Niemiecki głos w dyskusji o Künstliche Intelligenz podczas konferencji w Bletchley Park

Niemiecki głos w dyskusji o Künstliche Intelligenz podczas konferencji w Bletchley Park
AdobeStock, autor Viktor,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Na zaproszenie brytyjskiego premiera Rishi Sunaka w dniach 1 i 2 listopada w Milton Keynes odbyła się konferencja nt. SI z udziałem polityków i ekspertów z 28 państw. Z Berlina przyjechali ministrowie gospodarki Robert Habeck i cyfryzacji Volker Wissing, a z Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, pisze Włodzimierz Korzycki.

Konferencja odbyła się w miejscu symbolicznym i historycznym, w Bletchley Park. Tam podczas II wojny światowej armia kryptologów z Alanem Turingiem rozpracowywała niemiecką maszynę szyfrującą Enigmę, co wymagało ogromnej inteligencji, a sztucznej wtedy nie było.

Zgromadzeni w Bletchley Park przyjęli deklarację, która wzywa twórców sztucznej inteligencji, by ujawnili sposoby nadzorowania i ograniczania potencjalnie szkodliwych skutków stosowania SI. Uznano też, że to właśnie ci twórcy powinni odpowiadać za następstwa swych działań.

Minister Robert Habeck mówił, że sztuczna inteligencja otwiera ogromne możliwości technologiczne czy to w ochronie klimatu, systemach wczesnego ostrzegania, rozpoznania chorób czy w terapii. Jednak stwarza też pola do nadużyć. Dlatego Unia Europejska chce regulować stosowanie SI, nie ograniczając wszakże samej technologii.

Niemcy zaniepokojeni możliwościami generatywnej AI

Niezależnie od konferencji w Milton Keynes, w Niemczech od kilku lat toczy się intensywna dyskusja na temat SI. Minister zdrowia Karl Lauterbach swego czasu zauważył, że „teoretycznie SI kryje w sobie potencjał, który może unicestwić świat”.

Wobec dyskusji o możliwych zagrożeniach sztuczną Inteligencją zajęła się też Niemiecka Rada Etyki. Przewodnicząca Rady, Alena Buyx, wyraziła pogląd, że naukowcy nie powinni szeroko ujawniać wszystkiego, co wymyślą. Za pomocą SI – oznajmiła Buyx – można czynić wspaniałe rzeczy, np. wynaleźć lek przeciwko rakowi, ale z tą samą technologią można też zaprojektować śmiercionośną broń biologiczną.

SI zawiera też znaczny potencjał kryminalny, jeśli chodzi o cyberprzestępczość. Zwróciła na to uwagę prezeska Federalnego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Informatycznego (Bundesamt für Sicherheit in der Informationstechnik – BSI), Claudia Plattner, przy okazji przedstawienia 2 listopada w Berlinie raportu BSI na temat zagrożeń za okres od 1 czerwca 2022 do 30 czerwca 2023 roku. Konkluzja raportu brzmi: „sytuacja plasuje się w stanie od napiętej do krytycznej”. Sama Plattner określiła ją jako „budzącą niepokój” (besorgniserregend).

Autorzy raportu BSI odnotowali wzrost przestępczości informatycznej i uznali, że proces ten może postępować dzięki modelom SI, takim jak np. ChatGPT. W badanym okresie rejestrowano dziennie w używanych powszechnie programach 68 nowych słabych miejsc, które cyberkryminaliści mogli wykorzystywać do przechwytywania danych i szantażowania ofiar.

A sztuczna inteligencja umożliwiałaby powielanie tych luk przy programowaniu. Generalnie modele głosowe przy wykorzystaniu SI mogą służyć różnym nadużyciom, w tym kampaniom dezinformacyjnym – ostrzegają eksperci z BSI.

AI między fantazją a obłędem

Władze niemieckie od dłuższego czasu były świadome potencjału sztucznej inteligencji. 15 listopada 2018 roku rząd federalny przyjął Strategię SI, by wspierać rozwój i zastosowanie sztucznej inteligencji przez Niemcy. Przeznaczono na ten cel 5 miliardów euro do roku 2025.

W sierpniu 2023 roku Ministerstwo Oświaty i Badań (Bundesministerium für Bildung und Forschung – BMBF) przyjęło kolejny plan działania, a ministerka Bettina Stark-Watzinger oznajmiła wówczas: „SI to technologia kluczowa, stwarza ogromne szanse dla nauki, wzrostu, dobrobytu, konkurencyjności i społecznej wartości dodanej w naszym kraju”.

Nauczyciel informatyki z Miśni, Thomas Süß, cytowany przez saksońskie gazety, zauważył, że sztuczna inteligencja może pomagać w sprawdzaniu prac egzaminacyjnych czy klasówek, ponieważ dobrze rozpoznaje charakter pisma uczniów. Wobec braku nauczycieli może więc perspektywicznie stanowić niebagatelne ich odciążenie – uważa Süß. SI nie miałaby jednak prawa do stawiania ocen.

Nauczyciel zarazem ostrzegł przed manipulacjami. Było nim np., w zamyśle kompromitujące, spreparowane z pomocą SI nagranie, pokazujące szefową partii Zielonych Ricardę Lang, która myli Bliski Wschód z Niemcami Wschodnimi. Dlatego nauczyciel informatyki z Miśni określił sztuczną inteligencję jako coś, co „leży gdzieś między fantazją a obłędem”.

Co ostatecznie zwycięży? Dobro wywiedzione z fantazji czy zło obłędu i występku? Dylemat ten dotyczy nie tylko Niemiec.

Źródło: BANK.pl