Jak są groźne dla banków spółdzielczych niekorzystne trendy demograficzne w naszym kraju?
Jak zaznaczył prof. Lech Kurkliński – z badań Biura Informacji Kredytowej wynika, że tak jak klienci banków spółdzielczych starzeją się w podobnym stopniu jak klienci banków komercyjnych, to w grupie klientów depozytowych, najprawdopodobniej właśnie w bankowości lokalnej osób starszych jest znacznie więcej niż u komercyjnych konkurentów.
Jednocześnie bankom spółdzielczym trudniej jest pozyskiwać młodych ludzi, którzy są nastawieni kulturowo na różnego typu rozwiązania cyfrowe. Tymczasem w obszarze technologii bankowość spółdzielcza ma jeszcze sporo do odrobienia.
Zdaniem naszego rozmówcy zmiany demograficzne powodują, że ubywa członków banków spółdzielczych i pojawiają się problemy z pozyskaniem nowych.
Zmiany demograficzne dla niektórych banków spółdzielczych są problemem egzystencjalnym
W tej części rozmowy przywołaliśmy fragment wcześniejszej prezentacji profesora Lecha Kurklińskiego podczas Strategicznej Szkoły Polskiego Sektora Bankowości Spółdzielczej, w której pokazywał jak w poszczególnych regionach Polski będzie postępowała depopulacja i jak będzie postępował proces starzenia się mieszkańców konkretnych rejonów naszego kraju.
Procesy te szczególnie odczują regiony Polski wschodniej oraz południowo-zachodniej.
W momencie kiedy dany bank funkcjonuje akurat w regionie gdzie procesy depopulacyjne są o wiele silniejsze niż średnia dla całego kraju, to jest to problem wręcz egzystencjalny dla danego banku spółdzielczego
Na nasze stwierdzenie, że zastępca przewodniczącego KNF, Marcin Mikołajczyk ostatnio sugerował bankom spółdzielczym wypłatę wysokich dywidend ich członkom, co pomogłoby w odbudowie bazy członkowskiej – nasz rozmówca przyznał, że banki lokalne znajdują się w dobrej sytuacji finansowej, więc taki ruch jest możliwy.
Jednak jego zdaniem sama wypłata dywidendy nie wystarczy do odbudowania bazy członkowskiej banków spółdzielczych, tym bardziej, że należy się spodziewać, że po spadku stóp procentowych wyniki banków lokalnych mogą wrócić do poprzednich, znacznie niższych poziomów.
Podkreślił, że członkowie banków spółdzielczych muszą czuć się ich prawdziwymi współgospodarzami. Jeśli będą mieli to poczucie, to przewaga konkurencyjna banków spółdzielczych z tytułu ich lokalności nadal będzie istotna.
Na nasze pytanie czy w związku z faktem, że każdy członek banku spółdzielczego dysponuje jednym głosem, nie ma niebezpieczeństwa, że dany bank wraz ze swoim aktywami może być przejęty przez grupę osób, kierujących się interesem osobistym, a nie interesem banku i danej społeczności lokalnej – prof. Lech Kurkliński stwierdził, że takie przypadki są możliwe i miały już miejsce.
Mówił także o pewnych wypaczeniach, które wystąpiły w Podkarpackim Bank Spółdzielczym w Sanoku czy też SK Banku w Wołominie.
Co czeka spółdzielczość bankową za dwie dekady?
Kolejnym wątkiem w naszej rozmowie była przyszłość banków spółdzielczych w perspektywie 20 lat w związku z zachodzącymi zmianami demograficznymi i technologicznymi.
Jak przyznał prof. Lech Kurkliński – ze względu na dobre wyniki finansowe banków lokalnych nie ma obecnie presji na ich konsolidację. Jednak w momencie, kiedy wyniki finansowe banków spółdzielczych będą słabsze ten trend powróci.
Zaznaczył, że redukowanie liczby banków spółdzielczych następuje w szeregu krajów na świecie.
„Myślę, że pojawią się w naszym kraju modele integracyjne, niekoniecznie takie jak na przykład model holenderski, gdzie wprost banki spółdzielcze utraciły swoją całkowitą podmiotowość, to znaczy, że nie są to oddzielne osoby prawne, istnieje jedynie Rabobank. Może pojawić się rozwiązanie na przykład zbliżone do fińskiego, gdzie bankowość spółdzielcza działa z dużym powodzeniem” – powiedział prof. Lech Kurkliński.
Podsumowując stwierdził, że być może w Polsce zaistnieje tylko jedno zrzeszenie, będzie jeden IPS dla relatywnie mniejszej liczby banków spółdzielczych.
„Jednak w horyzoncie 20 lat myślę, że mimo wszystko nie będzie aż tak dramatycznej sytuacji i nie będziemy żegnać się z bankowością spółdzielczą” – stwierdził prof. Lech Kurkliński.