Na czym w Polsce polega transfer wiedzy do gospodarki?

„W moim przekonaniu polskie uczelnie w świecie szkolnictwa wyższego sytuują się wyżej w rankingach niż polskie przedsiębiorstwa” – stwierdził prof. Jerzy Woźnicki.
W jego opinii nie jest to jednak powód do zadowolenia, bo Polska gospodarka ma nieakceptowalnie złą pozycję w światowych rankingach innowacyjności.
„Czynimy wielkie wysiłki, żeby osiągać więcej w zakresie badań naukowych, bo to badania decydują o pozycji instytucji, także akademickich, a nie poziom dydaktyki, nie kształcenie” – mówił.
Czytaj także: Forum Akademicko-Gospodarcze o AI i o współpracy nauki z biznesem
Transfer wiedzy do gospodarki
Zaznaczył jednak, że Polska ma już znacznie większą i lepszą bazę laboratoryjną do badań naukowych niż przed laty, głównie za sprawą inwestycji z funduszy UE z lat 2007-2014 i kolejnych.
„W obliczu malejącej populacji obywateli w Polsce musimy troszczyć się o bardziej efektywne wykorzystanie tego potencjału, co oznacza, że musimy silniej internacjonalizować naszą sferę badań i szkolnictwa wyższego” – zaznaczył.
„Mówi się czasami, że naszą największą [jak dotąd] misją, jeśli chodzi o uniwersytety, jest transfer wiedzy do firm na nogach naszych absolwentów” – stwierdził prof. Jerzy Woźnicki.
Czytaj także: 7. Forum Akademicko-Gospodarcze: finansowanie rozwoju Europy – Polsko, gdzie dziś jesteśmy?
Kluczowy poziom nakładów finansowych na naukę
Wskazywał, że poziom badań naukowych, a co za tym idzie późniejszy ich transfer do gospodarki zależy od poziomu nakładów finansowych na badania i rozwój.
W innych krajach, np. w Niemczech – B+R w znacznym stopniu finansują prywatne przedsiębiorstwa. W Polsce w zasadzie badania naukowe finansuje państwo.
„Nauka w Polsce jest niedofinansowana” – podkreślił.
„W Polsce właściwie naukowcy są skazani na finansowanie z budżetu państwa. I to jest to silne ograniczenie, które limituje możliwości relacji biznes-gospodarka a świat akademicki” – skonstatował prof. Jerzy Woźnicki.