Sytuacja w branży produkcyjnej najlepsza od 10 lat. Firmy będą zatrudniać
Prognoza netto zatrudnienia w II kwartale 2018 r. dla sektora Produkcja przemysłowa wynosi +26% i jest najwyższym wynikiem od III kwartału 2008 r. Wskaźnik wyrażony w procentach, wykorzystany w badaniu ManpowerGroup oznacza różnicę pomiędzy liczbą pracodawców deklarujących powiększanie zespołów, a tymi, którzy deklarują redukcje etatów. Prognoza dodatnia jest zapowiedzią większej liczby ofert pracy i dobrej kondycji branży. Prognoza ujemna może sygnalizować brak stabilizacji w danym sektorze i zwiększenie poziomu bezrobocia. W porównaniu do poprzedniego kwartału plany rekrutacyjne pracodawców z branży produkcyjnej uległy poprawie o 6 punktów procentowych, a w stosunku do II kwartału 2017 r. – o 7 punktów procentowych.
− Prognoza netto zatrudnienia na poziomie +26% to zapowiedź dużego wzrostu liczby ofert pracy. Taki wynik jest efektem wielu pozytywnych trendów w gospodarce wewnętrznej oraz lokalnej, powiększenia siły nabywczej, niskiego bezrobocia, ale i większej odwagi pracowników. Dziś łatwiej decydują się na zmiany, jeśli mogą wybierać w wielu ofertach zatrudnienia. To z kolei sprawia, że pracodawcy asekurują się. Wzrost prognoz zatrudnienia to również reakcja na rosnącą rotację w ich organizacjach – tłumaczy Tomasz Walenczak, ekspert agencji zatrudnienia Manpower.
− Tak wysoka prognoza dla produkcji przemysłowej potwierdza wzrosty rok do roku w realizowanych przez firmy celach i budżetach. Z drugiej strony oznacza jednak wyzwania w zbudowaniu stabilnego zespołu. Przedsiębiorstwa mocno postawiły na innowacje i automatyzacje, a mimo to ich potrzeby rosną. To efekt dobrej kondycji gospodarki europejskiej, ale i lokalnego rynku. Wzrosty wynagrodzeń i program 500+ sprawiły, że wydajemy więcej, co przekłada się na wzrost produkcji nie tylko w sektorach FMCG, RTV/AGD, ale idąc dalej także w branży motoryzacyjnej i w usługach. Na drugim biegunie mamy rekordowo niskie bezrobocie, walkę o kandydata, także tego zza wschodniej granicy. To z kolei wpływa na wzrost kosztów i poszukiwanie rozwiązań optymalizacyjnych – dodaje ekspert.
Polska produkcja przemysłowa w czołówce regionu EMEA
Polski sektor Produkcji przemysłowej osiągnął jedną z najbardziej optymistycznych prognoz zatrudnienia wśród 26 analizowanych rynków regionu EMEA, czyli Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Wyższy wynik uzyskano jedynie w Chorwacji (+36), która właśnie dołączyła do badania, a jej pierwsze wyniki zostały zaprezentowane w raporcie dla II kwartału 2018 r. i nie uwzględniają korekty sezonowej. Tuż za Polską znajduje się Rumunia (+25%) i Węgry (+21%), wysoki wynik uzyskano też dla Finlandii (+20%) i Turcji (+20%). Najsłabiej wśród rynków regionu EMEA wypadają Czechy (-5%) oraz Włochy (-1%).
− Sytuacja ekonomiczna w Europie jest dobra, większość europejskich gospodarek wykazuje pozytywne trendy, a my jesteśmy tego beneficjentami. Dlaczego? Fundamentem naszej gospodarki jest kapitał napływający z zewnątrz. Siłą rzeczy wzrost konsumpcji na innych rynkach przekłada się na wzrosty produkcji u nas, w tym także w zatrudnieniu. Koszty produkcji w Polsce, mimo wzrostu wynagrodzeń, wciąż jeszcze są atrakcyjne – dodaje Tomasz Walenczak.
Źródło: ManpowerGroup