Praca zdalna i inflacja zmieniają rynek mieszkaniowy
‒ Zmieniły się oczekiwania kupujących, ponieważ mieszkania na rekordową skalę stały się instrumentem inwestycyjnym, a deweloperzy mają z nimi bardzo szybki kontakt poprzez swoje działy sprzedaży ‒ mówi w rozmowie z MarketNews24 Zbigniew Maćków, architekt, który od 1995 roku prowadzi własne biuro Maćków Pracownia Projektowa, autor zrealizowanych projektów biurowców, apartamentowców i budynków wyższych uczelni.
Mieszkania na rekordową skalę stały się instrumentem inwestycyjnym
– To inflacja bardziej niż pandemia zmieniła rynek mieszkaniowy, na etapie projektów do przyszłej realizacji – dodaje.
Czytaj także: NBP: wzrost cen transakcyjnych o 10,04 proc. rdr w III kw. na 7 największych rynkach nieruchomości
Praca zdalna też zmienia rynek mieszkaniowy
Różnią się coraz bardziej potrzeby tych, którzy rynek mieszkaniowy traktują jako inwestycję ‒ od potrzeb biorących kredyt na zakup locum, w którym będą mieszkać.
Ta druga grupa uczestników rynku chce zwiększyć zajmowaną powierzchnię lokalu, z tego względu, że przyzwyczailiśmy się do pracy w domu i chcemy choć w części przy tym pozostać. Projektowane przez architektów mieszkania są większe, deweloperzy stawiają na takie rozwiązania, aby większa była też powierzchnia rekreacyjna.
Przyzwyczailiśmy się do pracy w domu i chcemy choć w części przy tym pozostać. Projektowane przez architektów mieszkania są większe
Najbardziej pożądanym dodatkiem do mieszkania jest taras lub ogródek. Do niedawna mieszkania na parterze uznawano za najmniej atrakcyjne i deweloperzy sprzedawali je w ostatniej kolejności – to bardzo się zmieniło.
Czytaj także: W trzecim kwartale ’21 najmocniej wzrosły ceny dużych mieszkań, nawet o 20%
Bariera to dziura popytowa
Bardzo duże zwiększenie zainteresowania domami jednorodzinnymi, to kolejna konsekwencja zmian w naszych oczekiwaniach – zmierzamy do modelu czeskiego z działkami rekreacyjnymi, na których można zbudować mały dom.
‒ Dla rynku mieszkaniowego bardzo ważne będą zmiany w Kodeksie pracy, dotyczące regulacji obejmujących pracę zdalną – dodaje Zbigniew Maćków. – Jednak jednocześnie te oczekiwania zderzą się z barierami wynikającymi z niezaspokojonego popytu przy szybkim wzroście cen.
Na „zasypanie” dziury popytowej w optymistycznej wersji będziemy czekać jeszcze dziesięć lat.
Oczekiwania zderzą się z barierami wynikającymi z niezaspokojonego popytu przy szybkim wzroście cen
Pozytywne jest jednak to, że deweloperzy coraz bardziej zainteresowani są projektami uwzględniającymi aspekty architektoniczne i urbanistyczne, chaosu powinno być coraz mniej.