Polska poza czołówką krajów zagrożonych cyberprzestępczością. Nie oznacza, że jest całkiem bezpieczna

Polska poza czołówką krajów zagrożonych cyberprzestępczością. Nie oznacza, że jest całkiem bezpieczna
Fot. stock.adobe.com/alphaspirit
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Polska - przynajmniej na razie - nie znajduje się w czołówce krajów zagrożonych cyberprzestępczością, poinformował specjalista ds. cyberbezpieczeństwa Trend Micro Udo Schneider. Sugeruje jednak ostrożność i systematyczne przygotowywanie organizacji na ryzyka z tego tytułu.

Nie oznacza to, że Polska nie jest interesująca dla cyberprzestępców #cyberprzestępczość #cyberbezpieczeństwo

„Dobrą wiadomością dla Polski jest fakt, że nie znajduje się ona w czołówce zagrożonych krajów. Jeśli spojrzymy na ataki typu business e-mail compromise (BEC), ataki ransomware czy kopalnie kryptowalut, Polska nie jest w wśród 10 najbardziej zagrożonych krajów, takich jak: USA, Australia, czy nawet niektóre państwa arabskie” – powiedział Schneider.

„Nie oznacza to jednak, że Polska nie jest interesująca dla cyberprzestępców, a jedynie, że cyberprzestępcy nie skupiają swojej uwagi na tym kraju i na języku polskim. Patrząc jednak na ogólny schemat ataków, np.: ransomware, w których nie jest istotne, czy komputer jest z Anglii, Francji czy z Polski, to Polska – przynajmniej na razie – nie jest w kręgu najczęściej atakowanych” – dodał specjalista Trend Micro.

Podatność oprogramowań

Wskazał, że w świecie cybernetycznym w I połowie 2018 roku pojawiło się kilka ważnych zjawisk.

„Pierwszym tematem jest podatność oprogramowań. Odkryliśmy wiele podatności w znanych produktach takich firm, jak: Adobe, Apple, Microsoft czy w infrastrukturze krytycznej urządzeń ICS i IoT. Jest to bardzo istotny problem, ponieważ te podatności stanowią o początku każdego ataku niezależnie, czy jest to atak na firmę czy konsumenta” – dodał Schneider.

Ataki nietechniczne

Drugie zjawisko to ataki nietechniczne, czyli ataki typu BEC czy oszustwa korporacyjne.

„Nie są to ataki związane z atakiem na technologie, jednak atakujący stara się przekonać osoby w organizacji, aby przekazały pieniądze i fundusze. Jest to interesujące, ponieważ zaobserwowaliśmy przejście z tradycyjnych ataków typu malware, takich jak: ransomware czy nawet kopalnie kryptowalut, do ataków opartych o procesy, jak właśnie te typu BEC. Jeśli więc połączymy te dwa zjawiska, powstaje możliwość ataku i infiltracji organizacji, połączone z wyłudzaniem pieniędzy. Przy połączeniu tych dwóch motywów powstaje nowy model biznesowy dla cyberprzestępców” – ocenił specjalista Trend Micro.

Trend Micro z siedzibą w Japonii to czołowa globalna firma bezpieczeństwa IT. Jest notowana na Tokyo Stock Exchange.

Źródło: Sebastian Gawłowski, ISBnews