Mieszkanie dla studenta: lepiej wynajmować czy kupić lokal na kredyt
Pieniądze wyrzucone w błoto
Cena wynajmu uzależniona jest od lokalizacji oraz standardu mieszkania. Średnio za pokój jednoosobowy w Krakowie zapłacimy około 700 zł miesięcznie. Przyjmując, że student wynajmuje pokój przez 12 miesięcy, w ciągu roku wydamy 8,4 tys. zł. W ciągu 5 lat kwota ta wzrasta do 42 tys. zł. (przy założeniu, że ceny najmu nie ulegną zmianie). Do tej sumy należy doliczyć jeszcze opłaty za media, internet oraz kaucję. W Warszawie jest jeszcze drożej. Średnio za taki pokój zapłacimy 800 zł miesięcznie, co w ciągu 5 lat studiów oznacza wydatek rzędu 48 tys. zł.
– Często to właśnie rodzice opłacają studentom wynajmowane pokoje, a po latach okazuje się, że wydali pieniądze na marne, ponieważ nic z tego nie mają. Dzieci po założeniu własnej rodziny zaciągają kredyt na mieszkanie i zaczynają spłaty od początku, a przecież przez te 5 lat już spora suma mogłaby zostać sfinansowana – mówi Ewa Foltańska-Dubiel, prezes Grupy Deweloperskiej Geo.
Sposób na zarobek
Zakup mieszkania dla studiującego dziecka to nie tylko sposób na zaoszczędzenie pieniędzy na wynajmie, ale też pomysł na inwestycję, która w przyszłości może okazać się bardzo dochodowa. Największym powodzeniem wśród studentów cieszą się mieszkania 2 lub 3-pokojowe z oddzielną kuchnią. Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest zakup lokalu, w którym w jednym z pokoi zamieszka nasze dziecko, a pozostałe zostaną przeznaczone na wynajem.
Jak podaje portal Bankier.pl, średnia cena transakcyjna mieszkania o powierzchni 60 mkw. w typowo akademickim mieście, czyli w Krakowie, w IV kwartale 2017 roku wynosiła 6010,91 zł za mkw., tak więc całkowity koszt zakupu takiego lokalu wyniósłby 360,7 tys. zł. (Raport o cenach mieszkań Bankier.pl, “Pulsu Biznesu” i Cenatorium – IV kw. 2017 r.). W przypadku zakupu mieszkania za gotówkę i pobierania od dwóch współlokatorów 800 zł otrzymujemy miesięcznie 1600 zł, a przy tym nie wydajemy pieniędzy na opłatę za pokój naszego dziecka. Po 5 latach jesteśmy na plusie 96 tys. zł.
Po skończonych studiach, gdy absolwent nie jest zainteresowany pozostaniem na stałe w danym mieście, takie mieszkanie można sprzedać bądź w dalszym ciągu wynajmować innym studentom, uzyskując miesięcznie 2400 zł. Po przeszło 14 latach jego całkowity koszt (około 360 tys. zł) zostaje spłacony, a my zaczynamy na nim naprawdę zarabiać (przy założeniu stałej ceny najmu i z pominięciem okresów przestoju).
Nawet w przypadku zaciągnięcia kredytu, sytuacja prezentuje się równie korzystnie. Comiesięczną ratę finansujemy z pieniędzy uzyskanych z najmu. Student ma gdzie mieszkać, kredyt spłaca się sam, a mieszkanie staje się naszą własnością.
– Trend kupowania mieszkań dla studentów staje się w Polsce coraz bardziej popularny. Rodzice posiadają już pewien kapitał i chcą go jakoś zainwestować, a przy okazji pomóc dzieciom. Tak naprawdę im wcześniej zdecydują się na ten krok, np. gdy dziecko jest jeszcze w szkole średniej, tym z finansowego punktu widzenia korzystniej – podkreśla prezes Grupy Deweloperskiej Geo.
O czym pamiętać?
Decydując się na zakup mieszkania dla studenta, należy wziąć pod uwagę kilka istotnych aspektów. Taki lokal musi być położony w możliwie najkorzystniejszym miejscu, a więc w niedalekim sąsiedztwie uczelni wyższych, punktów usługowych, barów i restauracji. Bardzo ważne, aby inwestycja była dobrze skomunikowana z centrum miasta. Mieszkanie nie musi być wykończone w najwyższym standardzie, ale dobrze, aby było urządzone gustownie i kompletnie wyposażone, wtedy o wiele łatwiej będzie nam znaleźć najemców.
– Kupując mieszkanie dla studenta, już na wstępie należy wziąć pod uwagę opcję sprzedaży bądź wynajmu. Dlatego tak istotna jest lokalizacja i komfortowy układ pomieszczeń. W przypadku zakupu lokalu z aneksem kuchennym połączonym z salonem, warto oddzielić kuchnię ścianką działową, dzięki temu salon stanie się osobnym pokojem, który będzie można wynająć nawet dwóm osobom – zwraca uwagę Ewa Foltańska-Dubiel.
Źródło: Prime time PR