Nowy raport Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego o platformach cyfrowych w sektorze finansowym
Zacznijmy od tego jak EBA rozumie w ogóle platformy cyfrowe, bo to pojęcie niejednolite. Zgodnie z zaproponowaną definicją, to infrastruktura technologiczna, która umożliwia co najmniej jednej instytucji finansowej bezpośrednio (lub pośrednio przy wsparciu pośredników regulowanych, ale i nieregulowanych) do oferowania klientom oraz zawierania z klientami umów na usługi i produkty finansowe, ale z wyłączeniem m.in. aplikacji mobilnych czy platform crowdfundingowych oraz tych wykorzystywanych do pożyczek typu Peer-2-Peer, czyli z pominięciem pośrednictwa instytucji finansowej.
Takie platformy mogą być też częścią „większych” rozwiązań oferowanych m.in. przez BigTechy.
Platformy cyfrowe mogą stanowić znaczne ułatwienie w przypadku zamiaru paszportowania usług na innych rynkach
Definicja jest szeroka, ale zasadniczo chodzi tutaj o tzw. digital marketplaces, które pozwalają przykładowo na porównywanie różnych ofert na konkretne usługi finansowe i wybór tych, które najbardziej odpowiadają użytkownikom. Nie zawsze muszą to być jednak platformy „wielowymiarowe”, bo również platformy oferowane przez pojedyncze podmioty finansowe znajdą się w tej kategorii.
Czytaj także: Dane klientów, nowe pole walki na rynku usług finansowych
No dobrze, ale jak to wygląda „u nas”? Jakie mamy rodzaje platform?
Dobre pytanie. Z badania EBA, które obejmowało de facto 80% rynku bankowego w Unii Europejskiej wynika, że aż 97% banków korzysta z jakiejś formy platformizacji do oferowania swoich produktów lub usług i co istotne – znaczna część z respondentów postrzega takie platformy jako sposób na „wyjście” poza rynek krajowy.
Rzeczywiście, platformy cyfrowe mogą stanowić znacznie ułatwienie w przypadku zamiaru paszportowania usług na innych rynkach. Kierunek dobry, ale jednocześnie obarczony pewnym ryzykiem, m.in. regulacyjnym.
Największym zainteresowaniem cieszą się usługi z obszaru kredytów konsumenckich oraz usług wprowadzonych przez pakiet PSD2 (dostęp do informacji o rachunku oraz inicjowania płatności), choć wskazano także np. na obszar depozytów.
Świat staje się też coraz bardziej cyfrowy i takich rozwiązań będą szukać klienci
Dokonano też podziału na platformy ze względu na rodzaj usług, które są na nich świadczone. Sporym – choć w Polsce mam wrażenie raczej nieporównywalnie mniejszym – zainteresowaniem cieszą się platformy służące do porównywania ofert.
Pojawia się jednak coraz więcej rozwiązań, które umożliwiają więcej, np. dotarcie do usług finansowych i niefinansowych różnych operatorów czy całe ekosystemy, które pozwalają na uzyskanie kompleksowej obsługi. Myślicie, że nasze rodzime Allegro mogłoby być takim przykładem?
Ważne jest też to co takie platformy tak naprawdę dają. Eksperci EBA wskazują zasadniczo na dwie podstawowe funkcjonalności, które na pierwszy rzut oka nie wydają się specjalnie atrakcyjne, ale w połączeniu z różnymi rozwiązaniami i usługami typu premium (a także pozyskiwaniem danych oraz ich analizą), mogą przynieść istotne korzyści zarówno instytucjom finansowym, jak i im klientom. Chodzi tutaj o:
- Zwiększenie widoczności produktów poprzez ich bardziej przejrzyste ujęcie na takich platformach (mogą też pojawić się swoiste oceny różnych produktów) oraz
- Ułatwienia w zakresie nawiązywania umów z klientami (czy to na zasadzie tzw. redirection czy w ogóle możliwości zawarcia umowy już na samej platformie).
Ja dodałbym tutaj, że dostawcy platform (o modelach za chwilę) mogą znacznie usprawnić wiele „uciążliwych” procesów po stronie instytucji jak KYC czy onboarding klienta, a także pozyskiwanie niezbędnych danych czy ocenę zdolności kredytowej. Możliwości jest sporo.
W raporcie wskazano, że istnieje kilka modeli realizacji platformizacji usług finansowych, co nie różni się zasadniczo od tego w jaki sposób do świadczenia nowych usług podchodzą chociażby banki. Mamy więc rozwiązania typu in-house (własnymi siłami), współpracę w ramach konsorcjów instytucji finansowych, współpracę pomiędzy finansowanymi i niefinansowymi (w tym technologicznymi) podmiotami oraz outsourcing.
Perspektywy?
To ważna wskazówka dla podmiotów rynku finansowego, bo pokazuje jak bardzo zmieniają się trendy i oczekiwania klientów.
W raporcie wskazano, że nikt nie ma wątpliwości, że klienci szukają wygody, a to ogromna szansa dla takich platform. Świat staje się też coraz bardziej cyfrowy i takich rozwiązań będą szukać klienci.
Instytucje wskazują także, że postępująca platformizacja może istotnie przyczynić się do rozwoju modeli biznesowych (i ułatwiać ich dynamiczne dostosowywanie do zmieniających się oczekiwań klientów) czy wspierać szeroko rozumiane włączenie finansowe.
Ważnym zagadnieniem jest kwestia „wymykania się” przez niektórych dostawców platform (szczególnie tym o profilu technologicznym) wymogom regulacyjnym
Zwrócono też uwagę na to, że takie rozwiązania mogą znacznie ułatwić wspomniane już przeze mnie procesy KYC i onboardingu klienta, co w dużej mierze będzie efektem postępującej automatyzacji.
Jednocześnie są też wyzwania, a jest ich sporo, choć najczęściej pojawia się kwestia „wstrzelenia” się w preferencje klientów i zmianę ich przyzwyczajeń (oddziały i „telefon” nadal są kanałem preferowanym przez sporą grupę klientów), koszty i dostęp do zasobów (w tym osobowych), nowe ryzyka (w tym w zakresie cyberbezpieczeństwa) czy wyzwania dla nadzoru oraz regulacji.
Uff, nie jest łatwo. A łatwiej nie będzie. Na ten temat dość regularnie piszę na blogu, więc nie będę tutaj powtarzał wielu zagadnień, ale regularnie pojawia się kwestia kosztów związanych z pozyskaniem talentów, rozwojem infrastruktury (legacy systems) czy regulacyjnym compliance. Standardowo mamy też ryzyka związane z IT, co w cyfrowych kanałach już nie dziwi.
No właśnie. Nadzór i regulacja to jeden z kluczowych elementów raportu. Jest to związane z kilkoma zagadnieniami. Pierwsze to kwestia wspomnianego już przeze mnie paszportowania, czy raczej jego obchodzenia.
Istnieje spore ryzyko, że instytucje korzystające z takich platform będą korzystały z takich rozwiązań, aby uniknąć niekiedy uciążliwego procesu notyfikacji w zakresie działalności typu cross-border lub też po prostu „nie będą” wiedziały, że takie ryzyko istnieje.
To jest jednak szerszy problem związany z brakiem jednolitych standardów prawnych, regulacyjnych i nadzorczych, nad którymi EBA wraz z Komisją (UE) pracują.
Drugim zagadnieniem jest kwestia „wymykania się” przez niektórych dostawców platform (szczególnie tym o profilu technologicznym) wymogom regulacyjnym. Innymi choć powinna to być działalność regulowana, to nie zawsze tak jest. I to wcale nie kwestia „złej woli” tych dostawców, ale nieszczelności przepisów.
Czy to wszystko?
Oczywiście nie, bo raport jest dość rozbudowany. Znalazło się nawet coś o sztucznej inteligencji. Sporo miejsca poświęcono kwestii (nie)możliwości wykorzystania danych na potrzeby analityczne czy ograniczeniom wynikającym z RODO.
Nadzorcy – w ramach przekazanych odpowiedzi do ankiety EBA – wskazali także, że nadzorcy nie mają odpowiednich zasobów (i kompetencji) do badania rozwiązań z użyciem AI (o potrzebie zmian w tym zakresie dość często „krzyczę” na blogu), ale także na ryzyka związane z wykorzystaniem algorytmów w kontekście stronniczości i dyskryminacji.
Nawiązano nawet do kwestii wyjaśnialności algorytmów. Cieszy to, że EBA oraz nadzorcy dostrzegają te ryzyka, choć teraz czas na bardziej zdecydowane działania.
No właśnie. W 2022 roku EBA zamierza podjąć szereg działań zmierzających do jakiejś formy uregulowania kwestii platform w sektorze finansowym. Działania będą miały różnych charakter i będą dotyczyły zarówno samych instytucji i dostawców technologii, ale także organów nadzoru.
Mają też pojawić się jakieś rozwiązania w zakresie danych, co jest szczególnie pożądane wobec planów Komisji (UE) w zakresie otwartych finansów.