Polska wraca na ścieżkę wzrostu – prognozują ekonomiści Banku BNP Paribas

Polska wraca na ścieżkę wzrostu – prognozują ekonomiści Banku BNP Paribas
Fot. stock.adobe.com / gopixa
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ekonomiści Banku BNP Paribas prognozują, że w tym roku PKB w Polsce zwiększy się o 4%. Motorem wzrostu gospodarczego będą przede wszystkim wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych, wspierane przez szybko rosnące realne wynagrodzenia, a także transfery socjalne.

Inflacja będzie w najbliższych miesiącach zwalniać. W marcu może wynieść około 3%, ale  w drugiej połowie roku przyspieszy i w grudniu 2024 roku wyniesie około 6%.

Dokładniejsza prognoza inflacji jest trudna z uwagi na dużą rolę decyzji politycznych – np. dotyczących VAT na żywność oraz zamrożenia cen energii. W skrajnym wypadku, w którym ceny zakupu energii w lipcu ’24 zostałyby ustalone na poziomie taryf zatwierdzonych przez Urząd Regulacji Energetyki – inflacja mogłaby pod koniec bieżącego roku zbliżyć się nawet do 10%.

Analitycy BNP Paribas zakładają, że Rada Polityki Pieniężnej zacznie obniżać stopy procentowe w drugiej połowie roku 2024 i ostatecznie zostaną obniżone o 0,5 pkt. proc.

Kurs złotego może w najbliższych miesiącach dalej nieznacznie się umacniać i latem euro będzie kosztować 4,25 PLN. Pomagać złotemu powinien  prawdopodobny zwiększony napływ funduszy unijnych.

Ważnym czynnikiem ryzyka jest sytuacja gospodarcza za granicą, zwłaszcza w Europie Zachodniej. Jednak w ocenie analityków przyspieszenie konsumpcji w roku 2024 w stosunku do 2023 roku o 4,5%  będzie na tyle silne, że wpływ eksportu na dynamikę PKB będzie nieznaczny.

Czytaj także: Inflacja r/r w grudniu ’23 wyższa od oczekiwań

Płace w górę

Średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej może w tym roku zwiększyć się w ujęciu realnym o 6%.

Tak znaczna dynamika, która będzie wpływać na wzrost wydatków konsumpcyjnych wynikać będzie z utrzymania 2-cyfrowego tempa nominalnego wzrostu wynagrodzeń i spadającej inflacji.

Dodatkowo nastąpi 20-procentowy wzrost wynagrodzeń minimalnych, także wpływających na średnie płace.

Na rynku pojawi się dodatkowo około 30 mld zł nowych lub zwiększonych transferów socjalnych.

Czytaj także: Związek pomiędzy inflacją a poziomem zatrudnienia już nie taki oczywisty

Niższe tempo wzrostu inwestycji, duże zapasy

Ekonomiści są natomiast mniej optymistyczni co do perspektyw inwestycji, choć zakładają ich wzrost w tym roku o około 2,5%. Niższe tempo wzrostu inwestycji będzie częściowo wynikiem bazy, do której wzrost porównujemy. W 2023 roku nakłady brutto na środki trwałe okazały się zaskakująco wysokie – zwiększyły się o około 7%, głównie za sprawą wydatków inwestycyjnych dużych przedsiębiorstw.

Czynnikiem, mającym duży wpływ na dynamikę PKB są zapasy, których prognozowanie jest trudniejsze niż konsumpcji lub nakładów inwestycyjnych. W latach 2021-2022 firmy mocno zwiększyły posiadane przez siebie zapasy, jednak w 2023 roku wraz ze słabnącym popytem, proces ten uległ wyraźnemu wstrzymaniu. 

Jeżeli w 2024 roku odradzający się popyt konsumpcyjny miałby w większym stopniu być zaspokajany sprzedażą z magazynów, mogłoby to oznaczać niższą produkcję, a tym samym wolniejsze tempo wzrostu PKB.

Ekonomiści BNP Paribas spodziewają się, pogorszenia bilansu handlowego Polski, ale deficyt na rachunku bieżącym bilansu płatniczego będzie niższy niż 1% PKB.

Czytaj także: Adam Glapiński nie wyklucza podwyżki stóp procentowych w tym roku

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje. Od 2020 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl