Prezes BIK podsumował polski rynek BNPL w 2024 roku

Spośród blisko 1,4 mln Polaków, robiących zakupy z odroczoną płatnością, 51% zadłuża się wyłącznie w instytucjach pożyczkowych, 29% uczestników tego segmentu rynku wybiera jedynie finansowanie BNPL udzielane przez banki, a co piąty konsument korzysta z obu tych źródeł – wynika z danych BIK za 2024 rok.
Z tej formy kredytowania chętniej korzystają kobiety (59% wskazań) niż mężczyźni, podczas gdy w przypadku typowych produktów bankowych rozkład ten jest mniej więcej równy.
O tym, że BNPL staje się coraz popularniejszą formą zapłaty wśród pań, świadczy ich udział wśród nowych użytkowników tego modelu finansowania, sięgający 2/3 wszystkich klientów płatności odroczonych.
Warto podkreślić, iż kup teraz, zapłać później zdobywa szczególną popularność w grupie nabywców do 44. roku życia, przy czym zdecydowanie największą aktywnością w tym segmencie rynku wykazują się osoby w grupie wiekowej 25-44 lata (ok. 60% wszystkich użytkowników).

Czytaj także: Raport Specjalny | Płatności Bezgotówkowe | Po co bankom BNPL?
BNPL jako wprowadzenie nowych klientów na rynek kredytowy
Płatności odroczone dla wielu Polaków staja się wygodnym startem do korzystania z bardziej złożonych produktów kredytowych – wskazują dane BIK.
Aż 55% spośród 251 tys. nowych klientów rynku kredytowego w roku 2024 zdecydowało się na zaciągnięcie w tym samym okresie kredytu lub pożyczki.
Warto podkreślić, iż ponad 10% transakcji płatności odroczonej zawartych w 2024 roku uległo przekształceniu na kredyt ratalny po okresie na bezpłatne uiszczenie zobowiązania – dla całego portfela BNPL wskaźnik ten jest dwukrotnie wyższy.
Nieprzypadkowo też właśnie zakupy na raty dominują na liście usług finansowych najchętniej wybieranych przez osoby korzystające z płatności odroczonych. Kolejne miejsca zajmują pożyczka celowa i kredyt gotówkowy bez sprecyzowanego celu finansowania.

Czytaj także: Odroczone płatności rozgościły się w Polsce
Czy BNPL zwiększa ryzyko kredytowe?
Upowszechnianiu się płatności odroczonych na polskim rynku towarzyszyły obawy, że mogą one wpłynąć negatywnie na spłacalność zobowiązań wśród Polaków.
Wskazywano przykłady z takich państw jak USA czy Wielka Brytania, gdzie BNPL dla wielu klientów był początkiem wchodzenia w pętlę kredytową. Sugerowano, że młodzi Polacy, mając utrudniony dostęp do zewnętrznych źródeł finansowania i brak doświadczenia w zarządzaniu finansami, mogą podzielić los swych równolatków z krajów anglosaskich.
Jak podkreśla dr Mariusz Cholewa, w Polsce ten scenariusz nie tylko się nie sprawdził, ale nasi rodacy płacący w modelu odroczonym zaliczają się do wyjątkowo rzetelnych konsumentów usług finansowych.
Jak już wspomnieliśmy, liczba transakcji BNPL przekształconych w kredyt ratalny zmniejszyła się o połowę w przypadku zobowiązań zaciąganych w 2024 roku, co świadczy o tym, że pozostałe operacje zostały spłacone w okresie bezodsetkowym.
– BNPL może być dobrym narzędziem do tego, żeby zbudować sobie pozytywną historię kredytową – wskazał prezes BIK.
Dyrektywa CCD2 a polski rynek BNPL
W kontekście sytuacji w segmencie finansowania konsumenckiego nasuwa się oczywiście pytanie odnośnie możliwego wpływu dyrektywy CCD2 na kształt rynku.
Prezes BIK podkreśla, że jedną z konsekwencji będzie bez wątpienia profesjonalizacja.
– Trzeba będzie już nie tylko oceniać ryzyko, co są w stanie przeprowadzić także niektórzy gracze pozabankowi, ale też zdolność do spłaty zobowiązania – zaznaczył dr Mariusz Cholewa.
Jego zdaniem efektem implementacji CCD2 będzie też ograniczenie możliwości omijania obecnie obowiązującej ustawy przez niejasności interpretacyjne – m.in. czy dany produkt (np. wspomniane już BNPL) ma charakter kredytu konsumenckiego.