Rynki czekają na QE
Rynek czeka na uruchomienie programu skupu obligacji w strefie euro. Wydaje się, że decyzja jest już podjęta przez Europejski Bank Centralny, a rynki już od jakiegoś czasu dyskontują tę informację.
Rynek czeka na uruchomienie programu skupu obligacji w strefie euro. Wydaje się, że decyzja jest już podjęta przez Europejski Bank Centralny, a rynki już od jakiegoś czasu dyskontują tę informację.
Ogłoszenie decyzji o zmianie polityki monetarnej Banku Centralnego Turcji sprzyjało w czasie wczorajszej sesji znaczącym wzrostom na giełdzie w Stambule. Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli wiadomość o obniżeniu głównej stopy procentowej z 8.25% do 7.75% – turecki indeks XU100 wzrósł we wtorek o ponad 1%, sięgając w ten sposób najwyższego poziomu od maja 2013 roku.
Wtorek na krajowym rynku walutowym upływał pod dyktando danych z Chin. Choć pojedyncze raporty nie wyglądały źle (powyżej oczekiwań rynkowych znalazły się zarówno wyniki w produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznie jak i dynamice PKB), to patrząc na cały ubiegły rok, sytuacja gospodarcza Państwa Środka nie przedstawiała się już tak optymistycznie.
We wtorek przed południem dochodowości obligacji DE10Y rosły w reakcji na względnie dobre dane o PKB w Chinach oraz dane ZEW z Niemiec. Indeks ZEW zaskoczył bardzo pozytywnie: ZEW oczekiwania wyniósł 48,4 pkt. vs. prognoza 40 pkt., ZEW bieżący 22,4 vs. prognoza 14,8 pkt.
Ostatnie przetasowania przez decyzją w sprawie programu skupu aktywów. Coraz więcej jest głosów, że rynek przeszacował wartość dolar względem euro, rozczaruje się wielkością QE, co w reakcji wywoła mocny korekcyjny wzrost kursu EUR/USD. Wczorajsze dane z Niemiec (ZEW) zmniejszają presję na rozmach w działaniach EBC.
Na uwolnieniu kursu franka szwajcarskiego najbardziej skorzystało złoto. W obliczu poważnych turbulencji walutowych, kruszec nie tylko przyciągał inwestorów chcących zabezpieczyć pozycje związane ze szwajcarską walutą, ale stał się po raz kolejny bezpieczną poczekalnią do czasu okrzepnięcia rynków. Po ponad $50 wzroście, tydzień zamknięty został wynikiem $1280,70 za uncję złota.
We wtorkowy poranek obserwujemy wzrosty na giełdach azjatyckich oraz nieznaczne umocnienie amerykańskiej waluty przy spadającej cenie ropy naftowej.
O 11.00 indeks ZEW w Niemczech (konsensus: 40). O 14.00 dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w Polsce (konsensus odpowiednio: 3,2 proc. i 1 proc. rok do roku). Dane bez wpływu na rynek, ale mogą mieć znaczenie dla oceny stanu gospodarki.
Po zeszłotygodniowym wstrząsie wywołanym nieoczekiwaną decyzją SNB dot. polityki monetarnej i kursowej banku rynki finansowe próbują odzyskać równowagę, w czym w pierwszych dniach tygodnia wspierać je będzie kalendarz makroekonomiczny pozbawiony istotnych danych.
Przez większą cześć poniedziałku obserwowaliśmy spadki rentowności niemieckich bundów, przy jednoczesnym przesuwaniu się w górę krzywej amerykańskiej. W procesie tym nie przeszkodziły ani nowe rekordy ustanowione przez niemiecką giełdę, ani utrzymujące się na względnie wysokim poziomie (po korektach z zeszłego tygodnia) cen ropy.
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego, po tym jak piątek (16 stycznia) przyniósł dalszą deprecjację kursu EUR/USD (z około 1,16 na 1,15) oraz stabilizację EUR/PLN w okolicach 4,31 i wzrost CHF/PLN z około 4,25 (kurs z końca 15 stycznia) do około 4,37.
Miniony rok na rynkach finansowych upłynął pod znakiem drożejącego dolara amerykańskiego, historycznych rekordów amerykańskich indeksów giełdowych, taniejących surowców i kryzysu rosyjskiego systemu finansowego.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego z całą pewnością jest najbardziej od kilkunastu tygodni oczekiwanym przez inwestorów wydarzeniem. Powszechnie oczekuje się, że po wielu zapowiedziach, wreszcie zdecyduje on o uruchomieniu skupu obligacji skarbowych krajów strefy euro, podobnego do zakończonego niedawno programu realizowanego przez amerykańską rezerwę federalną, czy stosowanego wciąż na dużą skalę w Japonii.
Wtorek przyniósł spadek eurodolara (z ok. 1,1830 do ok. 1,1750) oraz wzrost eurozłotego (z ok. 4,27 do 4,28).
Fala drastycznego umocnienia szwajcarskiego franka przetoczyła się w czwartek przez rynek walutowy, po tym Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) nieoczekiwanie odstąpił od obrony poziomu 1,20 na parze EUR/CHF. Z drogim frankiem, w tym również do złotego, należy teraz nauczyć się żyć. Długo nie zobaczymy szwajcarskiej waluty poniżej 4 zł.
Złoty wyraźnie mocniejszy po decyzji RPP (brak obniżki). Dobre ceny do kupna walut. Wzrosty kursów powrócą. W Europie główny prawnik Trybunał Sprawiedliwości stwierdza zgodność działań EBC z unijnym prawem dając zielone światło do uruchomienia europejskiego QE.
Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie:
Kontynuacja spadków na głównej parze walutowej sprzyjała w czasie wczorajszej sesji niewielkiemu osłabieniu wartości polskiego złotego – kurs USD/PLN wzrósł we wtorek o 0.6%, sięgając poziomu 3.6457.
Niemal wszyscy ekonomiści zakładają, że stopy procentowe w Polsce nie zostaną dziś zmienione, ale argumentów za cięciem jest równie dużo, jak za pozostawieniem ich na dotychczasowym poziomie. Które skrzydło w Radzie zwycięży? Redukcja stóp negatywnie odbije się na złotym. Brak obniżki bez wpływu na walutę. Ze świata najważniejszy dziś odczyt sprzedaży detalicznej z USA – możliwe rozczarowanie. Celem dla EUR/USD jest niezmiennie 1,20.
Dawno nie widzieliśmy tak wyraźnej rozbieżności nastrojów między głównymi giełdami europejskimi a Wall Street, jak wczoraj. Amerykanom tylko przez moment udało się zdeprymować inwestorów w Paryżu i Frankfurcie. Oba indeksy kończyły dzień wzrostami przekraczającymi grubo 1 proc., w czasie gdy S&P500 ponad 1 proc. tracił.