Konsument w sercu sektora bankowego
Paweł Preuss przyznaje, że najważniejszym obecnie problemem do rozwiązania pozostaje „ułożenie relacji pomiędzy bankami, a ich otoczeniem”.
W jego opinii niepokojący jest trend polegający na zachwianiu równowagi relacji pomiędzy konsumentami a bankami. Zjawisko to dotyczy nie tylko Polski, ale wszystkich krajów w Unii Europejskiej.
„Najważniejszym problemem według mnie jest stabilność i standard relacji między sektorem bankowym, a jego klientami, konsumentami.”
Jak zaznaczył – w tych relacjach istotna jest przyszłość, a w jej ramach stabilność rozwiązań prawnych.
„Historia nam pokazała, że swoboda kreowania umów w trybie dotychczasowym jest niewystarczająca. Jestem zwolennikiem takiej tezy, że mamy zadanie ułożenia relacji, w szczególności w stosunku do konsumenta, zadbania o jego interesy.
I żeby to dobrze wybrzmiało, nie chodzi o to, że mamy teraz przyjąć „dobre” rozwiązania dla banków – to nie jest naszą intencją. Ostatecznie banki chcą oferować bezpieczne produkty dla swoich klientów -konsumentów i na tej podstawie budować stabilne długoterminowe relacje z nimi.
Bezpieczny produkt hipoteczny dla Kowalskiego
„Zastanawiamy się między innymi w odpowiednim gronie eksperckim – jak stworzyć bezpieczny produkt hipoteczny dla Kowalskiego” – podkreślił Paweł Preuss.
Uważa, że państwo i instytucje publiczne powinny życzliwie wspierać powstanie takiego produktu i ostatecznie go zatwierdzić.
„Mam tu bardzo mocne stanowisko – konsument powinien być w sercu bankowości” – podsumował ten fragment swojej wypowiedzi.
Na naszą wątpliwość czy wobec szybkiego postępu technologicznego uda się stworzyć standardowy produkt, który nie będzie budził wątpliwości po kilku latach – odpowiedział:
„Nikt nie stworzy niezmiennego standardu na kilkadziesiąt lat, bo wiadomo, że to nie jest możliwe. Ale dążenie do tego, żebyśmy mieli stabilność praw i zobowiązań pomiędzy stronami kontraktu, nie jest niczym nietypowym. I nie dotyczy tylko sektora bankowego. To jest w ogóle fundament w relacjach biznesowych w gospodarce.”
Zaznaczył, że w wielu krajach w ten sposób są uregulowane relacje pomiędzy bankami a konsumentami.
Stwierdził również, że odpowiedni ekspercki projekt standardowej umowy kredytu hipotecznego trafił już do KNF i UOKiK.
„Liczę, że ten temat będziemy w tym roku procedowali. Należy podkreślić, że UOKiK wymienił przyjęcie wzoru standardowej umowy kredytu hipotecznego jako jeden ze swoich celów na ten rok.”
Popyt na kredyty
Kolejnym bieżącym wyzwaniem dla banków w Polsce jest – zdaniem Pawła Preuss – słaby popyt na kredyty.
„W wyniku pandemii, wojny w Ukrainie i innych czarnych łabędzi, które dopłynęły do nas niestety także – poziom ogólnej niepewności gospodarczej jest bardzo wysoki” – zauważył.
Z przyczyn zewnętrznych, ale także z powodu kreowanych w kraju czynników spada ochota na inwestowanie, na zaciąganie kredytów.
Statystyki prezentowane zarówno przez NBP, jak i ZBP, pokazują jak na przestrzeni lat kurczy się udział kredytowania w strukturze bilansu banków.
Tymczasem potrzeby inwestycyjne kraju są olbrzymie.
„Mamy tematy związane z transformacją energetyczną, tematy związane z obronnością” – wyliczał i jednocześnie stwierdził, że polski sektor bankowy jest mały, szczególnie jeśli się go zestawi z potrzebami inwestycyjnymi, przed którymi stoi Polska.
„To jest rzeczywiście bardzo ważny moment, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak nie tyle pomagać bankom, tylko jak wykorzystać już istniejący potencjał banków, aby ważne cele gospodarcze państwa były realizowane przy wsparciu sektora bankowego”.
Mówiąc o przyczynach wewnętrznych, które zniechęcają do sięgania po kredyty – Paweł Preuss wskazał na wysokie stopy procentowe i niestabilne regulacje prawne, czy też podatkowe.
Jego zdaniem te regulacje powinny być ułożone stabilnie, na długi okres.
„Myślę, że przedsiębiorcy nie mają problemu z tym, że płacą podatki. Chodzi im tylko o to, aby były one przewidywalne” – powiedział.
Podatek bankowy do modyfikacji
W tym kontekście nawiązał do podatku bankowego. Stwierdził, że środowisko bankowe nie mówi o likwidacji tego podatku, ale o jego racjonalizacji.
Chodzi tu o zmianę podstawy naliczania podatku, tak aby były zachowane wpływy do budżetu państwa, ale jednocześnie, aby konstrukcja podatku wysyłała dobre sygnały stymulujące aktywność gospodarczą, zachęcała banki do kredytowania, do brania na siebie ryzyka kredytowego.
Tymczasem zyski z obligacji skarbowych, w które inwestują banki są wolne od podatku bankowego, co prowadzi do zmniejszenia apetytu banków na kredytowanie gospodarki.
„Oczywiście jest dzisiaj duży dylemat, bo w tym roku będą olbrzymie potrzeby pożyczkowe Skarbu Państwa. Dla Ministerstwa Finansów modyfikacja podatku bankowego nie będzie łatwą decyzją, bo gdyby zostały zrównane te kategorie aktywów z perspektywy podatkowej, to jedna z zachęt do nabywania obligacji przez banki i finansowania deficytu budżetu państwa zostałaby usunięta”- zauważył.
Jak przyznał – dzisiaj jednym z największych nabywców polskich obligacji skarbowych są polskie banki. Ich nadpłynność jest lokowana w papiery skarbowe.
To działanie też rodzi pewne ryzyka. Chodzi o nadmierną ekspozycją na ryzyko stopy procentowej przy inwestycjach na dłuższe terminy. Istnieje także ryzyko płynności i ryzyko koncentracji, szczególnie w sytuacji, w której 30% czy 40% bilansu banku jest ulokowane w papierach, których emitentem jest Skarb Państwa.
W dalszej części rozmowy były poruszone kwestie związane z rynkiem kapitałowym w Polsce.
„Kwestia rozwoju rynku kapitałowego w naszym kraju pozostawia dużo do życzenia. Myślę, że to jest jedna z takich rzeczy, która powinna być mocno przedyskutowana, łącznie ze stworzeniem zachęt do długoterminowego oszczędzania” – powiedział Paweł Preuss.
Wśród zachęt do długoterminowego oszczędzania wymienił kasy mieszkaniowe, a także zmiany w podatku od zysków kapitałowych.
W jego opinii warto między innymi rozważyć różnicowanie stawek podatku Belki w zależności od horyzontu inwestycyjnego przyjętego przez posiadacza papierów wartościowych. Im dłuższy horyzont inwestycyjny, tym podatek niższy.
Reforma wskaźników referencyjnych
Paweł Preuss od półtora roku pełni funkcję Sekretarza, prowadzi PMO Narodowej Grupy Roboczej ds. Reformy Wskaźników Referencyjnych w naszym kraju. W związku z pełnioną funkcją przez Pawła Preuss w Narodowej Grupie Roboczej ds. Reformy Wskaźników Referencyjnych spytaliśmy o wyzwania związane z reformą tych wskaźników.
„Prawdziwą weryfikacją rynkową będzie szybkość i powszechność adopcji nowego wskaźnika w transakcjach finansowych dla PLN” – powiedział nasz rozmówca.
Przede wszystkim Ministerstwo Finansów musi popularyzować nowy wskaźnik referencyjny poprzez jak najszybsze emitowanie obligacji skarbowych opartych na tym wskaźniku. Banki następnie muszą wprowadzić do swojej oferty dla klientów nowe produkty z użyciem nowego wskaźnika.
W tym miejscu ekspert EY wymienił inicjatywy ING Banku Śląskiego, który jeszcze w czerwcu zeszłego roku zaoferował kredyty hipoteczne z nowym wskaźnikiem, a potem w trzecim kwartale 2023 roku – produkty dla klientów profesjonalnych.
„Proces wprowadzania nowego wskaźnika musi mieć odpowiednią masę, odpowiedni wolumen i skalę. Ostateczny sukces reformy będzie mierzony tym jak szybko, i jak duża część nowego portfela produktów będzie oferowana z użyciem nowych wskaźników” – mówił.
Kredyty z okresowo stałą stopą
W tym punkcie rozmowy spytaliśmy o kredyty z okresowo stałą stopą, które nie potrzebują powiązania ze wskaźnikiem referencyjnym.
Paweł Preuss przypomniał jednak, że po pierwszych pięciu latach korzystania z kredytu mieszkaniowego z okresowo stałą stopą pojawia się opcja przejścia na stopę zmienną, opartą o nowy wskaźnik referencyjny.
„Niestety jak to zwykle bywa, Polak jest mądry po szkodzie. Statystyki pokazują, że kredyty hipoteczne z okresowo stałym oprocentowaniem stały się bardziej popularne w sytuacji, kiedy stopy procentowe zaczęły szybko rosnąć, a teraz już ponownie spadają” – powiedział Paweł Preuss i dodał:
„Dlatego wracamy do punktu wyjścia naszej rozmowy – jak zadbać o to, żeby klient był w sercu polskiej bankowości. Jedno z podstawowych pytań, które trzeba sobie zadawać, to jest jak zadbać o klienta, żeby w jak najmniejszym stopniu był zaskoczony przez przyszłość”.
Tego problemu nie należy pozostawiać tylko bankom.
W jego opinii, na co już wskazywał wcześniej, powinien być wypracowany wspólnie z regulatorami standard umowy kredytu mieszkaniowego. Na przykład klient, zaciągający pierwszy kredyt w życiu, powinien mieć proponowany tylko jeden wariant warunków kredytowania, najlepiej oparty o stałe oprocentowanie.
Pewne elementy takiej standardowej umowy kredytowej nasz rozmówca dostrzega w konstrukcji Bezpiecznego Kredytu 2%.
„Zakładam, że kolektywnie i ekspercko wypracowany, i ostatecznie przyjęty standard umowy kredytu mieszkaniowego – da podstawę do bezpiecznego funkcjonowania wszystkich uczestników rynku. Da im pewność, że jeśli działa się zgodnie ze standardem, to można spać spokojnie” – podsumował Paweł Preuss.