Prezes ING Banku Śląskiego o wskaźnikach referencyjnych i o kredytach hipotecznych
Konferencja prasowa ING Banku Śląskiego przebiegała w dość optymistycznej atmosferze nie tylko dlatego, że bank po trzech kwartałach osiągnął dobre wyniki finansowe – zysk netto w wysokości 3 170,1 mln zł w porównaniu z 1 048,5 mln zł w analogicznym okresie roku ubiegłego – ale także z powodu ogólnej poprawy nastrojów rynkowych.
„Przyzwyczajamy się od dłuższego czasu do myślenia, że element spowolnienia gospodarczego mijamy, mijamy go, machamy mu przez okno, żegnamy się z nim i przechodzimy do fazy przyspieszenia wzrostu. Trzymamy za to przyspieszenie kciuki nie tylko dlatego, że bank na tym zarabia, ale głównie dlatego, że to są aspekty ważne i istotne dla naszych klientów” – mówił Brunon Bartkiewicz.
„Jesteśmy bankiem z dużymi buforami płynnościowymi. To czego nam potrzeba, to wzrostu akcji kredytowej aby tę nadpłynność wykorzystać” – powiedziała uczestnicząca w konferencji wiceprezes banku Bożena Graczyk.
Na pytanie BANK.pl czy ING Bank Śląski zamierza dołączyć do grupy 13 banków oferujących „Bezpieczny Kredyt 2%” Brunon Bartkiewicz odpowiedział: „Nie podjęliśmy decyzji w tym zakresie, więc nie potwierdzam, ani twierdzę, że nie dołączymy do tego programu”.
Jak zaznaczył bank chciałby mieć klarowną informację na temat dalszych perspektyw tego programu, jaka będzie ewentualna forma jego kontynuowania.
Prezes ING Banku Śląskiego zauważył, że rządowy program mieszkaniowy ma określoną grupę adresatów, co oznacza, że nie wszyscy klienci mogą wnioskować o ten kredyt.
„Natomiast my widzimy zwiększenie zainteresowania kredytami hipotecznymi właśnie w tej grupie, dla której Bezpieczny Kredytem 2% jest niedostępny” – zauważył Brunon Bartkiewicz.
Jak zauważył jedną z przyczyn wzrostu zainteresowania kredytami hipotecznym jest znaczący wzrost cen nieruchomości w związku z czym aktywuje się również ta grupa klientów, która chce zarobić na rynku mieszkaniowym.
„Myślę, że przed rynkiem nieruchomości nawet bez programu Bezpieczny Kredyt 2%, czy jego ekwiwalentu w najbliższej przyszłości, są dobre perspektywy. Ten rynek ma już silne tendencje wzrostowe”- powiedział.
Prezes ING Banku Śląskiego pytany czy obserwuje wzrost liczby klientów ubiegających się o kredyty ze zmienną stopą procentową, przyznał, że istotnie coraz więcej klientów występuje o takie kredyty co jest zrozumiałe w momencie kiedy rynkowe stopy spadają.
Zaznaczył jednak, że nadal 80% kredytów jest przyznawanych z okresowo stałą stopą. Jego zdaniem w świadomości i w zachowaniu klientów ING Banku Śląskiego zakorzeniło się przekonanie, że stała stopa procentowa wiąże się z określonymi korzyściami dla klienta.
Stwierdził również, że raczej nie nastąpi gwałtowny spadek stóp od dzisiejszego poziomu do poziomu 2, czy 1,5% w ciągu najbliższych lat, w związku z czym można sądzić, że rosnąca popularność kredytów ze zmienną stopą jest przejściowa. Jak zauważył stosowanie w umowach WIRONU nie odstrasza klientów od zaciągania kredytów hipotecznych.
„Sądzę, że zmierzamy ku pewnej pewnej formule, o którą zawsze zabiegaliśmy. Przypomnę, że kredyty na okresowo stałą stopę udzielamy już od ponad 5 lat. Na tyle długo stała stopa już funkcjonuje w ofercie banków i naszego banku, że możemy powiedzieć już o pewnej zmianie zachowań klientów, i tak powinno być, że to klient ostatecznie świadomie podejmuje w tym zakresie decyzję.”
Pytany o wskaźniki referencyjne powiedział: ” WIBOR był dobry, WIRON jest dobry. Nawet w okresie średnioterminowym nie ma prób ustalenia, który wskaźnik jest korzystniejszy. Nie widzimy tu większych zagrożeń. Nasze doświadczenie mówiące o tym, że klienci przyjmują WIRON i nie widzą większych różnic pomiędzy kredytami z WIBOREM i WIRONEM jest dobrym prognostykiem i dlatego wszyscy spodziewamy się, że rynek będzie wręcz zasypany nowymi informacjami o tym, że kolejny bank przechodzi na produkcję opartą na nowym wskaźniku”. Wskazał, że wprowadzanie nowego wskaźnika w ING Banku Śląskim przebiega zgodnie z dotychczasowym harmonogramem.
Przyznał jednak, że decyzję o przedłużeniu funkcjonowania WIBORU do końca 2027 roku bank wita z zadowoleniem.
„Powiem szczerze ta decyzja w bardzo poważnym stopniu redukuje ryzyka, które były związane z przyspieszoną przyspieszoną mapą drogową w poprzedniej wersji. Ta przedłużona mapa drogowa daje większą stabilność i przewidywalność” – powiedział Brunon Bartkiewicz.