Stopy procentowe w górę ‒ czy grozi nam stagflacja?
RPP podniosła 8 marca stopy procentowe o 0,75 pb., podstawowa stopa wzrosła zatem do 3,5 proc. Podwyżka była wyższa od rynkowego konsensusu, który przewidywał podwyżkę o 50 pb., ale jednocześnie niższa od oczekiwań rynku z ostatnich godzin, które były napędzane słabnącym kursem złotego.
Zaproponowana podwyżka jest zatem kompromisem między tymi oczekiwaniami.
Rynek po zmianie stóp procentowych
Podwyżki stóp powodują wzrost oprocentowania bankowych depozytów, jednak różnica pomiędzy poziomem stóp, a wynoszącą w styczniu 9,2 proc. inflacją nadal pozostaje duża. Posiadacze lokat tracą więc na nich cały czas około 6 proc. rocznie.
Rosnące stopy przekładają się także na wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych. Rata kredytu mieszkaniowego na kwotę 300 tys. zł na 25 lat (z marżą 2,6 proc.) wzrosła w wyniku tej podwyżki o 135 zł, a od początku serii podwyżek już o 45 proc. czyli 620 zł.
Decyzja miała natychmiastowy wpływ na rynek walutowy, kurs euro w ciągu dnia spadł z prawie 5 zł do 4,85 zł. Złoty słabł w ostatnich dniach z powodu odpływu kapitału z rynków o większym ryzyku, na rynki uważane za bezpieczniejsze.
Podwyżka stóp zwiększyła zysk z kapitału utrzymywanego w Polsce, a co za tym idzie wyhamowała odpływ kapitału na inne rynki. Powinno to w najbliższym czasie działać stabilizująco na kurs złotego.
Czytaj także: Prezes ZBP: liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych w 2022 roku może spaść do 170 – 185 tys.
Prognozy inflacyjne NBP ‒ stagflacja?
Jednocześnie bank centralny ogłosił nowe prognozy inflacyjne ‒ koniec 2022 roku inflacja znajdzie się z 50 proc. prawdopodobieństwem w przedziale 9,3 ‒ 12,2 proc. (prognoza NBP z listopada 2021 przewidywała wzrost 5,1 ‒ 6,5 proc.).
To wyraźnie efekt drastycznego wzrostu cen surowców, a przede wszystkim ropy i gazu ziemnego. Ceny benzyny na stacjach benzynowych zbliżają się do 7 zł, a diesla przekroczyły 7,5 zł. A te ceny jeszcze nie zawierają w sobie ostatnich wzrostów cen ropy.
Jeden z komponentów stagflacji, czyli wysoką i cały czas rosnącą inflację, już mamy. Drugim byłoby znaczące spowolnienie wzrostu gospodarczego
Tak wysoka inflacja oraz wzrost cen surowców energetycznych, który powoduje, że konsumentom pozostaje w portfelach mniej pieniędzy na inne wydatki, rodzą obawy o ryzyko pojawienia się zjawiska stagflacji. Jest to połączenie wysokiej inflacji z gospodarczą stagnacją, czyli spadkiem PKB lub jego niewielkim wzrostem.
Dane z Google Trend pokazują, że słowo stagflacja jest obecnie wyszukiwane najczęściej w ciągu ostatniej dekady. Jeden z komponentów stagflacji, czyli wysoką i cały czas rosnącą inflację, już mamy. Drugim byłoby znaczące spowolnienie wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach. Na spowolnienie wzrostu będzie wpływać wspomniany już wcześniej poważny wzrost cen surowców, który napędza ceny benzyny, gazu ziemnego i energii elektrycznej.
Wczorajsza (8.03) decyzja o embargu na rosyjską ropę ze strony USA i Wielkiej Brytanii, może jeszcze podbić ceny tego surowca. Nawet jeśli embarga nie wprowadzi Unia Europejska (w wyniku sprzeciwu m.in. Węgier), a dodatkowo ropa popłynęłaby na rynek z Iranu czy Wenezueli, ropa nadal pozostanie droga co najmniej w średnim terminie.
Czytaj także: S&P obniża prognozę wzrostu PKB Polski w 2022 r. do 3,6 proc.
Gospodarka światowa w stanie niepewności
Ograniczeniem dla wzrostu są nadal występujące problemy w łańcuchach dostaw na świecie, które dotykają wielu przedsiębiorców w Polsce. Także na rynku pracy obserwujemy perturbacje związane z wojną w Ukrainie. Napływają uchodźcy ‒ głównie kobiety i dzieci. Uchodźcy z uwagi na przepisy mają możliwość szybkiego podjęcia pracy bez zbędnych i długotrwałych formalności.
Jednocześnie jednak wiele firm narzeka na odpływ pracowników z Ukrainy – mężczyzn, który wyjeżdżają by zaciągnąć się do wojska. Ten stan rzeczy dotyka przede wszystkim branż najbardziej zależnych od zagranicznych pracowników np. budowlanej. Obecnie nie wiadomo, jak taki zestaw warunków ostatecznie wpłynie na rynek pracy.
Gospodarka (Polska) rozwija się szybko, co potwierdza odnotowany w IV kwartale 2021 wzrost inwestycji o 11,7 proc. r/r. To oznacza, że ryzyko stagflacji w Polsce jest niewielkie
W czwartym kwartale 2021 roku wzrost PKB w Polsce wyniósł 7,3 proc. r/r. Według prognoz Komisji Europejskiej, PKB na koniec tego roku ma wzrosnąć o 5,5 proc. r/r, wydaje się jednak, że obecnie ta prognoza, ze względu na wojnę, jest już nierealna, a wzrost będzie o 1 ‒ 1,5 p.p. mniejszy. Jednak cały czas gospodarka rozwija się szybko, co potwierdza odnotowany w IV kwartale 2021 wzrost inwestycji o 11,7 proc. r/r. To oznacza, że ryzyko stagflacji w Polsce jest niewielkie.
Obawy dotyczące stagflacji pojawiają się także w USA. Obecne prognozy wzrostu PKB w USA w 2022 roku wynoszą 3,7 proc., przy inflacji na koniec roku na poziomie 5 proc. Obie te prognozy zapewne się pogorszą, jednak także za oceanem wzrost wydaje się niezagrożony.
PKB w IV kwartale 2021 wzrosło o 7 proc. r/r, wskaźnik PMI jest na poziomie 56, zanikają także ograniczenia pandemiczne – to powinno wspierać wzrost w najbliższych miesiącach. A FED w swoich najbliższych decyzjach musi brać pod uwagę swój podwójny mandat – dotyczący inflacji i wzrostu.
Doświadczenia stagflacji lat ‘70
Lata ‘70 stanowią dla nas obecnie poradnik, jak inwestować w czasie stagflacji, gdyby do niej doszło.
Czytaj także: Duże koncerny wycofują się z Rosji; biznes przeniesie się do Polski?
Względnymi zwycięzcami w takim okresie byłyby surowce, nieruchomości, a także akcje defensywne, z korzystnymi wycenami – opieka zdrowotna, usługi komunalne oraz podstawowe produkty konsumenckie.
Paweł Majtkowski,
analityk rynków eToro w Polsce.