PPK: czy mali i średni przedsiębiorcy będą wybierali PFR TFI?
Robert Lidke: Od 1 lipca największe firmy są zobowiązane do uczestniczenia w programie PPK. Czy w związku z faktycznym rozpoczęciem programu odczuwa Pani tremę?
Ewa Małyszko, prezes zarządu PFR TFI S.A.: Jesteśmy w pełni przygotowani do świadczenia usług zarządzania funduszami zdefiniowanej daty. W PFR TFI mamy zespoły i odpowiednie systemy zarządzania aktywami, do zarządzania ryzykiem, do tworzenia wycen.
Z zainteresowaniem natomiast obserwuję procesy wyboru przez pracodawców instytucji do zarządzania PPK. Ze względu na brak podobnych rozwiązań już funkcjonujących na polskim rynku, takie decyzje mogą być wyzwaniem.
Chciałabym oczywiście, żeby udział PFR TFI w całym programie PPK był możliwie wysoki. Jednocześnie, naszą rolą jest dostarczenie odpowiedniej usługi najwyższej jakości tak, aby wszyscy mieli komfort bezpiecznego funkcjonowania.
Mamy określone cele biznesowe, jednak przede wszystkim dajemy gwarancję, że każdy podmiot, który powinien zawrzeć umowę o zarządzanie PPK w jego firmie, będzie mógł to zrobić.
Mówiła Pani w jednym z wywiadów, że PFR TFI jest instytucją wyznaczoną, która ma pełnić funkcję „bezpiecznika” dla małych i średnich firm, które z różnych powodów nie znajdą dla siebie na rynku odpowiedniej instytucji finansowej do prowadzenia PPK – czy spodziewa się Pani w takim razie, że największe firmy też będą Waszymi klientami?
Dostajemy zapytania od firm zatrudniających powyżej 250 pracowników. To pokazuje, że jesteśmy w kręgu zainteresowania największych przedsiębiorstw. Jesteśmy też gotowi na obsługę dużych podmiotów i spodziewamy się, że część z nich zdecyduje się na nasze usługi związane z PPK.
Natomiast z naszej perspektywy, dużo większe zainteresowanie ofertą PFR TFI będzie wśród średnich i małych przedsiębiorstw, które potrzebują stabilnego partnera, wspierającego proces wdrażania poprzez szkolenia, czy bieżące konsultacje, dotyczące możliwości i obowiązków, jakie wynikają z ustawy o PPK.
PFR TFI nie może odmówić pracodawcy utworzenia programów PPK dla jego pracowników. I nie ma tu znaczenia ani wielkość firmy, ani branża, w jakiej działa, ani charakter – państwowy lub prywatny – przedsiębiorstwa, – ale za każdym razem dana firma musi wystąpić z takim zapotrzebowaniem do PFR TFI?
Proces wygląda w ten sposób, że dla danej grupy firm jest określony czas na przystąpienie do PPK, np. dla grupy firm zatrudniających powyżej 250 pracowników ostatecznym terminem podpisania umowy o zarządzanie PPK jest 25 października i o prowadzenie PPK – 12 listopada br. Jeżeli po terminie, w którym należało dokonać wyboru okaże się, że są podmioty, które nie spełniły tego warunku, czyli nie zawarły umowy z żadnym podmiotem, to PFR S.A. wyśle pismo z informacją, że upłynął ustawowy termin.
W piśmie PFR S.A. wzywa podmiot zatrudniający do zawarcia umowy albo z PFR TFI S.A., albo do przekazania do PFR informacji o zawarciu umowy o zarządzanie PPK z inną instytucją finansową.
Z moich rozmów z pracodawcami wynika, że większość z nich w sposób odpowiedzialny traktuje wchodzące właśnie w życie przepisy. Mogą się jednak pojawić sytuacje, w których nawet najwięksi przedsiębiorcy będą mieli trudność z wyborem firmy zarządzającej, nie będą wiedzieli, na co w takiej umowie należy zwrócić szczególną uwagę. My, jako PFR TFI, chętnie służymy wsparciem i doradztwem, jak również ofertą prowadzenia PPK.
Jakiego zaangażowania PFR TFI oczekuje Pani w poszczególnych grupach podmiotów objętych programem PPK? Myślę tu o firmach zatrudniających powyżej 250 pracowników, w przedziale 50-250, poniżej 50 osób, w mikrofirmach, a także w administracji publicznej?
Rozmawiamy z podmiotami z grupy firm zatrudniających powyżej 250 pracowników, widzimy zainteresowanie naszą ofertą i spodziewamy się, że część podmiotów skorzysta z usług PFR TFI.
Pamiętamy oczywiście o naszej funkcji instytucji wyznaczonej, stąd szacujemy, że PFR TFI najbardziej będzie zaangażowane we współpracę ze średnimi i mniejszymi podmiotami, które programem PPK zostaną objęte w kolejnych turach, począwszy od stycznia 2020 roku.
Podmioty administracji publicznej będą przystępowały do PPK dopiero w 2021 roku, zatem będą mogły już bazować na przynajmniej rocznym doświadczeniu innych. Z pewnością i tym podmiotom będziemy oferować zarządzanie PPK.
Czy zgadza się Pani z poglądem, że skala korzyści z wprowadzenia programu PPK dla gospodarki może być mniejsza niż sądzi wielu ekspertów? Czy może się pojawić tzw. efekt wypychania? Chodzi o to, że aktywa zgromadzone w PPK będą ograniczały aktywa gromadzone gdzie indziej. Innymi słowy, jeżeli ktoś będzie zaangażowany w PPK to z dużą dozą prawdopodobieństwa zrezygnuje z długoterminowego oszczędzania w innych formach.
Jestem przekonana, że uczestnictwo w PPK będzie budować nie tylko skalę oszczędności, ale również większą świadomość ekonomiczną Polaków. Sądzę, że po jakimś czasie okaże się, że uczestnicy PPK będą chcieli oszczędzać dodatkowo w inny sposób, np. w ramach IKZE czy IKE. Być może nawet pracownicy będą domagali się od pracodawcy utworzenia dodatkowo Pracowniczych Programów Emerytalnych.
Dość istotny będzie moment, w którym pracownicy przekonają się, że ich środki gromadzone w PPK wyraźnie rosną i to może skłonić ich do podjęcia decyzji o dodatkowym, dobrowolnym oszczędzaniu. Wystarczy spojrzeć na Wielką Brytanię, w której w systemie podobnym do naszego PPK, obecny poziom wspólnej składki wynosi 8 proc.
Dlatego cieszę się, że u nas zaczynamy od niższego pułapu, aby na początek nie zniechęcać pracowników, ale jednocześnie mamy do czego dążyć, aby comiesięczne składki były znacznie wyższe, a tym samym i wyższe oszczędności.
Giełda w Warszawie wiąże duże nadzieje z pojawieniem się PPK. Są nawet tworzone nowe rozwiązania z myślą o środkach z PPK – mówię tu nowych ETF-ach czy o możliwości pożyczania papierów wartościowych. Czy rzeczywiście PPK jest szansą dla warszawskiego parkietu?
W długim terminie aktywa w akcjach i obligacjach zgromadzone w PPK powinny stanowić istotną wartość, co oczywiście wpłynie na sytuację giełdy. Natomiast chciałabym podkreślić ważną kwestię – nie należy traktować PPK, jako remedium na wszystkie kłopoty rynku kapitałowego w Polsce.
Bo problem nie tkwi wyłącznie w kwestii braku kapitału. Być może należy zmienić opłaty i procesy, które funkcjonują na giełdzie po to, aby giełda była bardziej atrakcyjna dla podmiotów, które chciałyby wejść na parkiet.
Niektóre firmy zarządzające oferują niższe poziomy opłat za zarządzanie od wyznaczonych w ustawie, czy PFR TFI też zdecyduje się na taki ruch?
Łącznie 19 instytucji finansowych zabiega o pracodawców i firmy. Skutkuje to korzyściami dla pracowników i pracodawców, a koszty są niższe niż te wyznaczone ustawą. Średnia dla wszystkich funduszy i dla pierwszych dwóch lat wynosi 0,32%.
Po dwóch latach średnie koszty zarządzania wyniosą 0,39%. Oczywiście należy pamiętać, że instytucje, które oferują zerowe stawki za zarządzanie, ograniczają taką ofertę do roku lub dwóch pierwszych lat gromadzenia oszczędności.
Również PFR TFI oferuje niższe stawki niż wyznaczone w ustawie – nasze koszty pozycjonują się mniej więcej w środku wszystkich ofert. Oznacza to, że mamy jeden z najtańszych programów oszczędzania na świecie.
Jaki zdaniem Pani będzie poziom uczestnictwa pracowników w PPK?
50% partycypacji w programie PPK to jest, moim zdaniem, minimum naszych oczekiwań. Uważam, że o sukcesie będzie można mówić, jeśli do programu przystąpi pomiędzy 75 a 80% wszystkich uprawnionych.
Oczywiście nie oczekuję takiego poziomu w pierwszym roku funkcjonowania PPK, ale np. w perspektywie 4 lat powinna to być realna szansa.
Jak zdaniem Pani może wyglądać rynek PPK za 10 lat, jakie może mieć znaczenia dla grup finansowych, z których będą pochodziły instytucje zarządzające PPK?
Uważam, że program PPK jest dużą szansą dla firm na rynku kapitałowym. Dzięki PPK po raz pierwszy w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której kilkanaście milionów osób będzie uczestniczyło w programach inwestycyjnych, mając pełny dostęp do informacji, do wiedzy o środkach, jakie zgromadzili, o wynikach funduszy, w których będą uczestniczyć.
To są potencjalni nabywcy kolejnych produktów finansowych, jeśli będą traktowani z odpowiednią atencją, jeśli będzie skierowany do nich odpowiedni przekaz edukacyjny.
To, o czym mówię, nie wydarzy się samo z siebie. Instytucje finansowe muszą wyłożyć odpowiednie środki finansowe, aby wyedukować klientów pod kątem produktów finansowych.
Nie wystarczy samo otworzenie PPK i zarządzanie nim. Przez cały okres trwania umowy PPK należy pokazywać uczestnikom jak przebiega proces zarządzania, jak są podejmowane decyzje, a na końcu jakie są uzyskiwane korzyści.