Polskie banki zwinniejsze niż fintechy?
W obrębie banków powstaje coraz więcej wdrożeń opartych o otwartą bankowość. Pierwsze rozwiązania, które zaproponowały banki, to przede wszystkim dostęp do wielu rachunków bankowych za pośrednictwem jednej aplikacji (multibankowość). Rozwiązanie oczywiście wygodne, ale to dopiero początek.
Logiczną konsekwencją dostępu do kont z innych banków na jednej platformie jest na przykład wykonywanie płatności z dowolnego banku, scoring kredytowy w oparciu o dane automatycznie pobierane ze rachunków udostępnionych przez klienta.
Rozwiązania oparte o otwartą bankowość mogą też pozwolić np. na szybką migrację rachunków, KYC (czy przy potwierdzaniu tożsamości klienta, czy rozwiązaniach anti-fraud). Wyobraźnia bankowych innowatorów dopiero nabiera śmiałości.
Pierwsi odważni
Pod koniec tego kwartału rozwiązania otwartej bankowości zaczęły pojawiać się w dużej liczbie. Pierwsze były ING i Millenium Bank. W maju agregator otwartej bankowości wprowadził Alior Bank, a w czerwcu ruszył Santander Open pozwalający klientom Santander Bank Polska na integrację kont z innych banków w bankowości elektronicznej i aplikacji mobilnej.
W kwietniu Millenium Bank uruchomił możliwość płatności z innych kont za pośrednictwem swojej platformy oraz umożliwił potwierdzenie dochodu za pomocą logowania na koncie w innym banku.
Narzędzia wspomagające klientów, takie jak PFM (Personal Finance Managment) czy BFM jak np. wprowadzona przez PKO BP aplikacja Asystent Firmowy, pozwalająca małym i średnim przedsiębiorstwom na zarządzanie finansami i płynnością ‒ są też w naturalny sposób kolejnymi obszarami, gdzie dostęp do rachunków z różnych banków będzie dużą korzyścią dla klienta, który w jednym narzędziu ma dostęp do pełnego obrazu swoich finansów.
Czytaj także: PSD2 w praktyce ciągle budzi wiele wątpliwości, więc EBA odpowiada
Bank czyli zaufany TPP
Dyrektywa dzieli podmioty na ASPSP (Account Servicing Payment Service Providers) ‒ czyli dostawców usług płatniczych i TPP ‒ czyli podmioty trzecie, które mają dostęp do rachunku.
Banki z założenia należą do tej pierwszej kategorii, ale to właśnie jako TPP, mogą stanąć w szranki z podmiotami technologicznymi, które ‒ jak Google, Apple czy mniejsze podmioty ‒ wdrażają swoje rozwiązania.
Przewagą banków jest przede wszystkim zaufanie. Według przeprowadzonego w tym roku badania na zlecenie Związku Banków Polskich, banki działające w Polsce pozostają liderem zaufania pośród instytucji rynku finansowego. Cieszą się ufnością 68 proc. wszystkich respondentów.
Czytaj także: Raport NBP: banki w Polsce inwestują w rozwój innowacji finansowych, ale nie wszystkie po równo
To sprawia, że klienci zwrócą się ku technologicznym nowościom stworzonym pod marką banku chętniej, niż ku pochodzącym od nieznanego im fintechu.
Bank czyli technologiczny lider
Czy możemy liczyć na więcej rozwiązań otwartej bankowości pochodzących od banków? Z jednej strony są banki, które uważają ją za szansę i tworzą w oparciu o nią strategie rozwoju.
Inne poprzestają na udostępnieniu API i spełnieniu warunków legislacyjnych. Nie jest to myślenie perspektywiczne.
Banki, które nie będą pracowały z danymi, a jedynie umożliwią do nich dostęp, szybko pozostaną „bankami drugiego wyboru”, z przestarzałą i nieatrakcyjną dla klientów ofertą. Powinny skupić się na wykorzystaniu otwartej bankowości w taki sposób, by osiągnąć przewagę nad konkurencją.
Czytaj także: Od czego zależeć będzie sukces otwartej bankowości po pandemii COVID-19?
Łatwo powiedzieć… Ale w Polsce często to się udaje!
Już teraz to, co można kupić czy załatwić z poziomu bankowości elektronicznej wykracza poza tradycyjną domenę banków i ich produktów finansowych. Obecnie można już np. zdalnie zawrzeć umowę abonamentową, aplikować o 500+ czy wyprawkę w ramach programu Dobry start, automatycznie zapłacić za przejazdy płatnymi odcinkami autostrad czy zakupić bilety komunikacji miejskiej, a ostatnio, będąc firmą, wystąpić o pożyczkę z programu PFR.
Everyday banking, rozumiany jako wyjście banków do klientów w te sfery, które są dla klientów ważne i gdzie oczekują ułatwień i wsparcia ‒ rozwija się od kilku lat bardzo dynamicznie. Ograniczeniem może być tylko wyobraźnia.
Banki często są postrzegane jako ociężałe technologiczne, a dodatkowo, po wprowadzeniu dyrektywy, również zagrożone i stratne, bo przecież musiały ponieść koszty zmian systemowych, z czego korzystają nowe i zwinne fintechy.
Polska perspektywa jest jaśniejsza. Polskie banki oferują usługi, które często wręcz wyprzedzają fintechowe propozycje, jakie pojawiają się na świecie. Nie powinny więc oddawać pola, a wręcz odwrotnie ‒ powinny stale szukać pola do innowacji. Właśnie tak, jak robiły to dotychczas.
Czytaj także: KNF i uprawnienia banków do odmowy świadczenia usług bankowych na rzecz niebankowych instytucji płatniczych