Rosną rentowności obligacji rządowych, nadchodzi kryzys?
Wzrost inflacji i stóp procentowych spowodował, że rentowność obligacji rządowych, do niedawna utrzymująca się na rekordowo niski poziomie zaczęła rosnąć.
Trzej liderzy rentowności obligacji
Rentowność polskich 10-letnich obligacji zbliża się do 8% i w ciągu roku wzrosła o ponad 6 pkt proc. Jeszcze wyższa jest rentowność obligacji rumuńskich – 9,18% i węgierskich 8,59%.
Rentowność obligacji czeskich wynosi 5,54%, a krajów Europy Środkowowschodniej będących w strefie euro lub przynajmniej w ERM II ok. 3%.
O ile dług publiczny Czech, Polski i Rumunii w relacji do PKB jest dość niski i w końcu 2021 roku wynosił odpowiednio w 42%, 54% i 49%, to dług Węgier jest niepokojąco wysoki – 77%.
Możliwy kryzys zadłużenia w krajach PIGS i na Węgrzech
Obsługa długu publicznego będzie pochłaniała w Polsce w przyszłym roku od 3 do 4% PKB, na Węgrzech ponad 5% PKB, co oznaczać, że kraj ten może znaleźć się blisko kryzysu zadłużenia.
Kryzys zadłużenia niepokoi także polityków w niektórych krajach strefy euro.
Gwałtowny wzrost kosztów finansowania długu Włoch, ale także Hiszpanii, Portugalii i Grecji ożywił obawy przed powtórką kryzysu zadłużenia, który doprowadził niemal do rozpadu strefy euro
Najtrudniejsza jest sytuacja Włoch, które są trzecią największą gospodarką Unii Europejskiej, a ich dług publiczny wynosił pod koniec 2021 roku 150% PKB. Włochy znalazły się w krytycznej sytuacji w roku 2011, gdy rentowność 10-letnich obligacji skarbowych przekraczała 7%.
Potem dzięki interwencji Europejskiego Banku Centralnego spadła do 5%, a gdy EBC uruchomił program skupu obligacji poniżej 2%. W październiku 2020 roku włoskie obligacje osiągnęły rekordowo niski poziom – ok. 0,5%.
Mimo wzrostu zadłużenia państwa w okresie pandemii o 16 pkt proc. niska rentowność obligacji pozwalała utrzymać niski koszt obsługi włoskiego długu. Ale w ciągu ostatnich 12 miesięcy rentowność włoskiego długu wzrosła o blisko 3 pkt proc. i w ubiegłym tygodniu przekraczała 4%, a obecnie wynosi 3,7%.
Gwałtowny wzrost kosztów finansowania długu Włoch, ale także Hiszpanii, Portugalii i Grecji ożywił obawy przed powtórką kryzysu zadłużenia, który doprowadził niemal do rozpadu strefy euro.
Europejski Bank Centralny stara się rozwiać obawy i zapowiedział przyspieszenie prac nad nowym narzędziem, mającym przeciwdziałać rosnącym kosztom kredytu w słabszych gospodarkach strefy euro. Zobowiązała się do tego na nadzwyczajnym posiedzeniu w środę 15 czerwca Rada Zarządzająca EBC.
Strefa euro lepiej niż kiedyś przygotowana na kryzys?
Nastroje uspokaja też Paschal Donohoe, minister finansów Irlandii, będący szefem Ecofin, czyli grupy ministrów finansów strefy euro. Powiedział, że obecne okoliczności są „całkowicie inne od tych z czasu kryzysu”, gdy strefa euro przeżywała narastającą spiralę wyprzedaży długu państwowego. Obecnie, według Donohoe’go strefa euro ma silniejszą architekturę i głębsze podstawy wspólnej waluty.
Od czasu ostatniego kryzysu zadłużenia Unia Europejska wzmocniła regulacje bankowe poprzez utworzenie ogólnoeuropejskiego organu nadzoru i wspólnego mechanizmu rozwiązywania sytuacji upadłościowych pożyczkodawców. Podczas pandemii koronawirusa utworzony został fundusz naprawczy wspierany wspólnym długiem.
Donohoe zwrócił uwagę na wzrost zatrudnienia oraz wsparcie z unijnego programu NextGenerationEU o wartości 800 miliardów euro, który powinien utrzymać ekspansję gospodarczą regionu.