Rosną globalne wydatki na cyfrową transformację. Tak technologie zmieniają firmy

Rosną globalne wydatki na cyfrową transformację. Tak technologie zmieniają firmy
Financial Technology concept on the gearwheels, 3D rendering
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Firma badawcza IDC przedstawiła globalną prognozę wydatków na cyfrową transformację. W 2018 r. mają one przekroczyć kwotę 1.1 biliona dolarów. Dla porównania, na technologie i usługi w obszarze cyfryzacji w roku minionym firmy wydały 958 mld dolarów, co daje wzrost na poziomie 16.9 proc. rdr.

Rosną globalne wydatki na cyfrową transformację. Tak technologie zmieniają firmy

Międzynarodowa firma analityczna z Massachusetts w Stanach Zjednoczonych od dłuższego czasu zwraca uwagę, że cyfrowa transformacja jest najistotniejszym trendem w globalnej gospodarce. Przedstawiciele IDC stawiają sprawę jasno: firmy, które nie podejdą do tematu poważnie, mogą nie tylko utracić rynkową pozycję, lecz nawet całkowicie z niego zniknąć. Takiej opieszałość wykorzystują podmioty, które w cyfrowej rzeczywistości odnajdują się dużo lepiej i potrafią czerpać z niej wymierne korzyści.

– Musimy pozbyć się myślenia, że digitalizacja biznesu polega na traktowanych po macoszemu inwestycjach w oprogramowanie i infrastrukturę. Taka mentalność daleko nas nie zaprowadzi. Tu chodzi o coś więcej niż implementacja nowych technologii. Naszym celem powinno być cyfrowa dojrzałość, a tej nie da się osiągnąć bez gruntownej przemiany sposobu funkcjonowania organizacji tak, by dostawać ją do nowych rynkowych wymogów – zwraca uwagę Piotr Rojek z DSR, firmy wspierającej sektor przemysłowy w procesach cyfryzacji.

 

Technologie, które zmieniają biznes

IDC prognozuje, że wydatki cyfrową transformację osiągną w tym roku rekordową kwotę 1.1 biliona dolarów, z czego sporą część tej sumy pochłoną tzw. technologie trzeciej platformy. Najważniejsze z nich to chmura obliczeniowa i analityka Big Data. Katalizatorami ich rozwoju mają być technologie kognitywne, sztuczna inteligencja czy internet rzeczy.

– Sztuczna inteligencja staje się dziś tym, czym do niedawna była dla firm chmura obliczeniowa. Technologią, która realnie pomaga w biznesie i znajduje zastosowanie w obszarze obsługi klienta, marketingu czy HR. Doskonale widać to na przykładzie chatbotów, które dziś są w stanie zrozumieć kontekst i odpowiedzieć na ponad 90% zapytań generowanych przez człowieka, co sprzyja rosnącej popularności tej technologii – zwraca uwagę Joanna Wcisło z firmy Stanusch Technologies specjalizującej się w tworzeniu rozwiązań z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Jak wynika z analiz IDC, jednym z największych motorów cyfrowej transformacji pozostaje analityka danych. Przetwarzanie ogromnych wolumenów cyfrowych informacji to wyzwanie, z którym muszą zmierzyć się współczesne przedsiębiorstwa. Najtrudniejszym elementem całej układanki nie jest bowiem samo gromadzenie danych, lecz ich aktualizacja i monetyzacja. – Serwery uginające się pod natłokiem starych, nieaktualnych i nieuporządkowanych danych to smutna rzeczywistość większości dużych przedsiębiorstw. Wbrew polskiemu przysłowiu, od takiego przybytku głowa potrafi rozboleć. Najgorzej, gdy brakuje świadomości, że taki stan rzeczy na dłuższą metę prowadzi do kryzysu. Często firmom brakuje również kompetencji, dzięki którym można ten bałagan uporządkować – uważa Marcin Filipowicz, wiceprezes Audience Network, firmy specjalizującej się w data consultingu i dodaje, że udana cyfryzacja przedsiębiorstwa powinna skutkować utworzeniem działającej w czasie rzeczywistym analityki danych obejmującej wszystkie aspekty jego działalności. – Na podstawie takich analiz można usprawniać wewnętrzne i zewnętrzne procesy, podejmować strategiczne decyzje biznesowe i prowadzić skuteczne działania marketingowe – wymienia ekspert. Według IDC, globalny rynek analityki Big Data rośnie w tempie 11,9 proc. rdr i do 2020 r. osiągnie wartość 210 miliardów dolarów.

Rośnie apetyt na chmurę

Największymi beneficjentami cyfrowej transformacji są firmy działające w obszarze cloud computingu. – Rozwijające się technologie chmurowe i swego rodzaju presja innowacyjności pozwalają sądzić, że trend migracji do chmury przynajmniej części firmowych zasobów IT nie skończy się szybko – mówi Jakub Bryła, kierownik produktu z Atmana, operatora największego centrum danych w Polsce. Według IDC tylko w 2018 r. globalne wydatki na publiczną chmurę obliczeniową sięgną 160 mld. dolarów. Dzieje się tak dlatego, że coraz więcej przedsiębiorców świadomych jest korzyści wynikających z implementacji tej technologii. Wzrostowy trend nie omija także naszego regionu. W całej Europie Środkowo-Wschodniej do 2020 r. wydatki na chmurę publiczną sięgną 876 mln dolarów.

Mimo optymistycznych prognoz nie wszystkie firmy gotowe są zaufać infrastrukturze publicznej. Z pomocą przychodzą im chmury prywatne, które cechuje większa standaryzacja. – Dla branż o wysokich wymaganiach w obszarze bezpieczeństwa: bankowej, ubezpieczeniowej, medycznej, czy sektora publicznego naturalnym wyborem pozostaje chmura prywatna lub hybrydowa. Choć chmura prywatna jest droższa niż publiczna, daje użytkownikowi możliwość większej kontroli nad przechowywanymi i przetwarzanymi danymi. Jest to szczególnie ważne w kontekście zmian prawnych i nowych regulacji, takich jak RODO – tłumaczy Jakub Bryła.

Przemysł napędza rynek

Postęp procesu digitalizacji różni się w zależności od branży. Z danych przedstawionych przez IDC wynika, że prym w tej dziedzinie wiodą wytwórcy przemysłowi. Firmy działające w obrębie produkcji procesowej i dyskretnej w 2018 r. przeznaczą na cyfrową transformację łącznie 333 miliardy dolarów. To prawie 30 proc. wszystkich wydatków na cyfryzację w ujęciu globalnym. Co ciekawe, IDC przewiduje, że 115 mld dolarów poświęconych zostanie na rozwój inteligentnych fabryk. Dla Piotra Rojka takie prognozy nie są zaskoczeniem. – Budżety na cyfryzację przemysłu rosną od dłuższego czasu. Wdrażając nowoczesne systemy IT i przemysłowy internet rzeczy możemy zwiększyć wydajność jednostek produkcyjnych o kilkadziesiąt procent, znacząco zredukować zastoje, ograniczyć awarie maszyn i zwiększyć jakość wyrobów. Producenci mają tego świadomość i nie chcą pozostać w tyle – wyjaśnia dyrektor zarządzający w DSR.

Źródło: DSR