Pożyczka na wakacje: jeśli nie porównasz ofert, zapłacisz 1000 zł więcej
Z ostatniego raportu „Sytuacja na rynku consumer finance” z 2018 r. wynika, że 12,5 proc. Polaków finansuje wakacyjne wyjazdy pożyczką. Wycieczka, a szczególnie ta zagraniczna, to koszt nawet kilku tysięcy zł – tego lata, według Travelplanet.pl, wydamy na nie średnio 2385 zł za osobę. Jednocześnie przeciętne wynagrodzenie w I kw. 2018 r. wyniosło 4622,84 zł brutto. To oznacza, że trzeba liczyć się z wydatkiem, który pochłonie ponad połowę miesięcznych dochodów.
Po pierwsze: porównuj
Coraz lepsza koniunktura sprawia, że chętniej i częściej podróżujemy. Jak podaje Ministerstwo Sportu i Turystyki, w 2017 r. Polacy odbyli 12 mln podróży zagranicznych i byli na prawie 18 mln. wycieczkach krajowych związanych z urlopem letnim. Wakacyjny wypoczynek to poważny wydatek w domowym budżecie, na który nie wszyscy przygotowują się z dużym wyprzedzeniem. By zrealizować „wczasy marzeń”, część rodzin zapożycza się. – Jeśli chcemy sfinansować wyjazd kredytem gotówkowym, zaciągnijmy go świadomie. Przemyślmy, na jak duże zobowiązanie możemy sobie pozwolić i jak szybko chcemy je spłacić. Im krótszy okres kredytowania wybierzemy, tym wyższe raty trzeba będzie uregulować. W przypadku dłuższego czasu spłaty, raty będą niższe, więc możemy robić nadpłaty w miesiącach, w których będziemy mieć mniej wydatków. W takim wypadku kredyt może być jednak droższy, ze względu na dłuższy czas naliczania odsetek. Wcześniej sprawdźmy też kluczowe parametry oferty, takie jak: wysokość RRSO, prowizji i koszt całkowity. Najtańsza pożyczka może bowiem różnić się od najdroższej nawet o 1000 zł, jeśli weźmiemy pod uwagę kwotę 9,5 tys. zł rozłożoną na 24 miesiące spłaty- tłumaczy Bartosz Turek, ekspert ZFPF, Open Finance.
Promocja promocji nie równa
W okresie przedwakacyjnym pojawiają się także promocyjne oferty kredytów gotówkowych. Niektóre z nich kuszą brakiem pierwszej wpłaty, ratami zero procent, czy udogodnieniami w postaci elastycznej spłaty. Czy warto z nich korzystać?
– Ciekawym rozwiązaniem jest karencja spłaty kredytu gotówkowego. W praktyce polega ona na tym, że odsetki od pożyczonej kwoty bank nalicza dopiero po określonym czasie np. 3 miesięcy, więc wtedy płacimy niższe raty. Może być to korzystne szczególnie wtedy, gdy mamy pewność, że nasze dochody wkrótce się powiększą, bo np. dostaniemy podwyżkę. Ciekawym dodatkiem są także „wakacje kredytowe”, które umożliwiają wybranie określonego okresu w roku, gdy rat nie trzeba regulować. Daje to czas na podreperowanie domowych finansów. Niezależnie od tego, jak atrakcyjna wydaje się nam oferta, powinniśmy jednak dokładnie zapoznać się z warunkami umowy. Choć świadomość w tym zakresie rośnie, to należy pamiętać, by nie ulegać emocjom i dokładnie przeczytać całą umowę przed jej podpisaniem – mówi Sylwia Długoszek, ekspert ZFPF, Gold Finance.
Mierz siły na zamiary
Według GUS przeciętne wynagrodzenie w I kwartale 2018 r. wyniosło 4622,84 zł brutto. Wyjazd na zagraniczną wycieczkę może więc pochłonąć ponad połowę miesięcznych dochodów na osobę. By domowy budżet sprostał takim wymaganiom, potrzebne są oszczędności lub dodatkowy zastrzyk gotówki. Zanim jednak wybierzemy się w wymarzoną podróż, sprawdźmy, czy nie przepłacamy. – Porównajmy oferty różnych biur podróży lub policzmy, czy nie bardziej opłaca się zorganizowanie wyjazdu na własną rękę. Nie przedłużajmy nadmiernie urlopu i nie ulegajmy emocjom. Urlop trwa 1-2 tygodnie, a po nim trzeba będzie regulować zobowiązanie nawet do kolejnych wakacji. Różnica 2 tys. zł w wysokości pożyczki to miesięczna rata mniejsza nawet o 100 zł. Musimy mieć pewność, że domowy budżet dopnie się, gdy wrócimy z letnich wojaży – radzi Sylwia Długoszek, ekspert ZFPF, Gold Finance.
Zaraz po powrocie do powakacyjnej rzeczywistości czekają na nas przecież kolejne wydatki w postaci wyprawki szkolnej, za którą zapłacimy nawet kilkaset zł dla jednego dziecka. Musimy więc pamiętać, żeby tak zaplanować letnie koszty, by nie zostać w połowie roku z dziurą w domowym budżecie.
Źródło: ZFPF