Nawet 30 mln złotych finansowania dłużnego dla jednej firmy z sektora MSP

Nawet 30 mln złotych finansowania dłużnego dla jednej firmy z sektora MSP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Pier Luigi Gilibert prezes Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego i Rafał Lis partner zarządzający CVI Dom Maklerski podpisali umowę na 200 mln euro preferencyjnego finansowania private debt dla polskich przedsiębiorców. Uroczystość została zorganizowana w Klubie Bankowca przy udziale Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Instrumentów Finansowych Programów Unii Europejskiej przy Związku Banków Polskich. O znaczeniu tej umowy rozmawiamy z Rafałem Lisem partnerem zarządzającym CVI Dom Maklerski

#RafałLis: Europejski Fundusz Inwestycyjny przed przystąpieniem do umowy prowadził bardzo szczegółowe, kilkumiesięczne badania naszego procesu inwestycyjnego, m.in. tego, w jaki sposób dochodzimy do decyzji, jakiego typu analizy przeprowadzamy, jak oceniamy i wyceniamy ryzyko. I na podstawie tych analiz stwierdził, że jesteśmy wystarczająco kompetentni, żeby w ich imieniu użyczać tego typu finansowania

Robert Lidke: Polska firma CVI Dom Maklerski podpisała umowę z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym (EFI) na preferencyjne finansowanie dłużne polskich przedsiębiorstw. Jaki jest sens tej umowy, na czym polega jej znaczenie?

Rafał Lis, CVI Dom Maklerski: Faktycznie podpisaliśmy umowę z EFI. Jest to umowa dotycząca gwarantowania naszych zaangażowań dłużnych, dokonywanych w polskie, innowacyjne przedsiębiorstwa. Gwarancja polega na tym, że dzielimy się ryzykiem przy tych inwestycjach. Dzięki umowie, dzięki tej transakcji, jesteśmy w stanie taniej zaoferować finansowanie zwrotne polskim przedsiębiorstwom, właśnie przez to, że połowa ryzyka jest przenoszona na naszego partnera. Ewentualnie jesteśmy w stanie udzielić finansowania firmom, których profil ryzyka jest zbyt wysoki w stosunku do naszej standardowej oferty.

Podział ryzyka między Europejski Fundusz Inwestycyjny a CVI wynosi po połowie?

‒ Tak. To jest dokładnie 50/50. A więc możemy powiedzieć, że są to interesy „uwspólnione”, i nikomu nie zależy na tym, aby ten portfel był zbyt ryzykowny. Ale z drugiej strony mamy też benefit biznesowy, wynikający z tego, że jeżeli będziemy dokonywać dobrych inwestycji, to nasi inwestorzy w funduszach, którymi współzarządzamy, będą zyskiwać wyższe stopy zwrotu.

A jakie jest ryzyko przedsiębiorcy?

‒ Ryzyko przedsiębiorcy wciąż ogranicza się do zwykłych ryzyk prowadzenia działalności gospodarczej. Natomiast dzięki udostępnieniu tego typu finansowania ma on kolejne źródło finansowania swojego rozwoju. Czyli poza takimi standardami, jak finansowanie kredytem bankowym, czy finansowanie dzięki firmom leasingowym, czy inwestycjom private equity i venture capital, jest jeszcze finansowanie dłużne, którego apetyt na ryzyko jest wyższy niż w przypadku banków.

Skąd pochodzą pieniądze, które Państwo oferują do tego przedsięwzięcia?

Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu

‒ Tę działalność będziemy realizować w ramach funduszy inwestycyjnych, którymi współzarządzamy już od kilku lat. Nie są to specjalne środki uruchamiane dla tej inicjatywy. Jest to pewien dodatkowy element finansowania, które z powodzeniem funkcjonuje już w naszym wydaniu od ponad 6 lat. A dzięki podziałowi ryzyka będziemy w stanie zaoferować finansowanie private debt trochę taniej, albo wejść w obszar ryzyka, który normalnie uznalibyśmy za zbyt wysoki.

Środki do funduszy, którymi zarządza CVI, pochodzą od polskich inwestorów indywidualnych. A więc polscy inwestorzy prywatni biorą na siebie część tego ryzyka, ale chyba za jakąś wyższą premię? Za spodziewany wyższy zysk z inwestycji?

‒ Wpłacając środki do funduszu już od początku biorą na siebie ryzyko, w zamian za oczekiwaną wyższą stopę zwrotu. Dzięki umowie z EFI, to ryzyko jest akurat niższe, ponieważ dzielimy się nim z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym.

Kto podejmuje decyzję, że dane przedsięwzięcie zasługuje na wsparcie? Czy to jest decyzja podejmowana wspólnie z EFI, czy to jest jakieś inne gremium?

‒ Europejski Fundusz Inwestycyjny przed przystąpieniem do umowy prowadził bardzo szczegółowe, kilkumiesięczne badania naszego procesu inwestycyjnego, m.in. tego, w jaki sposób dochodzimy do decyzji, jakiego typu analizy przeprowadzamy, jak oceniamy i wyceniamy ryzyko. I na podstawie tych analiz stwierdził, że jesteśmy wystarczająco kompetentni, żeby w ich imieniu użyczać tego typu finansowania. W związku z tym, już przy praktycznej realizacji umowy, to są tylko i wyłącznie nasze kompetencje. Można powiedzieć, że nie potrzebujemy wysyłać do Luksemburga czy do Brukseli zapytań o to, czy dana inwestycja wpisuje się w ramy Programu. Mamy umocowanie do tego, aby obejmować daną inwestycję gwarancją. Ale notyfikujemy drugą stronę o tym, że w ramach naszej umowy zadysponowaliśmy określonymi środkami. Oczywiście, są instrumenty kontroli, nadzoru, ale one mają raczej charakter następczy. Stąd, z tego punktu widzenia ‒ nie ma jakiegokolwiek opóźnienia w naszym procesie inwestycyjnym, w związku z tym, że jest dodatkowy partner do transakcji.

Żeby uzyskać finansowanie private debt z gwarancją InnovFin SMEG, trzeba przyjść do Państwa z projektem na kwotę, co najmniej 8 mln złotych.

‒ Tak. Proces inwestycyjny jest dość szczegółowy, i dosyć czasochłonny. Ze względu m.in. na nakłady czasu jest pewne minimum, które w ramach naszej działalności zarządzania funduszami inwestycyjnymi postawiliśmy. Jest to 8 mln złotych. Z kolei druga strona transakcji, czyli EFI, wymaga aby maksymalna kwota zaangażowania w pojedynczy projekt wyniosła 7,5 mln euro, czyli około 30 mln złotych. W związku z tym dla transakcji, które mają być objęte finansowaniem z gwarancją InnovFin SMEG, poruszamy się w przedziale między 8 a 30 mln złotych. To jednocześnie standardowy obszar naszej aktywności. Rocznie realizujemy ponad 100 transakcji finansowania przedsiębiorstw, i nasza średnia z ostatnich lat wyniosła 20 ‒ 30 mln złotych. Nie wkraczamy w obszary, które do tej pory nie byłyby przez nas penetrowane.

Z jakich branż, według Państwa oczekiwań, będą przychodziły firmy po wsparcie?

‒ Mam nadzieję, że z jak największej liczby branż. To nie muszą być bowiem firmy, które sensu stricte zajmują się tylko i wyłącznie działalnością innowacyjną. W warunkach polskich, biorąc pod uwagę dynamikę rozwoju polskich przedsiębiorstw prywatnych, w zasadzie jeśli nie wszystkie, to prawie wszystkie firmy w jakiś sposób ocierają się o innowacje. Zgodnie z warunkami, które są przedstawione w Programie Horyzont 2020, w ramach instrumentu gwarancyjnego InnovFin tych kryteriów innowacyjności jest stosunkowo dużo. To mogą być zarówno kryteria oparte na dotychczasowych dopłatach w programach unijnych, które wskazują na element innowacyjności, to mogą być kryteria związane z wydatkami na badania i rozwój. Ale to mogą być też kryteria związane z wysoką dynamiką rozwoju. To kryterium też w dużej mierze wystarcza, żeby przedsiębiorstwo zakwalifikować jako innowacyjne. Kryteriów jest stosunkowo dużo, i ani my, ani druga strona nie staramy się akurat w tym wypadku czynić ten Program trudno dostępnym. Generalnie założenie jest takie, że chcemy wspierać dynamiczne, innowacyjne przedsiębiorstwa.