Przed IT@BANK 2020, banki nigdy nie przeniosą się w całości do cyberświata

Przed IT@BANK 2020, banki nigdy nie przeniosą się w całości do cyberświata
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O przyszłości banków, ich relacjach z fintechami, i o wpływie sztucznej inteligencji na rynek pracy w branży finansowej rozmawiamy z Krzysztofem Dąbrowskim, wiceprezesem zarządu mBanku ds. operacji i informatyki.

Karol Mórawski: Czy cyfrowa bankowość ma szansę stać się z czasem jedynym kanałem kontaktu klienta z instytucją finansową, a jeśli tak, to kiedy możemy spodziewać się przejścia do modelu digital only?

Krzysztof Dąbrowski: Osobiście uważam, że usługi bankowe nigdy nie przejdą wyłącznie do sfery wirtualnej, i wcale nie jest to związane z ograniczeniami technicznymi.

Przyczyną, dla której taki scenariusz wydaje się być nierealny, jest potrzeba relacji z fachowym doradcą. Oczywiście jestem w stanie sobie wyobrazić, że kontakt z człowiekiem mógłby być realizowany poprzez bardzo zaawansowane technologie wideo, jednak nie możemy zapominać o klientach, którzy preferują osobiste relacje.

Dopóki ludzie będą mieć takie oczekiwanie, dopóty my jako instytucje finansowe będziemy chcieli je spełnić.

Skoro banki nie staną się wyłącznie kolejnym kafelkiem na ekranach smartfonów, to które segmenty pozostaną domeną kanałów stacjonarnych?

Można przypuszczać, że całkowita digitalizacja w pierwszej kolejności obejmie proste usługi, na przykład z kategorii bankowości transakcyjnej. W przypadku tych bardziej skomplikowanych, takich jak kredyty hipoteczne, nie jest to takie pewne.

Większość klientów nie ma szansy nabrać wprawy w korzystaniu z takich złożonych rozwiązań – tak, jak nabiera się wprawy w wykonywaniu przelewów. Wzięcie wspominanego kredytu hipotecznego to często jednorazowe zdarzenie w życiu człowieka.

Stadium finalnym dla wielu fintechów będzie upodobnienie się do banków nowej generacji, inaczej może im grozić zniknięcie z rynku

Dodatkowo, „ciężar gatunkowy” związany z zakupem własnego mieszkania i pozyskaniem finansowania, jest na tyle duży, że z reguły potrzebne jest fachowe wsparcie ze strony bankowego doradcy.

Dlatego twierdzę, że im bardziej złożone są produkty i im rzadziej używane, w tym większym stopniu pozostanie potrzeba interakcji z człowiekiem.

Jakie przewagi mają tradycyjne, ściśle regulowane instytucje bankowe w konkurencji z fintechami i bigtechami, których działalność nie podlega aż takim obostrzeniom?

Przede wszystkim warto przypomnieć, że fintechy nie rywalizują z bankami na wszystkich polach, gdyż jako podmioty objęte innymi regulacjami mogą prowadzić działalność w obszarach tylko we fragmencie pokrywających się z aktywnością banków.

Obecnie konkurencja koncentruje się na tych odcinkach, na których są bardzo niskie marże. Wydaje się, że stadium finalnym dla wielu fintechów będzie upodobnienie się do banków nowej generacji, inaczej może im grozić zniknięcie z rynku.

Przewagą tradycyjnych banków jest wciąż możliwość generowania przychodów. Poza tym, banki pełnią bardzo istotną rolę w społeczeństwie, uczestnicząc w finansowaniu wszelkiego rodzaju inwestycji i przedsięwzięć, a jednocześnie zdejmując z klientów ryzyko z tym związane.

Większość produktów fintechowych do tej pory albo nie wiązało się z dużym ryzykiem, albo były to przedsięwzięcia, które dużą część ryzyka przenosiły z powrotem na klientów, przez co podważały ideę bankowości rozumianej jako swoisty filtr ekspozycji na ryzyko.

Może dziś przewaga banków jest mniejsza, ale to dzięki bankom klienci mogą bezpiecznie lokować pieniądze i korzystać z finansowania bez nadmiernego ryzyka.

Jeżeli któryś fintech będzie chciał to wszystko zapewnić, to stanie się bankiem, ze wszystkimi tego konsekwencjami, także i na niwie regulacyjnej.

Sztuczna inteligencja stanowi przyszłość gospodarki. Co to oznacza dla rynku pracy w sektorze finansowym? Jeśli współczesny student miałby ambicję zostać bankowcem, o jakiej specjalności powinien pomyśleć, by w wyniku rewolucji technologicznej jego kompetencje nie zdezaktualizowały się zanim będzie gotów podjąć pracę lub niedługo po jej podjęciu?

To jest pytanie z gatunku doradztwa, dlatego z założenia odpowiedź powinna mieć charakter zindywidualizowany. Uważam, że w dobie kolejnej rewolucji technologicznej, nie można przegrać, zostając informatykiem. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu odpowiada taka ścieżka kariery i nie każdy ma ku niej predyspozycje.

W kontekście sztucznej inteligencji i innych zdobyczy technologii – trzeba mieć świadomość, że proste i powtarzalne czynności w bankowości będą sukcesywnie optymalizowane i robotyzowane, bo dzięki temu firmy lepiej radzą sobie z natłokiem czynności, na przykład w backoffice, a równolegle mogą wykonywać ich więcej.

To nie jest więc najlepsza wiadomość dla osób o wąskiej specjalizacji i niewielkich kwalifikacjach.

Dobre perspektywy stoją jednak przed ludźmi z otwartymi umysłami, kreatywnymi, i nie ograniczającymi swoich kompetencji do jednego, wąskiego wycinka.

W cenie będą fachowcy, którzy mając kluczową kompetencję, równolegle w pewnym podstawowym stopniu opanują inne obszary. Tacy kandydaci będą lepiej przygotowani na zmiany, które dokonują się obecnie na rynku.

***

Więcej na ten temat już 19 listopada 2020 r.
podczas I części konferencji IT@BANK.

Zapraszamy do rejestracji: www.aleBank.pl/ITBANK

Źródło: aleBank.pl