Rotacja niekończących się historii

Rotacja niekończących się historii
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"Neverending stories" w polskich finansach były, są - i być może będzie jeszcze sporo

#PrzemysławSzubański: Wierzyciele, kupcy - może być ciekawie ładnych parę miesięcy #Parkiet

Pewnie już mało kto pamięta krucjatę braci Jedamskich – rolników z Mikołajek Pomorskich, dużych udziałowców Łódzkiego Banku Rozwoju, przejętego w 1992 r. przez BIG Bank. Walczyli z BIG Bankiem i z BIG Bankiem Gdańskim, wspierali Deutsche Bank w próbie przejęcia BIG BG, wreszcie – po dziewięciu latach – definitywnie przegrali.

Story kredytobiorców frankowych trwa już piąty rok. Właśnie ta epopeja odnotowała kolejny przełom – publikację Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego.

Opracowanie pt. „Kredyty Walutowe. Węzłowe zagadnienia” wywołało burzę wśród prawników, spowodowało spadki kursów banków, zwłaszcza frankowych.

W sądach może namieszać – a tak jest ponad 2 tys. frankowych spraw. No i przed nami jeszcze orzeczenie TSUE. Generalnie – będzie ciekawie.

Na dłuższą historię zapowiada się też przypadek Getin Banku i Idea Banku.

Najpierw w ubiegłym roku (a zaczęło się pewnie sporo wcześniej) motały się z kłopotami same (ku uciesze deponentów – bo zawyżały oprocentowania lokat), potem zapowiedziały fuzję, potem Idea dostała kuratora, potem KNF powiedziała, że fuzji nie będzie, wreszcie Getin nie znalazł inwestora.

Sytuacja jak najbardziej rozwojowa, spokojnie do przyszłego roku.

No a teraz smakowita… nie, nie wisienka. Kiełbaska. Zakłady Mięsne Kania w kłopotach. Dokument z propozycją układu z wierzycielami miał trafić do sądu w Katowicach do 30 sierpnia. A tu pojawiło się trzech chętnych. Białym rycerzem żaden nie jest.

Jeden chce kupić organizacyjną część przedsiębiorstwa, jeśli restrukturyzacja się nie uda (i pozbyć się konkurenta).

Drugi chce wynająć jedynie zakłady i ludzi, płacić za surowce, a potem wykorzystać prawo pierwokupu i złożyć jakąś niską ofertę sprzedaży.

A trzeci chciałby wydzierżawić zakłady kosztem 6 mln zł miesięcznie, produkować pod marką ZM Henryk Kania, a potem złożyć ofertę za 248 mln zł. Zdaje się, że nawet pierwszych sześciu milionów nie ma, a co dopiero 248…

Wierzyciele, kupcy – może być ciekawie ładnych parę miesięcy. I pisać będzie o czym…

Źródło: aleBank.pl