O ile spadnie PKB Polski i wzrośnie inflacja CPI oraz bezrobocie w 2020 roku? Projekcja NBP
Ścieżka dla inflacji kształtuje się odpowiednio na poziomie: 3,3 proc. w 2020 r., 1,5 proc. w 2021 r. oraz 2,1 proc. w 2022 r. Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową w ’20 na poziomie 3,4 proc., w ’21 na poziomie 1,5 proc., w ’22 na poziomie 2,1 proc.
W ujęciu kwartalnym NBP, centralna ścieżka projekcji NBP zakłada dynamikę PKB w II kw. 2020 r. na poziomie -10,6 proc., w III kw. na poziomie -7,7 proc., w IV kw. na poziomie -5,3 proc., a w I kw. 2021 r. na poziomie -4,2 proc. Pierwszym kwartałem z dodatnim tempem wzrostu gospodarczego – wg. projekcji – będzie II kw. 2021 r. kiedy to dynamika wzrostu gospodarczego ukształtuje się na poziomie 10,5 proc.
Czytaj także: Raport NBP o inflacji. Stagflacja raczej nam nie grozi
W II poł. 2020 r. ograniczona odbudowa aktywności gospodarczej
„Wraz z łagodzeniem restrykcji i poprawą koniunktury za granicą, w II poł. 2020 r. nastąpi ograniczona odbudowa krajowej aktywności gospodarczej, a dynamika PKB w ujęciu rdr pozostanie ujemna. W pierwszej kolejności odbudowa ta obejmie wydatki konsumpcyjne. Gospodarstwa domowe będą stopniowo dokonywać zakupów towarów i usług niezrealizowanych w II kw. br., jednak popyt konsumpcyjny będzie ograniczany przez istotne pogorszenie się ich sytuacji dochodowej” – napisano w raporcie.
„W kierunku obniżenia tempa wzrostu wydatków konsumpcyjnych będzie oddziaływała również zmiana zachowania ludności – w obawie przed zakażeniem koronawirusem część społeczeństwa dobrowolnie może unikać niektórych aktywności społecznych (np. korzystania z części usług). Dodatkowo, przy utrzymującej się podwyższonej niepewności i obawach o utratę źródła dochodów, gospodarstwa domowe będą bardziej skłonne do zwiększania oszczędności kosztem bieżącej konsumpcji” – dodano.
W ocenie autorów raportu, częściowa odbudowa popytu konsumpcyjnego, poprawa perspektyw eksportowych oraz wsparcie ze strony polityki fiskalnej i monetarnej będą oddziaływać w kierunku powolnego zwiększenia nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw względem II kw. br. Wskazano jednak, że wydatki te – jak również zakupy mieszkaniowe – ukształtują się jednak w br. wyraźnie poniżej poziomu z ubiegłego roku, ponieważ podmioty gospodarcze w warunkach podwyższonej niepewności nie będą chętne do zaciągania długotrwałych zobowiązań finansowych.
W III kw. wzrost eksportu i importu
Z analiz NBP wynika, że wraz z ożywieniem w gospodarce światowej od III kw. br. nastąpi również wzrost eksportu i importu.
„Wkład eksportu netto do wzrostu PKB w 2020 r. ukształtuje się na dodatnim poziomie, zgodnie z obserwowaną historycznie w Polsce antycykliczną reakcją tej kategorii. Skalę poprawy salda handlowego w br. będzie jednak ograniczać silny spadek przychodów z tytułu eksportu usług, które w poprzednich cyklach koniunkturalnych charakteryzowały się dużą odpornością na spadki popytu zewnętrznego” – napisano.
W 2021 r. dynamika PKB przekroczy średnią wieloletnią
NBP wskazuje, że w 2021 r., przy dalszej odbudowie aktywności ekonomicznej względem niskiego punktu odniesienia z br., dynamika PKB przekroczy średnią wieloletnią.
„W 2022 r. tempo wzrostu gospodarczego ponownie się obniży, na co będą miały wpływ wciąż utrzymujące się niekorzystne uwarunkowania dla kształtowania się popytu prywatnego. Skalę wzrostu wydatków konsumpcyjnych będzie ograniczać brak istotnej poprawy dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, zmiany zachowania ludności oraz wzrost znaczenia motywu przezornościowego prowadzącego do wyższej stopy oszczędności” – napisano w najnowszym raporcie.
Czytaj także: PKB Polski w 2020 roku spadnie o 4,6 procent, letnie prognozy KE >>>
„Gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa będą również powstrzymywać się od podejmowania długoterminowych projektów inwestycyjnych, do czego przyczyni się jedynie niewielka poprawa ich sytuacji finansowej względem okresu przed kryzysem oraz utrzymująca się podwyższona niepewność” – dodano.
Negatywne skutki pandemii koronawirusa
Autorzy raportu oceniają, że negatywne skutki pandemii w postaci obniżonej aktywności ekonomicznej przyczynią się do spadku inflacji, a następnie jej utrzymania na niskim poziomie.
„W kierunku obniżenia inflacji będzie oddziaływać ograniczona skala odbudowy popytu, utrzymująca się na podwyższonym poziomie stopa bezrobocia oraz umiarkowane tempo wzrostu wynagrodzeń. Globalny zasięg epidemii i powolne tempo odbudowy PKB u partnerów handlowych Polski będzie skutkować niską inflacją w otoczeniu gospodarczym Polski oraz obniżonym poziomem cen surowców energetycznych na rynkach światowych” – napisano.
„Skalę spadku inflacji w najbliższych kwartałach będzie ograniczać wzrost kosztów funkcjonowania części przedsiębiorstw związany z wprowadzonymi obostrzeniami sanitarnymi, jak również z częściowym zakłóceniem sieci dostaw. Pomimo zniesienia większości restrykcji niektóre obostrzenia, w tym konieczność odbycia kwarantanny przez osoby mające styczność z chorymi na COVID-19, zalecane dystansowanie społecznie, konieczność zapewnienia warunków pracy dostosowanych do wymogów sanitarnych, zwiększają obecnie koszty firm i obniżają ich wydajność” – dodano.
NBP ocenia, że skutki zaburzeń globalnych sieci podaży spowodowanych wybuchem pandemii mogą okazać się relatywnie trwałe.
„Ograniczenia po stronie podażowej będą oddziaływać w kierunku zmniejszenia ujemnej luki popytowej i, tym samym, w kierunku zmniejszenia presji na obniżenie dynamiki cen. Ponadto inflację w br. podwyższać będzie wysoka dynamika cen towarów akcyzowych po podwyżce podatku akcyzowego w styczniu. Na relatywnie wysokim poziomie wciąż kształtują się ceny żywności, odzwierciedlając efekty słabszych ubiegłorocznych zbiorów oraz deprecjacji kursu walutowego po wybuchu pandemii” – napisano.
Czytaj także: Credit Agricole: ożywienie wzrostu PKB w Polsce w kształcie logo Nike >>>
„Czynniki podwyższające obecnie inflację będą jednak stopniowo ustępować i w średnim horyzoncie inflacja obniży się, kształtując się do końca horyzontu projekcji poniżej 2,5 proc. Najniższy poziom inflacja osiągnie w 2021 r. ze względu na wciąż relatywnie słabą w tym czasie presję popytową oraz spadek jednostkowych kosztów pracy” – dodano.
W 2022 r. nastąpi ponowny, umiarkowany wzrost inflacji
Z analizy NBP wynika, że w 2022 r. nastąpi ponowny, umiarkowany wzrost inflacji będący pochodną dalszego wzrostu popytu krajowego i zagranicznego i, w konsekwencji, zawężenia ujemnej luki popytowej.
„Jednocześnie pod koniec horyzontu projekcji na skutek poprawy sytuacji na rynku pracy tempo wzrostu jednostkowych kosztów pracy ponownie przyśpieszy, co również będzie sprzyjać wyższemu wzrostowi cen konsumpcyjnych. W tym samym kierunku będzie oddziaływać oczekiwany wzrost inflacji w otoczeniu gospodarczym Polski, wpływający na wyższe ceny importu” – napisano.
NBP podał, że w raporcie zostały uwzględnione dane dostępne do 2 lipca 2020 r.
Stopa bezrobocia wyniesie 5 proc. w tym roku i 5,6 proc. w 2021 r.
Stopa bezrobocia wyniesie 5% na koniec tego roku, ale następnie wzrośnie do 5,6% na koniec 2021 r., po czym spadnie do 5,2% na koniec 2022 r. (wobec 3,3% na koniec 2019 r.), wynika z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej NBP.
„W II kw. 2020 r., wraz z silnym obniżeniem aktywności gospodarczej na skutek wybuchu pandemii, nastąpił spadek liczby pracujących przy relatywnie mniejszym obniżeniu aktywności zawodowej (por. rozdz. 2.4 Rynek pracy, Wykres 4.19). Skalę wzrostu stopy bezrobocia łagodziły działania antykryzysowe rządu obejmujące dotacje dla przedsiębiorstw, w tym dofinansowanie do wynagrodzeń w czasie obniżonego wymiaru czasu pracy oraz przestoju ekonomicznego” – czytamy w „Raporcie o inflacji”.
Według centralnej ścieżki projekcji, stopa bezrobocia równowagi NAWRU ma wynieść w latach 2020-2022 odpowiednio: 4,7%, 5,1% i 5,2% (wobec 3,6% w 2019 r.).
Liczba pracujących – według centralnej ścieżki projekcji -spadnie o 2,5% w 2020 r. o 1,1% w 2021 r., po czym wzrośnie o 0,6% w 2022 r.
W dalszym horyzoncie projekcji, wraz ze stopniową odbudową aktywności gospodarczej, stopa bezrobocia ponownie się obniży, ale pozostanie na podwyższonym poziomie w stosunku do okresu sprzed wybuchu epidemii, podkreślił bank centralny.
W projekcji założono, że wynagrodzenia wzrosną o 2,6% w 2020 r., o 5% w 2021 r. i o 5,7% w 2022 r. (po wzroście o 7,2% w 2019 r.). Towarzyszyć temu będzie spadek wydajności pracy w 2020 roku o 2,9% i wzrost odpowiednio o: 6,1%, 3,1% w 2021 i 2022 r. (wobec 4,3% wzrostu w 2019 r.).
„Uchylanie kolejnych restrykcji, stopniowa odbudowa aktywności gospodarczej oraz wzrost produktywności pracy spowodują, że od II poł. br. płace ponownie zaczną rosnąć, choć ich dynamika w ujęciu r/r pozostanie zbliżona do zera aż do początku 2021 r. (Wykres 4.20). W kolejnych latach tendencja ta będzie kontynuowana, ale średnie tempo wzrostu wynagrodzeń nie osiągnie poziomu z lat 2018-2019 z powodu podwyższonego poziomu stopy bezrobocia” – napisano także w materiale.
Według projekcji, jednostkowe koszty pracy zwiększą się o 5,7% w 2020 r., spadną o 1,3% w 2021 r. oraz wzrosną o 2,4% w 2022 r. (po wzroście o 2,8% w ub.r.).
Dla danych o liczbie pracujących, aktywności zawodowej i stopie bezrobocia źródłem są dane BAEL, podkreślił bank centralny.
W II kw. przedsiębiorstwa oceniały bieżącą sytuację ekonomiczną najgorzej od 2009 r.
W II kw. br. bieżąca sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstw gwałtownie się pogorszyła i była oceniana najgorzej od 2009 r. – podał także NBP w lipcowej projekcji inflacji.
„Dane ankietowe NBP wskazują, że w II kw. br. bieżąca sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstw gwałtownie się pogorszyła i jest oceniana najgorzej od 2009 r., choć większość firm (68 proc.) w dalszym ciągu uważa swoją sytuację za dobrą lub bardzo dobrą. Jednocześnie w II kw. obniżył się odsetek firm deklarujących brak problemów z płynnością. Również oceny obsługi zobowiązań zarówno kredytowych, jak i handlowych pogorszyły się oraz obniżył się udział zaakceptowanych wniosków kredytowych” – napisano w projekcji.
NBP cyklicznie prezentuje badania koniunktury w kwartalnych opracowaniach „Szybki Monitoring”. Informacja o kondycji sektora przedsiębiorstw publikowana jest zwyczajowo w drugiej połowie stycznia, kwietnia, lipca i października.
W bieżącym roku NBP nie opublikował badania w kwietniu, a do tej pory również i w lipcu.
ING Bank Śląski: RPP będzie raczej skłonna do zwiększania skali luzowania
Najnowsza projekcja Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP sugeruje, że Rada Polityki Pieniężnej będzie raczej skłonna do zwiększania skali luzowania – ocenił główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.
„Radzie Polityki Pieniężnej jest raczej bliżej do dalszego luzowania, niż do dyskusji o wyjściu z niego, co mogłyby sugerować komentarze jastrzębich członków Rady. Zdecydowanie Rada jest bliższa temu, żeby powiększyć skalę luzowania” – powiedział Benecki.
„W projekcji powtórzony został argument z komunikatu Rady, że słabszy kurs złotego pozwoliłby szybciej odrabiać straty. Widać, że taka jest preferencja, co może oznaczać też większą skłonność do prowadzenia łagodnej polityki. Zachowanie C/A, ta „supernadwyżka”, sugeruje, że raczej niełatwo będzie kurs złotego osłabić, to oznacza, że Rada powinna być łagodna przez długi czas” – dodał.
„Niższa prognoza NBP odnośnie PKB na 2020 rok wynika z głębszego spadku PKB w drugim kwartale. Moim zdaniem, NBP może lepiej od konsensusu szacować sytuację w sektorze usług. Zakładają oni większe tąpniecie w sektorze usług rynkowych niż konsensus, stąd mają tak niski odczyt PKB na II kw.” – ocenił Benecki.
„NBP jest też bardzo ostrożne odnośnie skali odbicia gospodarki w drugiej połowie roku – bardziej niż konsensus rynkowy bank zwraca uwagę na to, że wygasną tarcze, że gospodarstwa domowe mogą bardzo ostrożnie podchodzić do nowych wydatków i że po wygaśnięciu tarcz dochody do dyspozycji się pogorszą. My nie jesteśmy aż tak pesymistyczni jak NBP, ale już od jakiegoś czasu utrzymujemy prognozy poniżej konsensusu. Z naszych badań wynika, że Polacy ostrożnie podchodzą do nowych wydatków, pomimo ograniczonej skali pandemii i gigantycznych środków pomocowych” – dodał.
PKO BP: projekcja nie będzie skłaniać RPP do rozważań nad normalizacją stóp procentowych
Najnowsza projekcja Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP nie będzie skłaniać RPP do rozważań nad normalizacją stóp procentowych, a w przypadku II fali pandemii możliwe jest nawet ich dalsze cięcie – ocenili ekonomiści PKO BP.
„Taki układ ścieżki inflacyjnej – utrzymywanie się inflacji CPI poniżej celu NBP do końca 2022 i brak pożądanej przez RPP deprecjacji złotego – oznacza, że projekcja nie będzie skłaniać RPP do rozważań nad normalizacją poziomu stóp procentowych. Wśród scenariuszy alternatywnych dla scenariusza bazowego (stopy proc. bez zmian przynajmniej do końca 2022) bardziej prawdopodobnym nadal wydaje się obniżka, zwłaszcza gdyby nadeszła druga fala pandemii” – napisano.