Od stycznia mały przedsiębiorca chroniony jak konsument. To przesadzony przywilej?
Przypomnijmy. Na podstawie nowego art. 3855 kodeksu cywilnego część praw, dotychczas przysługujących wyłącznie konsumentom, obejmie także osoby, prowadzące jednoosobowe firmy, nawet jeżeli transakcja będzie bezpośrednio związana z prowadzoną działalnością gospodarczą.
Stanie się tak, gdy sam zakup nie będzie miał charakteru zawodowego, co z kolei będzie można ustalić na podstawie kodów PKD, ujętych w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
A to oznacza, iż indywidualna firma zyska nie tylko prawo do dwuletniej rękojmi czy możliwości odstąpienia od umowy zawartej na odległość, ale zostanie też objęta ochroną przed klauzulami abuzywnymi, stosowanymi przez innych przedsiębiorców.
Regulacje te miały pierwotnie wejść w życie już w połowie tego roku, jednak z uwagi na pandemię przesunięto ten termin o sześć miesięcy.
Banki gotowe na nowe reguły
Co nowe zasady będą oznaczać dla banków? Prezes ZBP podkreślił, iż zmiany będą miały charakter istotny, acz nie rewolucyjny, zaś instytucje finansowe są już w dużej mierze przygotowane na stosowanie zmienionych regulacji.
Nowe zasady mają charakter nadmiarowy i stanowić będą źródło licznych wątpliwości, jeśli chodzi o ich stosowanie
Także i wiceprezes ZPP, dr Tadeusz Białek, zapewnił, że banki były w stanie zapewnić pełną zgodność z nowymi zasadami dwanaście miesięcy temu.
– Tak naprawdę już pod koniec ubiegłego roku byliśmy gotowi ze stosownymi wytycznymi i rekomendacjami dla banków, w jaki sposób dokonać zmian w szeregu regulacji produktowych, wzorców umów, regulaminów, jak je wszystkie dostosować do tej nowej rzeczywistości, związanej z objęciem osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą ochroną, wynikającą z przepisów o abuzywności.
Operacyjnie jesteśmy do tego przygotowani – dodał wiceprezes ZBP.
O jeden most za daleko?
Bankowcy nie mają natomiast wątpliwości, iż nowe zasady mają charakter nadmiarowy i stanowić będą źródło licznych wątpliwości, jeśli chodzi o ich stosowanie.
– Dla nas jest sprawą dość egzotyczną, że klienci prowadzący działalność gospodarczą, niektórzy nawet dużych rozmiarów, mieliby być traktowani jak konsumenci – zauważył Krzysztof Pietraszkiewicz.
Przewiduje on, iż przyswojenie zmienionych przepisów i wypracowanie jednolitych reguł interpretacyjnych zajmie niemało czasu. Kluczową kwestią wydaje się właściwe rozróżnienie, wobec których firm należy stosować nowe podejście, zwłaszcza jeśli uwzględnić fakt, iż wśród biznesów prowadzonych w formie jednoosobowej są nie tylko rynkowe mikrusy.
– Jasno trzeba powiedzieć: rozmiary niektórych przedsięwzięć są na tyle duże i wielokierunkowe, że trzeba będzie po prostu podjąć wysiłki, żeby dokonywać pewnego rozróżnienia pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami. Nie będzie to w pierwszej fazie łatwe – wskazał prezes ZBP.
Unia tego nie wymaga
Na podobne problemy, związane z wejściem w życie nowelizacji prawa cywilnego, zwracał uwagę dr Tadeusz Białek. Rzecz w tym, że zmiany w polskim prawie nie są podyktowane przepisami unijnymi, a wręcz można rzec, że są w jakiejś mierze z nimi niespójne.
– Przepisy unijnej dyrektywy wyraźnie wskazują, że ta ochrona wynikająca z przepisów o abuzywności stosuje się do konsumentów – dodała wiceszef ZBP.
W innych państwach członkowskich przedsiębiorcy jednoosobowi nie mają tak daleko posuniętej ochrony, i przedsiębiorcy świadczący usługi na ich rzecz w innych państwach członkowskich mają tym samym relatywnie znacznie mniej obowiązków
Przypomniał on, iż kwestia ta była przedmiotem licznych zapytań prawnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, także jeśli chodzi o walutowe kredyty hipoteczne.
Ale przyznanie prawa konsumenckich przedsiębiorcom to problem nie tylko dla banków. Kwestia ta dotyczyć będzie wszystkich segmentów gospodarki, jeśli chodzi o relacje z konsumentami, a w nowym stanie prawnym także i ze sporą częścią sektora MŚP.
– Wszystkie branże zgodnie podnosiły, że tutaj zachwiano pewną równowagą, wynikającą z przepisów unijnych i uczyniono co najmniej o jeden krok za daleko w postaci objęcia ochroną wszystkich jednoosobowych przedsiębiorców, co też stawia pod znakiem zapytania kwestie dotyczące poziomu konkurencyjności. W innych państwach członkowskich przedsiębiorcy jednoosobowi nie mają tak daleko posuniętej ochrony, i przedsiębiorcy świadczący usługi na ich rzecz w innych państwach członkowskich mają tym samym relatywnie znacznie mniej obowiązków – dodał dr Białek.