Paradoksalnie niezłe dane o zatrudnieniu
W ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach wzrosły w marcu o 1,6% r/r wobec 2,9% w lutym. Tym samy realna dynamika płac w marcu była najniższa od sierpnia 2013 r. Do silnego wyhamowania wzrostu płac w marcu przyczynił się wybuch epidemii COVID-19 i związany z tym znaczący wzrost niepewności dotyczący perspektyw popytu. W efekcie, wiele firm zrewidowało plany w zakresie podwyżek płac, zarówno te powiązane ze wzrostem wydajności pracy, jak i te będące efektem skokowego wzrostu płacy minimalnej oddziałującego na całą siatkę płac. Rewizja ta jest głębsza niż oczekiwaliśmy, dlatego dzisiejsze dane o wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw postrzegamy jako sygnał wskazujący na istotne ryzyko w dół dla naszej prognozy dynamiki płac w całej gospodarce w 2020 r. (5,5%).
Według danych GUS dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw obniżyła się w marcu do 0,3% r/r (najniżej od lutego 2014 r.) wobec 1,1% r/r w lutym. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie zmniejszyło się o 34,2 tys. osób. Był to największy miesięczny spadek zatrudnienia w historii danych, którymi dysponujemy. Narzucająca się interpretacja wyjątkowo silnego marcowego spadku zatrudnienia to wpływ wybuchu epidemii COVID-19 i związane z nią redukcje liczby etatów w firmach. Jesteśmy bardzo sceptyczni wobec takiej interpretacji z dwóch powodów. Po pierwsze, opublikowane przez GUS dane dotyczą przeciętnego zatrudnienia w marcu. Oznacza to, że związane z COVID-19 ewentualne redukcje etatów, które nastąpiły pod koniec marca, nie miały znaczącego wpływu na zatrudnienie. Wpływ ten był również ograniczany przez występujące w umowach okresy wypowiedzeń. Po drugie, na raportowaną przez firmy liczbę zatrudnionych w marcu silny negatywny wpływ miał wzrost liczby osób otrzymujących zasiłki opiekuńcze (efekt zamknięcia szkół, placówek oświatowych i placówek systemu opieki społecznej). Liczba tych osób nie jest jeszcze znana, ale rząd planował objęcie bezpośrednim wsparciem finansowym w postaci zasiłku opiekuńczego ok. 2 mln osób. Wskazuje to na potencjalnie silny negatywny wpływ tego mechanizmu na zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w marcu.
Czytaj także: Zatrudnienie spada, w najbliższych miesiącach będzie jeszcze gorzej >>>
Warto również odnotować, że w reakcji na wybuch epidemii niektóre firmy już w marcu decydowały się na redukcję wymiaru czasu pracy zatrudnionych pracowników, nie czekając na instrumenty hibernowania zatrudnienia przewidziane w ramach „tarczy antykryzysowej”, która była wówczas przedmiotem prac parlamentu. Ze względu na wymagany przez GUS sposób obliczania przeciętnego zatrudnienia w firmach (w przeliczeniu na pełne etaty) obniżenie czasu pracy oddziaływało w kierunku spadku raportowanego przez firmy zatrudnienia.
„Nie taki diabeł straszny, jak go malują”
Naturalnym komentarzem do danych o zatrudnieniu w marcu jest zatem polskie przysłowie „nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Jesteśmy nawet skłonni zaryzykować tezę, że gdyby nie wspomniany wyżej efekt wpływu zasiłków opiekuńczych, zatrudnienie w marcu zwiększyłoby się. Warto również odnotować, że z chwilą otwarcia szkół dla klas 1-3 (w III etapie przedstawionego przez rząd w ubiegłym tygodniu planu „odmrożenia” gospodarki) lub najpóźniej po zakończeniu roku szkolnego osoby otrzymujące zasiłki opiekuńcze z tytułu opieki nad dziećmi będą ponownie ujmowane w liczbie zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw, co przyczyni się do jej wyraźnego wzrostu. Ponadto, z wymienionych wyżej przyczyn spadek zatrudnienia o 34,2 tys. osób znajdzie naszym zdaniem niewielkie odzwierciedlenie w kwietniowych danych o bezrobociu. Mimo tego szacujemy, że wzrośnie ono o ok. 100 tys. osób z powodu rozwiązanych w marcu i kwietniu umów o pracę z krótkim terminem wypowiedzenia oraz umów cywilnoprawnych. Dzisiejsze dane o rynku pracy są więc zgodne z naszym umiarkowanie optymistycznym scenariuszem, zgodnie z którym stopa bezrobocia rejestrowanego w 2020 r. nie osiągnie dwucyfrowego poziomu.
Dzisiejsze dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw są w naszej ocenie neutralne dla kursu złotego i rentowności obligacji.