Rekomendacje EKF ws. rachunków oszczędnościowo-inwestycyjnych: krok w dobrą stronę, ale fundamentem musi być zaufanie
EKF – włączając się w ten sposób w europejską dyskusję zainicjowaną przez Komisję Europejską w ramach programu Unii Inwestycji i Oszczędności (SIU) – słusznie podkreśla potrzebę stworzenia zachęt podatkowych i regulacyjnych, które uczynią ROI atrakcyjnym i dostępnym produktem dla szerokiego grona obywateli.
Jednak, jak pokazuje doświadczenie rynków rozwiniętych, skuteczność takich narzędzi nie opiera się wyłącznie na ulgach podatkowych. Fundamentem musi być zaufanie konsumentów do rynku kapitałowego – a to zaufanie buduje się praktyką, przejrzystością i uczciwością.
Na pierwszy plan wysuwają się trzy kluczowe obszary, bez których żadna konstrukcja ROI nie osiągnie masowego zasięgu.
Czytaj także: Komisja Europejska pyta o przyszłość emerytur dodatkowych – rozpoczęły się konsultacje społeczne
Po pierwsze — prostota i przejrzystość opłat.
Jedną z głównych barier zniechęcających konsumentów do inwestowania są niejasne, złożone i często ukryte koszty produktów finansowych. EKF trafnie identyfikuje potrzebę ich uproszczenia, lecz powinien wytłuszczać tę kwestię na początku.
Rekomendacja ograniczenia liczby kategorii opłat do kilku (np. opłata za zarządzanie, za wynik, za prowadzenie konta) powinna być podstawą projektowania ROI. Tylko wtedy inwestor detaliczny będzie w stanie realnie ocenić, ile z jego środków „pracuje”, a ile „znika” w kosztach. Przejrzystość kosztów to klucz do wiarygodności całego systemu .
Po drugie — transparentność ryzyka.
Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem. Problem w tym, że wielu konsumentów nie ma narzędzi, by je właściwie ocenić. Dlatego tak ważne jest jasne rozdzielenie komponentu oszczędnościowego (o charakterze depozytowym, praktycznie wolnego od ryzyka) i inwestycyjnego (gdzie ryzyko, nawet minimalne, jest nieuniknione).
Konsument musi wiedzieć, co się stanie z jego pieniędzmi w razie spadków na rynkach i jaka część kapitału jest w rzeczywistości „bezpieczna”. Tylko pełna i zrozumiała informacja o poziomach ryzyka pozwoli na racjonalne decyzje inwestycyjne.
Po trzecie — porównywalność produktów.
Konsument nie będzie ufał rynkowi, jeśli nie będzie mógł swobodnie i łatwo porównać różnych ofert. Dlatego EKF słusznie akcentuje potrzebę standaryzacji prezentacji ROI pod względem kosztów, ryzyka oraz instrumentów finansowych, w które inwestowane są środki.
Tak jak dziś klient potrafi porównać oferty kont osobistych czy lokat, tak samo musi być w przypadku ROI. Niezbędne są narzędzia umożliwiające „spojrzenie z lotu ptaka” na różne produkty i ocenę, która opcja jest rzeczywiście opłacalna i zgodna z profilem ryzyka danego klienta.
Czytaj także: Oszczędności obywateli UE będą finansowały inwestycje strategiczne i zwiększą ich emerytury
Ostrożnie z zachętami dla inwestorów detalicznych
W tym kontekście należy ostrożnie podchodzić do promowania ROI przez nadmierne eksponowanie premii za oszczędzanie czy zachęt podatkowych. Choć stanowią one ważny element systemu, nie mogą być fundamentem zaufania.
Praktyka pokazuje, że takie bodźce – jeśli są głównym argumentem – mogą budować fałszywe poczucie bezpieczeństwa lub przekonanie, że klient jest „kuszony” do inwestycji, której natury nie rozumie.
Paradoksalnie może to wywoływać efekt odwrotny do zamierzonego – nie wzrost partycypacji, ale wzmożoną ostrożność, a nawet rezygnację z inwestowania. Premie mogą być dodatkiem, ale nie zastąpią uczciwości i przejrzystości oferty.
Konsument chce korzystać z produktów inwestycyjno-oszczędnościowych, które prima facie same w sobie przynoszą mu zysk, a nie dzięki zachętom zewnętrznym.
Rekomendacje EKF idą we właściwym kierunku — zwracają uwagę na potrzebę synergii między państwem a sektorem prywatnym, promują długoterminowe oszczędzanie, postulują rozsądne limity wpłat i zachęty podatkowe. Ale to wszystko będzie bez znaczenia, jeśli przeciętny obywatel nie będzie rozumiał, w co inwestuje, ile za to płaci i na jakie ryzyko się naraża.
Zaufanie to waluta, której dziś na rynku kapitałowym brakuje najbardziej. Dlatego każda konstrukcja ROI powinna zaczynać się nie od ulg podatkowych, lecz od prostoty, przejrzystości i porównywalności.
Tylko wtedy stanie się prawdziwym narzędziem budowy dobrobytu, a nie kolejnym, niezrozumiałym produktem finansowym, do którego przekonają się tylko nieliczni.
Czytaj także: Komisja Europejska otworzyła konsultacje dotyczące barier w integracji rynków kapitałowych UE
