Światowi krezusi inwestują przede wszystkim w nieruchomości. Były biura, będą mieszkania
Nieruchomości to w ostatnim czasie sektor, w który najwięcej zainwestowali światowi krezusi. Chodzi tu o bardzo szerokie spektrum aktywów – nieruchomości mieszkaniowe, komercyjne, grunty czy fundusze udzielające finansowania zabezpieczonego hipotecznie – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Knight Frank wśród 620 bankierów prywatnych, którzy wspierają światowych krezusów mających majątki warte łącznie ponad 3,3 biliona dolarów.
Ankietę przeprowadzono pod koniec 2019 roku. Bez wątpienia koronawirus mógł zmienić wtedy deklarowane preferencje inwestorów. Wiele mówi się przecież o tym, że upowszechnienie się pracy zdalnej może zmienić skalę popytu na biura.
Niewykluczone, że mniejszym zainteresowaniem cieszą się też inwestycje w formule co-living, gdzie powierzchnia prywatnych pokoi jest ograniczana na rzecz dużych części wspólnych – współdzielonych kuchni, siłowni, pokoi gier, pralni czy nawet basenów.
Po pierwsze nieruchomości
Te zawirowania dopiero zaczną wpływać na majątki i decyzje inwestycyjne najbogatszych ludzi na świecie. Niewykluczone, że do sektora nieruchomości – który jest uznawany za bezpieczną przystań dla kapitału – wciąż płynąć będzie szeroki strumień gotówki.
Nawet i bez tego najnowsze dane sugerują, że to właśnie nieruchomości odpowiadają za ponad połowę majątku osób bogatych (51%).
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę >>>
W ciągu roku znacznie (o 5 ‒ 6 pkt. proc.) urósł w tym portfelu udział nieruchomości inwestycyjnych. W nieruchomości uznawane za bezpieczną przystań dla kapitału krezusi inwestowali wolne zasoby gotówki, ale też przenosili do tej klasy aktywów pieniądze zainwestowane dotychczas w akcje i obligacje – w ten sposób przygotowując się na nadejście zawirowań gospodarczych.
Oczywiście wtedy nikt nie mógł się jeszcze spodziewać, że będą one tak wyglądały. Raczej obawiano się o skutki wojen handlowych, wzrostu populizmu czy klasycznej recesji.
Po ubiegłorocznych przetasowaniach zarówno akcje, jak i obligacje miały mniejszy udział w portfelach inwestycyjnych ‒ po kilkanaście procent. Do tego już pod koniec ubiegłego roku krezusi planowali raczej pozbywać się akcji i kupować bezpieczne papiery dłużne.
Przy tym warto pamiętać, że zarówno w kategorii akcji i udziałów, jak i obligacji mogą też kryć się aktywa oparte o rynek nieruchomości. Najbogatsi inwestują przecież w REIT-y (np. firmy czerpiące zyski z wynajmu i regularnie dzielące się tymi dochodami z akcjonariuszami) czy firmy deweloperskie. Do tego osoby zamożne same wchodzą jako udziałowcy w pojedyncze projekty deweloperskie lub nabywają obligacje firm działających na rynku.
Sporo pieniędzy statystyczny multimilioner wciąż trzymał też w gotówce (8%). Ale uwaga! Nie znaczy to wcale, że każdy z milionerów ma w domu skarbiec wypełniony po brzegi paczkami banknotów. W tej kategorii zawierają się też pieniądze trzymane na lokatach i rachunkach oszczędnościowych.
Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter >>>
Popularne było też lokowanie kapitału w ramach funduszy private equity. Chodzi o takie przedsięwzięcia, które wspierają rozwój perspektywicznych biznesów z nadzieją, że dadzą one sporo zarobić, a w idealnych warunkach staną się one kolejnym Googlem czy Amazonem.
W skarbcach krezusów znaleźć możemy też złoto (2% majątku) oraz różnego rodzaju inwestycje alternatywne (4% majątku), takie jak na przykład: butelki rzadkich i cenionych trunków, dzieła sztuki, numizmaty, znaczki, zegarki czy biżuterię. Inwestowanie tego rodzaju może przynieść bardzo wysokie stopy zwrotu, choć często jest raczej przejawem snobizmu.
Były biura, będą mieszkania
Wróćmy jednak do planów inwestycyjnych dotyczących sektora nieruchomości, które najbogatsi formułowali jeszcze pod koniec 2019 roku. Wtedy światowi multimilionerzy chcieli inwestować przede wszystkim w biura, nieruchomości związane z ochroną zdrowia, hotele i rozrywkę czy ziemię budowlaną.
Na tej liście biura, hotele i kasyna mogą teraz zajmować niższe miejsca ze względu na skutki pandemii.
Lepiej mogą się mieć za to inwestycje związane z mieszkaniówką, opieką zdrowotną, logistyką czy budownictwem senioralnym.
Jako ciekawostkę warto dodać, że najmniejszym zainteresowaniem cieszyła się kilka miesięcy temu ziemia rolna. W tym wypadku deklarację zwiększania środków przeznaczonych na inwestycję w tym segmencie znajdziemy tylko w 39% ankiet. W tym wypadku koronawirus też może doprowadzić do wzrostu zainteresowania. Czy tak faktycznie będzie oczywiście pokaże dopiero czas.
Bartosz Turek,
analityk HRE Investments