Prezeska PARP o 6 mld złotych dotacji i grantów dla MMŚP
Robert Lidke: Na jakie formy wsparcia mogą w tej chwili liczyć ze strony PARP mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa?
Katarzyna Duber-Stachurska: W tym roku prowadzimy 25 naborów, z czego 15 już jest uruchomionych. Do rozdystrybuowania w formie różnych dotacji i grantów mamy ponad 6 miliardów złotych. Te kwoty są bardzo duże. Działamy pod presją czasu. Programów jest bardzo dużo i bardzo różnorodnych. I są naprawdę znaczące.
Ale zainteresowanie przedsiębiorców wsparciem jest, jak się domyślam, również bardzo wysokie?
Jest wysokie, ale to co nas niepokoi, i co wymaga naprawdę przyjrzenia się wspólnie z przedsiębiorcami to kwestia tego, że mamy za niski w stosunku do tego czego byśmy chcieli – wskaźnik przyznawania dotacji. To nie wynika z tego, że nie ma środków w PARP, ale z tego, że bardzo często przedsiębiorcy nie są w stanie spełnić kryteriów potrzebnych do uzyskania wsparcia.
Do tego dochodzi kilka innych czynników, jednymi z nich są kwestie doświadczenia, kompetencji samych firm, i ich pracowników.
Mamy też wrażenie, że przedsiębiorcy wykazują brak zrozumienia, tu oczywiście bijemy się w piersi, bo to też jest wina nasza i innych instytucji, które te instrumenty oferują, a które my technicznie dystrybuujemy, że to nie są środki na ogólne cele firmy.
Podczas gdy instrumenty, jakie my oferujemy, stają się instrumentami coraz bardziej selektywnymi. Coraz bardziej kierunkowymi. To nie jest tak, że przedsiębiorca, który ma pomysł na jakikolwiek rozwój, albo na jakąkolwiek inwestycję wpisuje się w te instrumenty.
Bardzo zachęcamy przedsiębiorców, żeby uważnie czytali dokumentację. Oszczędzą oni sobie w ten sposób frustracji i nakładów pracy.
Czytaj także: Powstanie wspólna platforma banków i organizacji przedsiębiorców o dostępnych formach wsparcia dla firm?
Jakich zmian w działalności PARP można się spodziewać? To jest pytanie o kierunkowe zmiany, o to w których obszarach uważa Pani, że wsparcie dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców będzie szczególnie istotne?
Nie będę tu bardzo odkrywcza, jeśli powiem, że jest to transformacja cyfrowa, transformacja energetyczna, na pewno wszystkie kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem.
To co jeszcze zaczynamy widzieć to fakt, że Polska rozpoczyna wielkie projekty infrastrukturalne, a małe i średnie przedsiębiorstwa powinny podnosić kwalifikacje swoich pracowników i przeprowadzić transformację cyfrową, po to żeby móc w nich brać udział jako np. podwykonawcy.
Kiedy myślimy o tych wielkich wyzwaniach, jakie Polskę czekają to podkreślamy, że małe i średnie przedsiębiorstwa potrzebują skokowo zwiększyć swoje kompetencje. Szereg instrumentów będziemy kierować właśnie w tym obszarze do firm, aby były w stanie konkurować na rynkach światowych, aby były przygotowane do transformacji energetycznej, do wyzwań zrównoważonego rozwoju, do tych wielkich projektów, które w Polsce są realizowane.
Czytaj także: Obraz rynku kredytowania mikro, małych i średnich firm
Czy czuje Pani presję czasu, bo w końcu z funduszy unijnych, z Krajowego Planu Odbudowy zaczynamy korzystać z dwuletnim opóźnieniem?
To prawda. Presję czasu my odczuwamy i odczuwają ją przedsiębiorcy.
Niestety działamy w takich ramach czasowych, jakie są nam wyznaczone. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby udało się te środki wykorzystać w jak największym stopniu.
Pamiętajmy jednak, że ważne jest, aby wykorzystać je w sposób efektywny, aby posłużyły gospodarce w sposób długoterminowy i na stałe podniosły poziom polskiej gospodarki.
To jest połączenie tych dwóch wyzwań: czasu, i tego by jakościowo te środki pracowały, tak jakbyśmy wszyscy tego chcieli.