Opinie: Elektro auto na węgiel

Krzysztof Mika

Wartość tej publikacji polega przede wszystkim na tym, że inżynier chemik, technokrata, pisząc pięknym językiem, buduje wizje szczęśliwej, rozwiniętej gospodarczo Polski. Co najważniejsze, te wizje są realne, a przynajmniej w dużym stopniu realne, co pokazały efekty działań jego i jego ekipy w latach trzydziestych: Gdynia, Stalowa Wola, Centralny Okręg Przemysłowy. Podobne ambicje wizjonerskie ma wicepremier Morawiecki.

Kwiatkowski, bo takie były czasy, musiał napisać książkę, Morawiecki ma multimedialne prezentacje: na kilkudziesięciu slajdach roztacza obraz doliny lotniczej, budowy nowoczesnych kolei, produkcji dronów, generalnie wysokich technologii. Wśród tych wizji poczesne miejsce zajmuje koncepcja elektromobilności, czyli motoryzacji opartej na elektryczności. Są już pierwsze jaskółki – Ursus prowadzi prace studialne nad uruchomieniem produkcji elektrycznej furgonetki. Wszyscy powinniśmy się cieszyć – wizja miliona elektrycznych samochodów sunących w ciszy polskimi drogami jest niezwykle pociągająca. Ale czy naprawdę?

Wątpliwości pojawiają się, gdy zadamy pytanie: a skąd ten prąd? ...