Krajowe aktywa pod wpływem czynników zewnętrznych

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.pkobp.02.400x267Na rynku stopy procentowej ostatni tydzień przyniósł znaczące zmiany rentowności obligacji skarbowych. Z jednej strony doszło do spadku krótkiego końca krzywej dochodowości, z drugiej strony obserwowaliśmy wzrost dochodowości w sektorze 10-letnim. W efekcie spread 2Y10Y dla krzywej papierów skarbowych rozszerzył się o prawie 13 pb. (z 98 pb. do 111 pb.). Notowania kontraktów FRA podczas piątkowej sesji wyceniały prawie półtorej obniżki stóp (licząc ruchy po 25 pb.) w perspektywie I połowy 2016 r. Notowania obligacji o krótkich terminach wykupu były przede wszystkim wspierane wypowiedziami polityków sugerujących wysokie prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych w Polsce po wyborze nowej RPP. Długi koniec krzywej osłabiały z kolei rosnące rentowności na rynkach bazowych.

W tym tygodniu zakładamy, że krajowy rynek w dalszym ciągu będzie znajdował się pod wpływem czynników globalnych. Niemniej poniedziałkowa publikacja danych nt. inflacji w październiku (flash CPI), a także rozpoczynające się we wtorek dwudniowe posiedzenie RPP mogą mieć również pewien wpływ na wyceny.

W przypadku inflacji, rynek zakłada wzrost rocznego wskaźnika do minus 0,7% r/r wobec minus 0,8% we wrześniu. Naszym zdaniem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że deflacja w Polsce w zeszłym miesiącu okaże się ostatecznie płytsza i wyniesie 0,6%. Chociaż w kierunku niższego odczytu będzie oddziaływać spadek cen w kategorii transport (w zeszłym miesiącu widzieliśmy m.in. silny spadek cen paliw), to jednak nie należy spodziewać się już tym razem presji na spadek cen żywności. Dodatkowo w IV kw. ścieżkę inflacji podnosić będzie efekt wysokiej bazy statystycznej z zeszłego roku. Gdyby nasze przewidywania sprawdziły się, wówczas mogłoby dojść do lekkiego wzrostu rentowności na krótkim końcu krzywej. Zakładamy, że w kolejnych miesiącach ścieżka inflacji będzie rosła, a w ślad za nią rentowności krótkich instrumentów.

Mimo, że obecna RPP kończy już swoją kadencję, a od marca 2016 r. rozpocznie pracę nowa, wybrana przez parlament i Prezydenta RP, to psychologicznie ton wypowiedzi podczas środowej konferencji prasowej może mieć pewien wpływ na notowania instrumentów FRA. Podobną sytuację obserwowaliśmy miesiąc temu, gdy M. Belka (prezes NBP) i J. Osiatyński (członek RPP) stwierdzili, że nie widzą potrzeby obniżek stóp w najbliższych kwartałach (obaj członkowie będą uczestniczyć w obradach RPP w I połowie 2016 r.). Po ostatniej konferencji prasowej NBP kwotowania FRA wyraźnie wzrosły.

Po tym jak na październikowym posiedzeniu Fed otworzył przestrzeń dla podwyżki stóp procentowych w grudniu w USA, na rynkach bazowych nie spodziewamy się spadków rentowności, szczególnie w przypadku US Treasuries. Co więcej, ta zmiana retoryki w połączeniu z lekkim wzrostem cen ropy naftowej na rynku towarowym może ciążyć na wycenie polskiego długiego końca krzywej (tym bardziej, że na ostatnim przetargu DS0726 widać też było słaby apetyt inwestorów na długoterminowe obligacje)..

Poniedziałkową sesję na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,105 po tym jak środowy komunikat Fed nasilił wyprzedaż euro wobec dolara sprowadzając kurs w okolice najniższego poziomu od połowy sierpnia br. Jednakże podczas dwóch ostatnich sesji zeszłego tygodnia eurodolar powrócił do trendu wzrostowego, początek, którego dała publikacja rozczarowujących danych dot. PKB w USA za 3q15. Dane wstępne wskazujące na dynamikę wzrostu amerykańskiej gospodarki w trzecim kwartale na poziomie 1,5% minęły się z oczekiwaniami rynkowymi rzędu 1,6-1,7% po tym jak w 2q15 PKB silnie rosło wynosząc 3,9% po spadku o 0,7% w 1q15. Za słaby wynik trzeciego kwartału ekonomiści obwiniali mniejszy wzrost zapasów magazynowych (odejmujący od PKB 1,4 p.p.). Optymizm inwestorów co do grudniowej podwyżki stóp zmniejszały też kolejne dane dot. amerykańskiej gospodarki. Wrześniowa liczba zawartych przedwstępnych umów sprzedaży domów zamiast (tak jak oczekiwali ekonomiści) lekko wzrosnąć, spadła o 2,3% m/m. Prognozom rynkowy nie sprostały również piątkowe dane inflacyjne. Bazowy indeks cenowy PCE wzrósł we wrześniu o 0,1% m/m i 1,3% r/r (podobnie jak okres wcześniej), podczas gdy rynek liczył na lekko wyższe wyniki. W rezultacie na koniec tygodnia kurs EURUSD podchodził pod 1,11 po tym jak po decyzji FOMC deprecjonował poniżej 1,09. Do testu tego najniższego od sierpnia poziomu eurodolara przyczyniła się też informacja, iż kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów przyjęła wynegocjowane z Białym Domem porozumienie budżetowe, które na dwa lata uchroni USA przed ryzykiem tzw. shutdownu, czyli paraliżu instytucji federalnych oraz niewypłacalnością kraju. Taka sytuacja miała miejsce jesienią 2013 roku, gdy przez spory o reformę opieki zdrowotnej – Obamacare – państwo przez 16 dni nie miało budżetu. Na przymusowe urlopy odesłano wówczas setki tysięcy pracowników federalnych, a wiele instytucji po prostu przestało działać. Nie zapomnijmy jednak, że presja na wspólną walutę zaczęła narastać dużo wcześniej – po nieoczekiwanie gołębim posiedzeniu EBC. Z nieoficjalnych informacji, na które powoływała się agencja Reutera wynikało, że podczas październikowego posiedzenia EBC część członków Rady Prezesów opowiedziała się za dalszym luzowaniem polityki monetarnej w strefie euro. Jednakże prezes Mario Draghi stał na stanowisku, że taką ewentualność należy najpierw zakomunikować rynkom, a dopiero działać na grudniowym posiedzeniu – co też uczynił.

W kraju wobec braku nowych, lokalnych impulsów złoty reagował na zmiany na core markets. Dla naszej waluty nadal kluczowe pozostają oczekiwania na podwyżkę stóp Fed i luzowanie polityki przez EBC, ale w ostatnich dniach inwestorzy zwracali też uwagę na doniesienia o możliwych modyfikacjach budżetu na 2016 r. przez nowy rząd. Z jednej strony deklarowane jest utrzymanie 3% poziomu deficytu do PKB, z drugiej zaś podsumowując zapowiedziane zmiany ustawowe na rynku rodził się niepokój. Ponadto, inwestorzy zwrócili też uwagę na informację o możliwych cięciach stóp przez nowo wybraną RPP. Jak pokazała ostatnia ankieta przeprowadzona przez agencję Reuters, wszyscy z 23 ankietowanych w analityków sądzą, że RPP utrzyma stopy bez zmian, w tym główną z nich na poziomie 1,5%, na posiedzeniu listopadowym (3-4 lis.). Co więcej, mediana prognoz analityków wskazuje, że stopy pozostaną bez zmian na obecnych poziomach do końca pierwszego kwartału 2016 roku, a następnie w drugim kwartale dojdzie do ich cięcia łącznie o 50 pb do 1,0%. Dalej, do końca trzeciego kwartału 2016, koszt pieniądza ma pozostać bez zmian, by następnie do końca pierwszego kwartału 2017 roku ponownie wzrosnąć do 1,5%. W rezultacie w połowie zeszłego tygodniu para euroz, do blisko 1,11 eurozłoty deprecjonował do 4,24.

W tym tygodniu euro i złoty mogą dalej zyskać na wartości wspierane głównie publikacją danych z rynku pracy z USA do końca nieprzekonujących, co do grudniowej podwyżki stóp przez Fed. Niemniej już poniedziałkowa publikacja indeksu ISM dla sektora przemysłowego USA (konsensus na poziom 50 pkt) z ryzykiem spadku poniżej granicy oddzielającej ekspansję od recesji sektora pierwszy raz od niemal 3 lat powinna osłabiać dolara. Istnieje bowiem spore prawdopodobieństwo, że najważniejsze subindeksy wskaźnika, dot. nowych zamówień i zatrudnienia także osuną się poniżej 50 pkt.

Mirosław Budzicki,
Joanna Bachert,
PKO Bank Polski