Milion nieruchomości w rękach Skarbu Państwa
Państwo włoskie posiada milion nieruchomości, których wartość rynkowa wynosi 283 miliardy euro. Informuje o tym włoskie ministerstwo finansów w raporcie ogłoszonym w tych dniach, na zakończenie analizy informacji zebranych w ciągu ostatnich dwóch lat.
Ogólna powierzchnia tych nieruchomości wynosi 350 milionów metrów kwadratowych. Osiemdziesiąt procent z nich należy do administracji publicznej różnego szczebla (regionów, gmin, prowincji oraz np. wyższych uczelni).
Dokładniejsza analiza mówi, że 37 milionów metrów kwadratowych – czyli jedenaście procent nieruchomości – podlega administracji dóbr państwowych; 212 milionów metrów kwadratowych (61 %) to dobra nierozporządzalne, których państwo nie może spieniężyć, w przeciwieństwie do pozostałych 86 milionów m2 (25 procent całości), które w każdej chwili można byłoby wystawić na sprzedaż.
Nieruchomości warte miliardy euro
Wartość majątku należącego do administracji publicznej szacuje się na sumę 217 miliardów euro (77 procent całości). 14 miliardów euro warte są nieruchomości, które instytucje państwowe wynajmują innym organom administracji bądź osobom czy instytucjom prywatnym, a osiem miliardów te, które wynajęte zostały odpłatnie.
Z kolei na dwanaście miliardów euro ocenia się wartość nieruchomości, które są najzwyczajniej w świecie opuszczone i nieużywane (puste), natomiast pomieszczenia wynajęte bezpłatnie na mieszkania lub lokale handlowe warte są sześć miliardów. Ostatnia grupa nieruchomości, których wartość wynosi 23 miliardy euro, to te, które wynajmowane są na cele mieszkaniowe bądź handlowe osobom i instytucjom prowadzącym działalność socjalną.
Kościoły w rękach państwa
W raporcie pojawia się również kategoria „budynki zabytkowe” (palazzi storici), do której należą m.in. autentyczne zamki i pałace, ale też biblioteki, muzea i galerie sztuki oraz miejsca kultu (we Włoszech część kościołów jest własnością państwa, a ich administratorem jest ministerstwo spraw wewnętrznych; wśród około siedmiuset kościołów, są tak znane, jak bazylika Santa Croce z freskami Giotta we Florencji czy tamtejsza bazylika Santa Maria Novella oraz kościół Santa Maria del Popolo w Rzymie, gdzie znajdują się dwa obrazy Caravaggia).
Latarnia morska w dzierżawie na 50 lat
Państwo jest też właścicielem 182 tysięcy garaży i parkingów, 43 tysięcy budynków szkolnych, 14 tysięcy obiektów sportowych i 13 tysięcy koszar, magazynów wojskowych i arsenałów.
Od kilku lat administracja dóbr państwowych wynajmuje te ostatnie osobom prywatnym lub spółkom, które gotowe są urządzić tam hotele czy restauracje. Największym powodzeniem cieszą się opuszczone i nieużywane już obecnie latarnie morskie. Do tej pory amatorów znalazło 29 takich obiektów, położonych w najbardziej malowniczych okolicach kraju, gównie na wyspach, od Laguny Weneckiej po Sardynię i Sycylię.
Latarnie morskie wynajmowane są najczęściej na pięćdziesiąt lat, a o powodzeniu tej inicjatywy mówi fakt, że do wynajmu dochodzi najczęściej w drodze przetargu, tak wielu jest chętnych. Uczestniczy w tym także ministerstwo obrony, które zapowiedziało już następną aukcję na lipiec tego roku. Wynajmujący wymaga od chętnych szczegółowego planu inwestycji, a kiedy uzna ją za interesującą, gotów jest nawet pomóc w uzyskaniu kredytu na remont czy renowację obiektu. Obok najbardziej pożądanych latarni morskich są to wieże i baszty na ogół wolno stojące i inne budowle położone nad morzem.
760 tysięcy euro rocznie od dzierżawców
Wynajem ich przynosi administracji dóbr państwowych, a więc skarbowi państwa, 760 tysięcy euro rocznie (a w ciągu planowanych pięćdziesięciu lat będzie to suma ponad piętnastu milionów). Wynajmujący zaś wyłożą na remonty i renowacje siedemnaście milionów. Okolica przywróconej w ten sposób do życia nieruchomości zarobi na jej obecności w sumie sześćdziesiąt milionów (będą to np. nowe miejsca pracy). Oczywiście lokale gastronomiczne czy hotele zlokalizowane w starych latarniach morskich czy innym podobnych budowlach, to placówki kategorii luksusowej, a więc niezwykle drogie.