Polisolokaty jednak atrakcyjne?
W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy wydał trzy uchwały, w których uznał, że roszczenia w sprawie polis z UFK przedawniają się po upływie 10 lat, a nie trzech. Tym samym przypomniał o problemach, z którymi borykają się tysiące posiadaczy tych produktów. Czytaj także: Polisolokaty: posiadacze starszych też mają szansę na zwrot pieniędzy
A problemy te były niemałe. Przekonała się o tym pani Mariola, która w 2013 r. kupiła polisolokatę, a gdy po roku zorientowała się, że opłaty pochłaniają więcej, niż wynoszą zyski, chciała wycofać wpłacone 17 tys. zł i otrzymała z tego zaledwie 1500 zł. Osób „nabitych w polisolokaty” jest mnóstwo. Wiele z nich próbuje odzyskać utopione pieniądze i dla nich uchwała sądowa niesie nadzieję.
Zmienione przepisy na korzyść konsumenta
W ciągu ostatnich lat zmieniły się przepisy i wprowadzono ograniczenia w pobieraniu opłat likwidacyjnych, a niezależnie od tego ubezpieczyciele zawarli z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów ugody, na mocy których obniżyli wysokość opłat likwidacyjnych.
Fatalna reputacja zdążyła jednak zaszkodzić ubezpieczycielom. Sprzedaż polis z UFK spadła. W pierwszym kwartale 2018 r. składki wyniosły 2,31 mld zł, co oznacza spadek rok do roku o ponad 20 proc. (z 2,89 mld zł).
Ciągle jednak są osoby, które kupują te produkty. Czy to znaczy, że nadal są chętni do topienia pieniędzy? Niekoniecznie. Polisa polisie nierówna. Na rynku jest dużo produktów, od typowo inwestycyjnych i obciążonych wysokimi opłatami, uniemożliwiającymi zarobienie czegokolwiek, po polisy ze znaczną częścią ochronną, pozbawionymi ukrytych kosztów.
Polisolokaty nadal na celowniku UOKiK
Na te pierwsze trzeba jednak nadal uważać. Niedawno polisy z UFK stały się znowu przedmiotem zainteresowania UOKIK, który ma wątpliwości zarówno co do uczciwości sprzedaży, jak i pobierania niedozwolonych opłat. – Pojawiają się nowe praktyki i klauzule, które budzą wątpliwości. Nie wykluczamy działań wobec innych ubezpieczycieli. Temat UFK jest dla nas wciąż otwarty – powiedział w lipcu Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Kłopotliwe produkty mogą zaszkodzić samym ubezpieczycielom, którzy maja duże apetyty związane z PPK. Może się okazać, że trudno jest jako zabezpieczenie emerytalne oferować produkty otoczone złą sławą, a wtedy wielomiesięczny wysiłek ubezpieczycieli o dopuszczenie do PPK zostałby zmarnowany.