składzie giełdowych indeksów. Z tych względów większość pozostałych parkietów nie jest w stanie jej dorównać. W szczególności takich jak nasz, którego indeksy zdominowane przez przedstawicieli zaledwie kilku branż, są o wiele bardziej wrażliwe na wahania koniunktury.
Po wyraźnej dominacji wzrostów na giełdach, wtorek przyniósł pogorszenie się nastrojów. Głównym powodem wydają się obawy przed korektą na Wall Street. Poniedziałkowy spadek amerykańskich indeksów był kontynuowany, a S&P500 znalazł się kilka punktów poniżej poziomu 2000 punktów.
Koncern PKN Orlen oraz firma farmaceutyczną KRKA zostali laureatami tegorocznej nagrody „Index of Success”, przyznawanej dla najlepszych firm w regionie Europy Środkowej. Paliwowy gigant został doceniony za aktywność na rynku M&A, a słoweńska firma za stabilność i wzrost w ciągu ostatnich kliku lat. Indeks 30 najlepszych firm Europy Środkowej poprawił się pomimo trwającego spowolnienia gospodarczego i niepewnej sytuacji politycznej.
Miniony tydzień z pewnością wywołał grymas niezadowolenia na twarzach bulionowych inwestorów. Nieoczekiwane zawieszenie broni na Ukrainie, a także drugi tydzień silnych wzrostów amerykańskiego dolara spowodowały zakończenie tygodnia wyraźnie pod kreską, zamykając piątkową sesję wynikiem $1269,40 za uncję złota.
Zwłaszcza rynek brytyjski zachowuje się tak, jakby dopiero teraz do inwestorów dotarło, że Szkocja naprawdę może ogłosić niepodległość po niedzielnym referendum.
Przez większą część dnia na giełdach niewiele się działo. Byki nie garnęły się do skorzystania z okazji, jaką dała decyzja Europejskiego Banku Centralnego oraz zawieszenie broni na Ukrainie. W końcówce handlu lekki niepokój spowodowały niewielkie spadki indeksów na Wall Street.
Miniony tydzień spowodował dynamiczne wybicie polskich indeksów akcji w górę. Jako impuls do wzrostów posłużyła nadzieja na wstrzymanie wojny na Wschodzie Ukrainy.
„Precyzyjna Strategia II” to kolejna edycja cieszącego się popularnością produktu strukturyzowanego oferowanego przez Expander Advisors, a przygotowanego przez TUnŻ „WARTA” S.A. Fundusz wykorzystany w konstrukcji udowodnił już swoją skuteczność. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł bowiem o 8,21%.
Piątkowy handel na giełdach stał pod znakiem przetrawiania decyzji i zapowiedzi EBC oraz oczekiwania na informacje z amerykańskiego rynku pracy. Po reakcji na zaskakująco niską liczbę nowych miejsc pracy można sądzić, że inwestorzy nie bardzo mieli pomysł na jednolitą interpretację tego faktu.
Atmosfera na giełdach została niemal całkowicie zdominowana przez doniesienia o coraz większym zaangażowaniu militarnym Rosji na Ukrainie. Poza indeksami w Kijowie i Moskwie, nasze wskaźniki należały do najmocniej tracących na wartości. W ciągu kilku godzin rozwiały się marzenia byków o kontynuacji ruchu w górę.
Nieoczekiwana decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżeniu stopy procentowej z 0,15 do 0,05 proc. spowodowała jedynie chwilową mini euforię na giełdach. We Frankfurcie jej skala była symboliczna. Z czasem inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, martwiąc się stanem europejskiej gospodarki, który skłonił EBC do działania.
Kluczowe wydarzenia minionego tygodnia
Ostatnie dni na rynku FX przyniosły wyraźny spadek wartości złotego, szczególnie w stosunku do dolara amerykańskiego. Presja podażowa okazała się pochodną wielu czynników globalnych, choć śladowy wpływ na notowania miały także spekulacje dotyczące redukcji stóp procentowych przez RPP pod wpływem pogarszających się danych z polskiej gospodarki.
Przez większą część sesji na giełdach nie działo się zbyt wiele. Lekką przewagę miały byki, ale z niepokojem patrzyły one, co będzie się działo na amerykańskim parkiecie. Tam, mimo lepszych niż się spodziewano danych o dynamice inwestycji budowlanych i bardzo dobrego odczytu ISM dla przemysłu, indeksy trzymały się jedynie minimalnie nad kreską.
Indeks Dostępności Kredytowej poprawił notowania w sierpniu. Pomogły w tym lepsze zarobki i zahamowanie wzrostu marż. Zeszłorocznym wskazaniom IDK jednak nie dorównuje, choć zdolność kredytowa klientów jest imponująca, a banki w wyliczaniu rat nieco bardziej liberalne.
Na tle ostatnich dni poniedziałkowy handel na rodzimym rynku walutowym przypominał niedzielny spacerek. Stosunkowo niewiele się dzieje. Większych emocji nie zdołała wywołać nawet publikacja indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Należy jednak mieć na uwadze, że to klasyczna cisza przed burzą. Jeszcze będzie ciekawie.
Wszystko wskazuje na to, że tąpnięcie z ubiegłego czwartku powoli odchodzi w zapomnienia, a chętnych do kupna akcji na warszawskim parkiecie przybywa. Nasze indeksy należały w poniedziałek do najsilniej zwyżkujących.
W najlepszej kondycji w regionie znajduje się branża przemysłowa.
Przychody największych firm w Europie Środkowej i na Ukrainie w 2013 r. są na podobnym poziomie co w roku poprzednim, co jest oznaką stagnacji i wyhamowania dynamiki wzrostu przychodów. Rok wcześniej przychody wzrosły średnio o 3,3 proc. W tym roku spadek przychodów odnotowała niemal połowa z 500 analizowanych przez firmę doradczą Deloitte spółek (45 proc. względem 40 proc. w 2012 r.).
Jednym z najbardziej istotnych wydarzeń w nadchodzącym tygodniu może być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nawet jeśli w jego trakcie nie dojdzie do podjęcia decyzji o obniżce stóp procentowych, powinny paść deklaracje w tej kwestii. Większość ekspertów jest przekonana, że w tym roku stopy pójdą w dół, być może nawet dwukrotnie.
Wbrew obawom, większa część piątkowego handlu na giełdach przebiegała spokojnie. Sprawa Ukrainy nie budziła chwilowo większych emocji, ale może to być tylko cisza przed burzą. Weekend może obfitować zarówno w wydarzenia polityczne, jak i militarne. Kwestia kolejnych sankcji wobec Rosji wydaje się być przesądzona, a czwartkowe pogłoski o planowanym jesienią zamknięciu kurków z rosyjskim gazem częściowo potwierdzone, w kontekście płatności za tranzyt przez Ukrainę.
Złoty zdołał odrobić straty z porannej wyprzedaży, która wywindowała kursy polskich par do kilkumiesięcznych maksimów. W przyszłym tygodniu jednak presja podażowa wciąż będzie się utrzymywać.
Zadyszka przy maksimach na GPW
W obliczu chociażby 2000 pkt. na SP500 nasz indeks wygląda niestety blado. Nawet pomimo zwyżek rozpoczętych na początku sierpnia. Kilka wzrostowych sesji z rzędu rozpaliły nadzieje kupujących, jednak to za mało, żeby uznać, że chorobę zwaną marazmem mamy już za sobą.
Największy producent energii elektrycznej w Niemczech i piąta firma energetyczna w Europie nie zachwyciła wynikami za pierwsze półrocze bieżącego roku. Dwa pierwsze kwartały upłynęły pod znakiem spadków przychodów o blisko 10 % w stosunku do roku 2013, które osiągnęły poziom 25 mld EUR. Niższa wartość sprzedaży wynikała przede wszystkim z niskich cen energii elektrycznej oraz stosunkowo łagodnego okresu zimowego, a co za tym idzie mniejszego popytu na energie cieplną.
Dobre nastroje w otoczeniu oraz wyraźna poprawa wyników finansowych PGE i PZU dają mocną podstawę do optymizmu przed środową sesją. Wszystko wskazuje na to, że indeks naszych największych spółek ma otwartą drogę w kierunku 2500 punktów, a wczorajsza dynamiczna zwyżka wskaźnika średniaków sugeruje poprawę i w tym segmencie rynku.
Nasze indeksy wyraźniej poszły w górę, korzystając z poprawy nastrojów w otoczeniu. WIG20 pokonał opór w okolicach 2460 punktów, ale najbardziej cieszy mocna zwyżka indeksu średnich firm. Niestety wciąż wiele do życzenia pozostawia aktywność inwestorów.