Prezes NBP: szczyt inflacji w styczniu 2022 roku; na poziomie 7 proc. rdr lub wyżej
Celowo nie używaliśmy określenia „cykl” i ja go dziś nie użyłem. Nie ma decyzji, że będzie cały cykl podwyżek, ale też nie mówię, że nie będzie cyklu.
„Ten odczyt 6,8 proc. był takim niemiłym, niewielkim, mikro zaskoczeniem i dokonaliśmy ponownej analizy przewidywań na najbliższe kwartały. Wielu z nas miało nadzieję, że jednorazowe dostosowanie będzie wystarczające, ale bardzo szybko się okazało, że tak nie jest. Nie upieramy się przy stanowisku, które mieliśmy poprzednio” – powiedział prezes NBP.
„Dokonaliśmy dzisiaj działania – jak państwo widzą – mocniejszego, takiego, które mamy nadzieję zostanie właściwie odczytane i wpłynie na oczekiwania inflacyjne, na ten okres w następnych kwartałach, i obserwujemy, co się dzieje” – dodał.
Prawdopodobna kolejna podwyżka stóp procentowych w grudniu
Z wypowiedzi prezesa NBP wynika, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp proc. w grudniu jest większe niż brak takiego ruchu.
„Z największym prawdopodobieństwem inflacja będzie (w styczniu – przyp. red.) 'siedem przecinek coś’. Nasza prognoza jest taka, więc łatwo się z tego domyślić, jakie mogą być prawdopodobieństwa decyzji wcześniejszych. Pani pytała, czy większe, czy mniejsze. Większe” – powiedział Glapiński.
„Jeżeli będzie tak, jak projekcja (pokazuje – przyp. red.) – działanie do tego momentu, kiedy (inflacja – przyp. red.) będzie najwyższa, może być tylko jedno. Działamy na to, by było mniej niż 7 i potem zaraz, by z tych 7 jak najszybciej zejść” – powiedział w innym miejscu konferencji.
NBP zrobi wszystko, by obniżyć inflację
Prezes NBP podkreślił, że RPP zrobi wszystko co konieczne i co możliwe, aby w średnim okresie – w ciągu dwóch najbliższych lat – inflacja w Polsce wróciła do celu NBP, tj. do 2,5 proc., +/- 1 pkt proc.
„Zrobimy wszystko, by inflacja wróciła do celu w średnim okresie – tak jak kiedyś Draghi powiedział, że zrobi wszystko, żeby ocalić euro. (…) Zrobimy wszystko, co leży w naszej mocy” – dodał.
Według prezesa, Rada w swoich decyzjach będzie opierać się na spływających na bieżąco danych, mając na względzie sprowadzenie do celu inflacji w średnim terminie i przeciwdziałanie utrzymania się inflacji w tym horyzoncie na podwyższonym poziomie.
Podwyżki stóp procentowych
Rada Polityki Pieniężnej na jednodniowym posiedzeniu w dn. 3 listopada drugi miesiąc z rzędu podwyższyła stopy procentowe, mocniej niż oczekiwano. Stopa referencyjna poszła do góry o 75 pb do 1,25 proc., podczas gdy konsensus PAP Biznes wskazywał na podwyżkę o 50 pb.
Miesiąc wcześniej RPP nieoczekiwanie podwyższyła główną stopę o 40 pb do 0,50 proc.
Glapiński poinformował w środę, że NBP będzie wprowadzał do swojego instrumentarium forward guidance dla stóp procentowych.
„Nieliczne banki na świecie przyjęły politykę forward guidance i rysowały linię stóp proc. w bliższej lub dalszej przyszłości. To się nie sprawdziło, łagodnie mówiąc, a w ostatnim okresie to wygląda żałośnie, bo kto mógł przewidzieć to, co się dzieje. (…) Tego nie robiliśmy, żadna RPP tego nie robiła, nie robimy i nie będziemy robić” – powiedział Glapiński.
Prognoza wzrostu PKB i inflacji
Prezes NBP poinformował, że wzrost gospodarczy w 2022 r. wyniesie poniżej 5 proc., a szczyt inflacji powinien wypaść w styczniu 2022 r. i może przekroczyć 7 proc., a inflacja wróci do celu NBP, rozumianego jako 2,5 proc., +/- 1 pkt proc. w 2023 r.
„Już teraz mogę powiedzieć i państwo widzą z naszego komunikatu jak to wygląda, lekko niższy wzrost (gospodarczy – PAP) niż poprzednio wynikało to z naszej projekcji, nie powyżej 5 proc. a poniżej, no i wyższa inflacja, niestety. Szczególnie wysoka inflacja zapowiada się, jakby szczyt, w styczniu przyszłego roku. Ta inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu przyszłego roku do tego pułapu 7 proc., może trochę powyżej, może dojść i od tego momentu zacznie maleć” – powiedział Glapiński.
Sytuacja jest niekomfortowa, niemiła, niedobra, inflacja jest za wysoka.
„To jest główne zmartwienie i ból w tej chwili banku centralnego i członków Rady Polityki Pieniężnej. Według naszych najlepszych prognoz, według naszych projekcji, wynikających z modeli ekonometrycznych, (inflacja – PAP) jeszcze wzrośnie. (…) W całym roku 2022 r. będzie podniesiona powyżej naszego celu, będzie wynosiła ponad 5 proc. i dopiero w 2023 roku wróci w karby naszego celu, blisko celu, z całym prawdopodobieństwem. (…) W 2023 r. wracamy do portu” – dodał.
Spirala cen i płac w Polsce obecnie nie występuje, ale może się pojawić
Spirala cen i płac w Polsce obecnie nie występuje, ale w perspektywie kwartałów może się pojawić.
„Nie mamy w tej chwili do czynienia ze spiralą cen i płac, nie mamy do czynienia z tymi wtórnymi efektami inflacji spowodowanymi szokami zewnętrznymi. Ale z doświadczenia wiemy, że w perspektywie kwartałów to się może pojawić” – powiedział Glapiński.
„Jeżeli jest podwyższona inflacja, to po pewnym czasie przenosi się to na inne rynki, przechodzi na presję płacową i w pewnym momencie ceny zaczynają rosnąć nie tylko z kosztów, ale też z elementów popytowych. I dlatego w tej chwili wykonujemy pewne działania, podwyższamy stopy procentowe” – dodał.
Kurs złotego korzystny
Według prezesa NBP, obecny kurs złotego ukształtowany wolnorynkowo jest korzystny dla wzrostu gospodarczego.
„Mogę powtórzyć ocenę, bo to wzbudza pewne kontrowersje, obecny kurs złotego, ukształtowany wolnorynkowo całkowicie, jest korzystny dla wzrostu gospodarczego Polski i nie wzbudza żadnego niepokoju, zwłaszcza w świetle problemów podażowych, uderzających w eksport niektórych branż. Koszty produkcji wielu wyrobów, towarów i usług, które eksportujemy wzrosły, bo wzrost cen energii i paliw uderza w każdego producenta” – powiedział Glapiński.
„Ale to jest do przyjęcia i to jest dobre. Cały czas powtarzamy, już od wielu lat. Kurs się waha, ale cały czas jest dla nas do przyjęcia i jest to dla gospodarki korzystne” – dodał.
NBP zastrzega możliwość interwencji na rynku obligacji, jeśli pojawi się taka potrzeba.
NBP praktycznie zatrzymał już skup aktywów, co wynikało z warunków rynkowych. Bank zastrzega jednocześnie możliwość interwencji na rynku obligacji, jeśli pojawi się taka potrzeba – poinformował w trakcie konferencji prezes NBP Adam Glapiński.
„Praktycznie zatrzymaliśmy już skup aktywów. Dostosowanie to wynikało z samych warunków rynkowych – nie było zapotrzebowania na to, by NBP skupował. (Zatrzymaliśmy – przyp. red.) to co robiliśmy tak intensywnie w czasie kryzysu” – powiedział prezes.
„Nie opuszczamy jednak na stałe rynku obligacji, zostawiamy sobie możliwość interwencji na tym rynku, o ile pojawi się taka potrzeba. Kierujemy się tu pragmatyzmem, nie dogmatyzmem” – dodał
Podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek nieruchomości
Podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek nieruchomości, ale nie jest to zamierzonym działaniem NBP, który ocenia, że na rynku mieszkań nie ma bańki spekulacyjnej – ocenił w trakcie konferencji prezes NBP Adam Glapiński.
„Podwyżki stóp proc., które teraz mają miejsce, ochłodzą rynek nieruchomości, ale nie robimy ich po to. Bo nie ma takiej potrzeby. Natomiast ceny mieszkań fluktuują na wolnym rynku pod wpływem popytu i podaży. Całe szczęście polskie rodziny są coraz bogatsze i coraz więcej osób może brać kredyt i marzyć o mieszkaniu na własność” – powiedział.
„Nie ma żadnego bąbla, żadnego wybrzuszenia na rynku mieszkaniowym” – dodał.
Glapiński będzie starać się o II kadencję w fotelu prezesa NBP
Prezes NBP będzie się starał o kolejną kadencję, w swojej ocenie jest na to właściwie przygotowany.
„Będę się starał o drugą kadencję, bardzo bym chciał drugą kadencję i czuję się właściwie przygotowany, coraz lepiej przygotowany. To zależy od prezydenta i większości sejmowej” – powiedział Glapiński.
„Decyduje prezydent, a sytuacja inflacyjna nie ma żadnego wpływu” – dodał.