Strefa VIP: Noc pod skarbcem

Artur St. Rolak

Kolejka do Narodowego Banku Polskiego? Kiedyś, czego nawet średnie pokolenie Polaków już może nie pamiętać, trzeba było odstać kilka godzin, żeby – koniecznie z książeczką walutową – wykupić przydział zagranicznych pieniędzy po państwowym kursie, oczywiście znacznie korzystniejszym od czarnorynkowego. Tym razem kilkaset osób cierpliwie czekało na otwarcie bram Centrum Pieniądza NBP. Główną atrakcją była przygotowana specjalnie na tę okazję ścieżka edukacyjna „Śladami niepodległości”.

Pomysłodawcą stworzenia Centrum Pieniądza był prezes NBP Sławomir Skrzypek (zresztą centrum nosi teraz jego imię), a działalność została zainaugurowana w 2016 r. za prezesury Marka Belki. Placówka – o czym mało kto wie – jest otwarta codziennie. Wizytę większej grupy trzeba zgłosić wcześniej, natomiast pojedyncze osoby mogą wejść dosłownie z ulicy. Wstęp wolny.

Korytarze w Centrum Pieniądza są kręte i wąskie, więc chętni do zwiedzania zostali podzieleni na grupy, a każda z nich dostała przewodnika. Po krótkim instruktażu, co wolno, a czego nie, kilkanaście osób reprezentujących wszystkie pokolenia ruszyło w stronę bramki bezpieczeństwa – żeby nikt nie zapomniał, że jest przecież w banku.

Każdy przewodnik z dowolnego muzeum potwierdzi, że nie ma takiej grupy, w której nie znalazłaby się osoba zadająca więcej pytań niż wszyscy pozostali razem wzięci. W tym przypadku była to ośmioletnia Zuzia. – Proszę pani! A co to jest? A ...