Relacja wierzyciel dłużnik zachwiana na czas pandemii czy na zawsze?
Czy nowe przepisy dobrze zabezpieczają prawa firm, które chwilowo znalazły się w trudnej sytuacji? Czy może nadmiernie ograniczają prawa wierzycieli?
Marta Owczarczyk, ekspertka BCC, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny, dyrektor Działu Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego i Postępowania Egzekucyjnego w kancelarii Sadkowski i Wspólnicy oraz członek zarządu SiW Doradcy Restrukturyzacyjni zwraca uwagę, że przepisy regulujące nowy typ postępowania restrukturyzacyjnego – uproszczone postępowanie o zatwierdzenie układu dają możliwość przeprowadzenia postępowania o zatwierdzenie układu, uregulowanego w ustawie z dnia 15 maja 2015 r. – Prawo restrukturyzacyjne z modyfikacjami.
Co zmieniają nowe przepisy restrukturyzacyjne?
Z punktu widzenia zabezpieczenia prawa firm, które chwilowo znalazły się w trudnej sytuacji i tego, czy nie ograniczają one nadmiernie prawa wierzycieli, Marta Owczarczyk wskazuje, że:
1. o otwarciu postępowania obwieszcza się do publicznej wiadomości w Monitorze Sądowym i Gospodarczym;
2. postępowanie musi być prowadzone z udziałem licencjonowanego doradcy restrukturyzacyjnego (nadzorca układu);
3. dłużnik w trakcie postępowania może dokonywać jedynie czynności zwykłego zarządu, a do czynności wykraczających poza zwykły zarząd będzie musiał uzyskać zgodę nadzorcy układu;
4. wierzyciele, ale także nadzorca układu mogą złożyć do sądu wniosek o uchylenie skutków opublikowanego obwieszczenia, jeżeli prowadzą one do pokrzywdzenia wierzycieli;
5. jeżeli doszło do dokonania obwieszczenia o otwarciu uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego w złej wierze, dłużnik ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą;
6. ochrona dłużnika nie może trwać dłużej niż 4 miesiące (maksymalny termin na złożenie do sądu wniosku o zatwierdzenie układu);
7. układ musi być przegłosowany przez większość wierzycieli, a ponadto podlega zatwierdzeniu przez sąd;
8. nowa procedura ma obowiązywać w ograniczonym horyzoncie czasowym tj. do 30 czerwca 2021 r. czyli w przewidywanym okresie oddziaływania negatywnych skutków ekonomicznych powstałych z powodu szerzenia się epidemii COVID-19.
Co do zasady ‒ nowa regulacja jest pozytywna
Zdaniem Marty Owczarczyk, co do zasady należy pozytywnie ocenić nową regulację. Przede wszystkim warto zaznaczyć, że jest to rozwiązanie czasowe.
Jednocześnie nie jest to zupełna nowość, a modyfikacja już dotychczas obowiązującego postępowania o zatwierdzenie układu, które przecież też charakteryzuje się tym, że kontrola sądowa następuje dopiero w momencie złożenia wniosku o zatwierdzenie układu.
Ponadto, brak jest argumentów dla braku zaufania do doradców restrukturyzacyjnych, którzy będą sprawować funkcję nadzorcy układu. Przeciwnie, doradca restrukturyzacyjny to osoba z państwową licencją, podlegająca nadzorowi ministra sprawiedliwości (licencja może zostać zawieszona lub cofnięta), tym samym jest to osoba niemogąca sobie pozwolić na uczestniczenie w niejasnych sytuacjach.
Oczywiście, nie można wykluczyć prób nadużyć nowej procedury, ale to nie przesądza o nieprzydatności samego rozwiązania. Procedura ta jest dedykowana podmiotom, które znalazły się w trudnej sytuacji w związku z wystąpieniem COVID-19. Stąd założenie, że dla takiego podmiotu 4 miesiące to wystarczający czas potrzebny na porozumienie się z większością wierzycieli.
Wreszcie wskazać należy, że jako procedura szybka jest korzystniejsza dla wierzycieli niż długotrwałe postępowania sądowe. Natomiast wierzyciele nie są całkowicie pozbawieni kontroli w tym postępowaniu, którą mogą realizować bezpośrednio poprzez wniosek o uchylenie skutków opublikowanego obwieszczenia, kontakt z nadzorcą układu i wreszcie poprzez kontakt z dłużnikiem, który bez zgody większości wierzycieli nie zakończy pozytywnie tego postępowania, uzupełnia Marta Owczarczyk.
Ryzyko ograniczenia praw wierzycieli?
Z kolei jak twierdzi Łukasz Czucharski, z Komitetu Podatkowego z organizacji Pracodawców RP na etapie prac nad projektem ustawy przepisy dotyczące uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego budziły poważne wątpliwości. Zaproponowane przepisy powodowały bowiem ryzyko znaczącego ograniczenia praw wierzycieli.
Takie ujęcie przepisów wywołało zdecydowany sprzeciw przedsiębiorców. Trzeba bowiem pamiętać, że w relacji wierzyciel ‒ dłużnik, to jednak ten pierwszy jest podmiotem pokrzywdzonym.
Oczywiste jest, że należy respektować również prawa przysługujące dłużnikom, niemniej jednak nie istnieją obecnie przesłanki ku temu, aby znacząco umacniać pozycję dłużników wobec wierzycieli.
W toku prac legislacyjnych Senat wniósł istotne poprawki, których celem było przywrócenie równowagi w relacjach wierzyciel ‒ dłużnik. Jednakże tylko dwie poprawki zostały przyjęte przez Sejm, tj. te dotyczące obowiązku dłużnika przygotowania spisu wierzytelności i wierzytelności spornych w związku z otwieraniem postępowania oraz wprowadzenia obowiązku głosowania grupami układu obejmującego wierzytelności zabezpieczone na majątku dłużnika. Pozostałe poprawki Senatu zostały odrzucone.
Jak dodaje Łukasz Czucharski, w związku z tym istnieje ryzyko, że wprowadzone rozwiązania, nakierowane w założeniu na wsparcie przedsiębiorców, mogą doprowadzić do niekorzystnych skutków w procesach gospodarczych ze szkodą tak dla wierzycieli, jak i dla procesu rozliczania się przez przedsiębiorców z otrzymanej od państwa pomocy.
Niewykluczone, że wprowadzone przepisy będą musiały wkrótce zostać znowelizowane.